Witam,
Niedawno dokociłam się małym kocurkiem - Cynamon, ma około 4 miesiące, pochodzi z fundacji. Dbają tam o koty, wiem bo moja weterynarz jest w tej fundacji i ma nad nimi nadzór.
Cymek przez pierwszy tydzień pobytu u mnie był zdrowy, w wtorek koło 21-22 zaczął nieznacznie mrużyć oczko i zobaczyłam, że mu ta powieka wyszła z rogu oka. W dodatku Żelka (rezydentka, 1 rok) zaczęła wymiotować przezroczystą flegmą.
Nie pozostało mi nic innego jak udać się do vetki z nimi. Byłam w czwartek, Żelka jest przeziębiona i dostała zastrzyki z antybiotykiem, a Cynamon maść z antybiotykiem na oczko - cusi erythromycin.
Z Żelką jeszcze idę dzisiaj na zastrzyk zaraz, ale jest coś co mnie zaniepokoiło u Cynamonka. Wczoraj wieczorem zauważyłam takiego zaschniętego babolka koloru czarnego, koło nozdrzy. Dosłownie wielkości łepka od szpilki. Dzisiaj nosek czysty.
Z oczka już ropa nie leci, jednak jeszcze trochę je mruży i widać różnicę w wielkości między prawym a lewym okiem.
Koleżanka postraszyła mnie kocim katarem. Czy to możliwe?
Nie był niestety tam szczepiony, jedynie odrobaczony. Miał mieć kwarantannę dwóch tygodni u mnie i dopiero potem miał być na wszystko zaszczepiony.
Żelka szczepiona w marcu, chyba miała wszystkie możliwe szczepionki
Podejrzenie kociego kataru.
nie za bardzo da Ci się pomóc. Może to być katar koci,może to być typowy nieżyt górnych dróg oddechowych czy spojówek. Jesteś pod kontrolą lekarza z kociakiem i on ma możliwość oceny stanu kota. Przez neta tego nie zweryfikujemy.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości