Witam wszystkich!
Jestem nową osoba na forum i chciałam prosić o poradę. Mam 2 letnia kotkę rasy Maine Coon.Około 3 miesiące temu zaczęły się u niej problemy skórne. Skóra na opuszkach wszystkich łap zaczęła się łuszczyć, pojawiły się też pęcherze wypełnione ropną wydzieliną. Weterynarz zalecił smarowanie maścią z witamina A, a oprócz tego dostawała Marbocyl 5 mg po pół tabletki raz dziennie przez 7 dni. Z początku nastąpiła poprawa, ale po ok. 2 tygodniach stan znów się pogorszył, skóra na opuszkach znowu zaczęła się bardzo łuszczyć, kotka bardzo często wylizywała łapy, widać było, że jej coś przeszkadza. Weterynarz stwierdził, że zmiany wskazują na grzybicę, więc kotka dostała Orungal 100mg po 1/4 kapsułki dziennie. Po 2 tygodniach kuracji wydawało się, że jest poprawa, po czym nagle nastąpiło pogorszenie, skóra na opuszkach cały czas się łuszczyła, czasem tworzyły się ropne pęcherze, przez które kotka odczuwała dyskomfort przy chodzeniu (weterynarz zalecił, że można te pęcherze przekłuwać sterylną igłą, to rzeczywiście przynosiło kotce ulgę), a u nasady pazurów zbierała się ciemna wydzielina. Oprócz tego kotka miała zmiany w uszach, były zaczerwienione w środku, tworzyły się tam strupki. Przy każdej wizycie miała te uszy czyszczone maścią (nazwy nie pamiętam, miała mieć działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne), co na jakiś czas przynosiło rezultat, ale potem zmiany powracały. Dodam, że kotka trochę częściej niż zwykle drapała się w okolicach uszu, ale nie było to jakieś bardzo intensywne.
Nasz weterynarz sugerował też chorobę autoagresywną, ale poza tym już nie ma pomysłu co może kotce dolegać, dlatego skierował mnie do Wrocławia do dr Popiela. Dzwoniłam, ale najbliższe możliwe terminy są dopiero w maju. Pisałam maila do doktora, gdzie opisałam mu całą sytuację i dołączyłam kilka zdjęć, ale nie dostałam odpowiedzi (przypuszczam, że jest bardzo zajęty i takich maili ma pewnie dziesiątki dziennie). Po konsultacji ze swoim wetem miałam dokończyc podawanie Orungalu (zostało mi jeszcze 5 dawek).
Wygląd uszu wewnątrz trochę się poprawił, skóra nie jest już zaczerwieniona, zaczęła się łuszczyć, natomiast na zewnętrznej stronie zauważyłam wyłysienia ze strupkami.
Wydaje mi się, że opuszki wyglądają trochę lepiej, już nie ma ropnych pęcherzy, ale cały czas to nie jest tak jak powinno. Jeżeli to jest grzybica, to zdaję sobie sprawę, że takie sprawy leczy się długo ale jestem trochę podłamana, bo nie wiem jak sytuacja się rozwinie przez ten miesiąc i czy to rzeczywiście jest grzybica, a wiem, że teraz w trakcie brania Orungalu posiew nie ma sensu. Dodam, że nie zauważyłam by kotka jakoś intensywnie się drapała, ostatnio trochę częściej wylizuje się w okolicy ogona, ale poza tym jest żywa, energiczna, ma apetyt, załatwia się normalnie.
Brałam pod uwagę alergię pokarmową i odstawiłam zupełnie kurczaka, teraz dostaje do jedzenia sucha karmę Orijen Regional Red, oprócz tego różne saszetki i puszki z wołowiną i rybą.
Może ktoś ma jakieś sugestie? Dołączam kilka zdjęć i z góry dziękuję za wszystkie wskazówki.
http://www.fotosik.pl/zdjecie/703d07218543f983
http://www.fotosik.pl/zdjecie/9099d9e8fc00de44
http://www.fotosik.pl/zdjecie/dd78582c65f44689
http://www.fotosik.pl/zdjecie/4003d7c6f8011dd6
http://www.fotosik.pl/zdjecie/8f729306495518d8
http://www.fotosik.pl/zdjecie/a0677156829ea385
Zmiany na opuszkach i uszach u kotki
Diagnostyka, diagnostyka. Poszerzyć należy badania o zeskrobiny i wymazy z tych miejsc. Wykluczyć należy alergie i autoagresje. No niestety jeszcze trochę was czeka . Objawowe leczenie będzie raz mniej raz bardziej skuteczne też tak można ale .....
-
- Posty:2
- Rejestracja:12 kwietnia 2016, 18:42
Witam ponownie.
Kotka niestety cierpi najprawdopodobniej na pęcherzycę. Posiewy na bakterie i grzyby ujemne. Poprawę przyniosło podanie sterydu, efekt utrzymuje się ok. miesiąca, potem znów to samo - pęcherze, strupy i łuszcząca się skóra na opuszkach. Przeraża mnie perspektywa skutków ubocznych dłuższego stosowania sterydów. Czy ktoś ma koty z tego typu chorobami i mógłby się podzielić doświadczeniami?
Kotka niestety cierpi najprawdopodobniej na pęcherzycę. Posiewy na bakterie i grzyby ujemne. Poprawę przyniosło podanie sterydu, efekt utrzymuje się ok. miesiąca, potem znów to samo - pęcherze, strupy i łuszcząca się skóra na opuszkach. Przeraża mnie perspektywa skutków ubocznych dłuższego stosowania sterydów. Czy ktoś ma koty z tego typu chorobami i mógłby się podzielić doświadczeniami?
a po co od razu panika można leczyć lekami niesterydowymi i bardzo ładnie działają , porozmawiaj o tym z lekarzem
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości