3 koty chore na fip w tym samym domu, w tym samym czasie?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
kiichigo
Posty:12
Rejestracja:25 grudnia 2010, 16:30

23 kwietnia 2011, 01:33

Amika pisze:Jak się czują pozostałe koteczki?
Dwa nie żyją, trzeci (z oklapniętymi uszami) jest chory: jedna nerka już mu nie działa, wątroba w bardzo ciężkim stanie, nie wchłania pokarmów, jest bardzo chudy mimo apetytu, trzustka też przestaje prawidłowo funkcjonować. Dostaje codziennie kroplówki (oraz leki) i dzięki nim jakoś się jeszcze trzyma.
Czwarta kotka jest zdrowa i pełna energii, ona nie znosi innych kotów i ta izolacja chyba ją uratowała...
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 kwietnia 2011, 18:47

powiem Ci , że miałaś tak strasznego pecha , że nawet nie wyobrażasz sobie jak dużego. Choroba ta jest nieuleczalna.
Awatar użytkownika
kiichigo
Posty:12
Rejestracja:25 grudnia 2010, 16:30

02 maja 2011, 22:42

Kotka z oklapniętymi uszami została uśpiona kilka dni temu, straciła przytomność i dostała drgawek.
Czwarta kotka chyba jest zdrowa, nic jej nie dolega.

Niestety nadal nie jestem pewna jaka jest droga zarażenia wirusem (już zmutowanego do fipogennej postaci) :? :
- dwie lekarki: tylko przez bezpośredni kontakt, wylizywanie, walki - krew, drogą kropelkową przez kichanie; przez kuwety i miski nie ma możliwości zarażenia
- jeden lekarz: fip nie jest zaraźliwy
- jeden lekarz: nie jest zaraźliwy, chyba że przez krew w walce
- jedna lekarka: tak jak wirus białaczki, z kota na kota
- jedna lekarka: udokumentowano również przypadki zarażenia przez wspólne miski i kuwety.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

03 maja 2011, 01:59

fip postać zjadliwa nie jest zaraźliwa. Postać ta musi wygenerować w osobniku chorym !!!!! Mimo zarażenia zjadliwym szczpem pokolenie następne wirusa zmienia budowę kapsomeru i staje się niezaraźliwe. Jest to choroba nazwana chorobą ruletki genetycznej ( w związku z powstaniem zjadliwego szczepu , który MUSI wygenerować w organiźmie). Nie ma na nią żadnej skutecznej szczepionki na świecie.
NatkaS

14 maja 2015, 06:22

Panie Doktorze, jak więc wyjaśnić równoczesne zachorowanie trzech kotów? W moim przypadku było tak, że koleżanki kotka zmarła w grudniu, a w maju zachorował mój kocurek, który w grudniu był dobę w jej domu. Czy rzeczywiście ten FIP się nie przenosi z kota na kota? Dotarłam do takiego raportu medycznego: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3720556/
Nataszo
Posty:4
Rejestracja:14 maja 2015, 06:29

14 maja 2015, 14:45

Otrzymałam artykuł, który poniżej pozwoliłam sobie Panu przesłać. Dotyczy on prac badawczych. Cytuję:
"Okay, so this brings us to the internal mutation hypothesis and I tried to convey the point that the hallmark of FIP is its ability to productively infect and activate in macrophages. It is thought that FIP arises uniquely within each infected animal from an enteric coronavirus. So, if every animal has a virus that experiences a mutation that causes FIP, we do not believe that FIP is transmissible. We believe that is what is transmissible between cats – this is what research shows – is the enteric form of the coronavirus and it is that virus then can lead to FIP based on how the cat responds and controls that infection.


An alternative theory to the origin of FIP is the circulating strain hypothesis. In this hypothesis, both pathogenic
and nonpathogenic variants are actively circulating among cats. Whether a cat develops FIP is determined by
what strain they are exposed to. I have to say that in Gary’s lab, our current thinking really takes these two
hypotheses and combines them. They are not mutually exclusive. So, while we think that FECV is transmissible,
a mutation does occur within an individual animal to lead to FIP, not all FECVs are the same. Some FECVs in
circulation probably carry a number of mutations that make them predisposed or closer to becoming FIP and that
could explain why, in certain situations, in certain catteries, in certain shelters, you see what appear to be
outbreaks of FIP because those cats are infected with an enteric corona that is very likely to mutate to FIP."



Dr n. wet. Marek Włodarczyk napisał do mnie:

Cyt. "Moje osobiste doświadczenia temu przeczą, ponieważ miałem już wiele przypadków, gdzie przychodzący kot chorował na Fip i zarażał resztę hodowli lub drugiego kota w domu.
Są oczywiście przypadki, gdy jeden choruje i nie zaraża reszty, ale to ruletka. Moja rada: wszystkim jeszcze zdrowym kotom podać interferon alfa przez 2 tygodnie bez przerwy.Ten ośmioletni kot leczony interferonem to zapewne kot chory na FIV, bo nie słyszałem jeszcze o skutecznym leczeniu Fipu interferonem, choć wielokrotnie sam próbowałem to zrobić."


Kotka mojej koleżanki zmarła w grudniu. Jej towarzyszka żyje. Mój kot mający z nimi kontakt ma FIP. Po 5 miesiącach od kontaktu. Czyżby jednak FIPem można było się zarazić?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

14 maja 2015, 19:50

nie będę dyskutował z p. Dr, wierzę bardzo renomowanej sławie i wielkiemu praktykowi prof. Frymusowi. Ja na swojej praktyce w pełni to potwierdzam , że choroba nie przenosi się.Jeśli wystąpiła u 3 kotów to tylko wielki pech . Mam nadzieję , że w pełni potwierdziłaś , że to ta choroba u tych 3 kotów.
Nataszo
Posty:4
Rejestracja:14 maja 2015, 06:29

24 maja 2015, 15:30

Kotka tylko jedna zachorowała, jej towarzyszka nie. Nie była badana poza pobraniem płynu, wykonano eutanazję od razu. U mojego kocurka zaczęło się od oka, zmieniło kolor z jasnego na ciemną zieleń i zmętniało, po 1,5 tyg. pojawił się płyn w jamie brzusznej. Próba pobrania płynu nie powiodła się - płyn zbyt gęsty.
Badania:
WBC 17,3
RBC 3,85
HG 6,6
HTC 20,9
PLT 131,000
ALT 66,1
AST 73,9
KREATYNINA 75,5
FOSFATAZA ALKALICZNA 3,1
MOCZNIK 9,3
GLUKOZA 2,5
Kocurek jest chudy, mało je, dużo śpi. Blade śluzówki ale brak objawów żółtaczki. Nie ma wymiotów, stolce bez zmian.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

01 czerwca 2015, 09:34

mogą zachorować 3 koty w jednym domu to nie wykluczone. Tak jak TY możesz w skali swojego życia skreślić totka załóżmy 5 cyfr. Mało tego masz sznasę zrobić to 3 razy z rzędu. Tak wygląda sprawa z Fipem.
Nataszo
Posty:4
Rejestracja:14 maja 2015, 06:29

04 czerwca 2015, 00:09

Panie Doktorze,

Ostatnie badania kota:
wbc 9,6
rbc 2,67
hgb 4,4
hct 14,2
plt 54
kreatynina 52,3
mocznik 6,4
alat 73,9
aspat 109,6
f.zasadowa 1,5

Kot miał objawy żółtaczki w oczach. Lekarz zalecił kroplówkę. Podałam w domu 125 ml płynu PWE wraz z Duphalyte (25 ml rozpuszczone w 500 ml PWE) Średnia prędkość 1 kropla na sekundę. Była to godzina ok.14. Nie wiedziałam, że kot może mi się zesikać do łóżka. Myślałam, że znalezione trzy plamy to wyjście kroplówki poza żyłę. Podałam więc po ok. 30 min. od zakończenia kroplówki jeszcze raz 125 ml. :( Potem mierzyłam temperaturę kota: 35,5. Dogrzałam go poduszką elektryczną, temperatura się wyrównała. Kotek był senny. Słaby. Ale jadł. Miał apetyt. Kolejne oddanie moczu: 1 x łóżko, 2 x kuweta-wszedł tylko przednimi łapkami i kucnął, myślałam, że przeszkadza mu wenflon. Około północy jeszcze zaglądał do miski. Około 5 godziny kot był w agonii. Miał rozszerzone źrenice, bezwładne ciało, oddał mocz i kał, pojękiwał i miał drgawki ciała.Pojechałam na nocny dyżur i kota uśpiliśmy. Czy ja mojego kota tą kroplówką zabiłam? :( Czytałam o kotach z taką morfologią, że żyją, mają transfuzje. Skąd takie nagłe załamanie się mojego kotka? Jestem zdruzgotana.
Nataszo
Posty:4
Rejestracja:14 maja 2015, 06:29

04 czerwca 2015, 06:16

Nataszo pisze:Panie Doktorze,

Ostatnie badania kota:
wbc 9,6
rbc 2,67
hgb 4,4
hct 14,2
plt 54
kreatynina 52,3
mocznik 6,4
alat 73,9
aspat 109,6
f.zasadowa 1,5

Kot miał objawy żółtaczki w oczach. Lekarz zalecił kroplówkę. Podałam w domu 125 ml płynu PWE wraz z Duphalyte (25 ml rozpuszczone w 500 ml PWE) Średnia prędkość 1 kropla na sekundę. Była to godzina ok.14. Nie wiedziałam, że kot może mi się zesikać do łóżka. Myślałam, że znalezione trzy plamy to wyjście kroplówki poza żyłę. Podałam więc po ok. 30 min. od zakończenia kroplówki jeszcze raz 125 ml. :( Potem mierzyłam temperaturę kota: 35,5. Dogrzałam go poduszką elektryczną, temperatura się wyrównała. Kotek był senny. Słaby. Ale jadł. Miał apetyt. Kolejne oddanie moczu: 1 x łóżko, 2 x kuweta-wszedł tylko przednimi łapkami i kucnął, myślałam, że przeszkadza mu wenflon. Około północy jeszcze zaglądał do miski. Około 5 godziny kot był w agonii. Miał rozszerzone źrenice, bezwładne ciało, oddał mocz i kał, pojękiwał i miał drgawki ciała.Pojechałam na nocny dyżur i kota uśpiliśmy. Czy ja mojego kota tą kroplówką zabiłam? :( Czytałam o kotach z taką morfologią, że żyją, mają transfuzje. Skąd takie nagłe załamanie się mojego kotka? Jestem zdruzgotana.

Z tego, co wyczytałam, to objawy pasują do zatrucia wodnego, w którym występuje zwiotczenie mięśni szkieletowych, zanik odruchów, drgawki i śpiączka kończąca się często śmiercią. :cry: Czy ja mojego kota tą kroplówką zabiłam? :(


Znalezione informacje:
Przewodnienie/odwodnienie – zachowanie się przestrzeni wodnej pozakomórkowej
Zaburzenia hipo-, izo-, hipertoniczne – informują jak zachowa się przestrzeń wodna śródkomórkowa (PWK):
izotoniczne – PWK nie ulega zmianie
hipertoniczne – PWK zmniejsza się (odwodnienie komórek)
hipotoniczne – PWK zwiększa się

Płyn PWE Baxter ma osmolarność 295, a więc jest płynem izotonicznym. http://www.baxter.com.pl/downloads/char ... Baxter.pdf

W ulotce jest informacja, że preparat utrzymuje się krótko w układzie naczyniowym i po 30-60 minutach przenika ściany naczyń krwionośnych (punkt 5.2).
Przedawkowanie może objawić się hipertonią płynu pozakomórkowego i hiperkaliemią (punt 4.10).

Brak podanych wskazań w przypadku przedawkowania.

Z doktorem rozmawiałam około godziny 20 i mu mówiłam o tym przedawkowaniu, ale nic nie sugerował, żadnego leczenia odwracającego ewentualne skutki. Kot wysikał się kilka razy. Skąd więc taka późna reakcja w nocy? Czy tak się dzieje i taka reakcja po kilku godzinach od przedawkowania ma miejsce? Czy było zasadne podanie leków, aby ta woda szybciej zeszła? Czy mogłam coś zrobić, powiedzieć lekarzowi dokonującemu eutanazji o tych kroplówkach i mogliśmy ten proces odwrócić? Lekarz powiedział o agonii, ale ja nic mu nie powiedziałam o tych kroplówkach, bo myślałam, że umiera na FIPa :(
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

12 czerwca 2015, 12:41

przy takich wynikach trzeba podawać bardzo ostrożnie kroplówke , bo można "utopić- udusić" zwierzę. Nie można przy takim hematokrycie bezkarnie lać kropówki . Po takiej ilości musiał odejść. Wlewając kropłwke jeszcze obniżasz ht i er, a co rozniesie tlen i konieczne składniki do życia komórek? woda ? nie da rady.
Gość123987456765

03 października 2017, 19:59

Witam,
W przeciągu 2 miesięcy dwa moje koty które razem wychowywałam przez ostatnich kilka miesięcy niestety zachorowały na FIP.
Weterynarz prowadzący pierwszy raz miał niestety z czymś takim do czynienia- żeby w jednym domu wiecej niż jeden kot miał objawy FIP (płyn charakterystyczny w jamie brzusznej-zrobiono test Rivalty, zaparcia, apatia) .
Jest to okropna choroba i wszysykim którzy się z nią zetkną szczerze współczuję.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości