Witam,
Kot przedwczoraj około południa zwymiotował, ale że koty czasami wymiotują ze względu np na sierść, to się tym nie przejęliśmy. Wieczorem zjadł jedzenie. Na drugi dzień już nic nie jadł i zwymiotował najpierw bardzo wcześnie rano, potem około 9 i później jeszcze ze 2-3 razy. Wymioty za każdym razem samą śliną, albo czymś innym przeźroczystym. Wieczorem, po powrocie do domu zauważyłam, że kuweta jest sucha. Z informacji od mamy wiem, że kupę robił normalną, i dzisiaj rano też znalazłam kawałek kupki, ale bardzo malutki. Żwirek cały czas suchy, w jednym miejscu troszeczkę jest zwilżony, ale normalnie kuweta byłaby już cała zasikana, gdyż żwirek był wymieniany przed wczoraj wieczorem.
Kotek miauczy i widzę, że się źle czuje, schudł, i ma większe wcięcie w talii. Jedynym plusem jest to, że pije wodę, a wieczorami tuli się i mruczy jak zwykle.
Dodam, że miał ze 3 razy w swoim życiu (dorosłym) problemy z niesikaniem. Raz byliśmy z tym u weterynarza, miał kroplówkę, badania krwi - były ok, jakieś zastrzyki, ale to nic nie pomogło, dopóki inna weterynarz nie powiedziała, że wystarczy dać kotu furaginę (bodajże 1/4 tabletki 2 albo 3 razy dziennie?), i przy następnych dwóch razach to samo pomogło, ALE nie przypominam sobie, żeby wtedy kotek wymiotował, i to mnie martwi.
Dodam, że taka sytuacja miała miejsce tylko po próbie zmiany karmy na Purinę One, ale tym razem nie miał w ogóle zmienianej, odkąd zorientowaliśmy się, że jest winowajcą u naszego kota.
Kotek to dachowiec, ma jakieś 13-14 lat, ogólnie na co dzień zdrowy i żywiołowy jak na swój wiek, nie widać po nim takiego wieku, nie wychodzi z domu, ale mamy psa, więc ewentualnie pies mógł przynieść jakieś zarazki z dworu?
Co robić, podać furaginę i zobaczyć czy zadziała, czy juz trzeba do weterynarza? Pytam, bo dla mojego kota każde wyjście z domu, to bardzo duży stres, ale nie chcę też, żeby mu się coś stało.
kot nie sika, nie je i wymiotuje
Kot ma swoje lata, to że pije a nie sika to problem, przydało by się wykonać analizę moczu, doświadczony vet opróżni pęcherz kota ręcznie poprzez ucisk. Powinnaś się się udać z pupilem do veta, o ile pies może obyć się bez posiłku nawet kilka dni to u kota jest zupełnie inaczej, musi regularnie dostawać pokarm.
Zapewne ból i stan zapalny nie pozwala kotu jeść.Gdyby to był mój kot popędziłabym do veta i to szybko.
Zapewne ból i stan zapalny nie pozwala kotu jeść.Gdyby to był mój kot popędziłabym do veta i to szybko.
Byliśmy z kotkiem u weterynarza. Bardzo się denerwował, aż weterynarz się bał, że zawału dostanie na tym stole - kot niewychodzący z domu, więc tym bardziej zestresowany. Dostał kroplówkę, krwi nie udało się dziś koniec końców pobrać. Weterynarz badał pęcherz i stwierdził, że jest pusty, wiec troszke kot musi sikać. Faktycznie sika, ale są to takie kropelki. Dostal też dwa zastrzyki. Jeden przeciwwymiotny, a drugi przeciwzapalny. Jutro mamy przyjechać i pobiorą mu krew do badań, i ogólnie w zależności, co do jutra się będzie działo, takie będą dalej kroki podjęte, może się uda tylko na leczeniu tabletkowym skończyć, bo ten weterynarz go bardzo stresuje jednak
19.08:
Bez poprawy Kociej karmy kot nie je, wczoraj zjadł kurczaka, i plasterek szynki, dzisiaj plasterek szynki i troszkę karmy Hill's na nerki, ale dosłownie jak na łyżeczkę od herbaty. Więc jest źle, właśnie przez to, że nie je. Wczoraj dostał kroplówkę wzmacniającą i ze sterydami, plus antybiotyk i coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego. Dzisiaj to samo, plus do domu dostał antybiotyk w zastrzyku i jeden steryd, ale mamy mu go podać tylko, gdyby było coś gorzej. Antybiotyku w tablektach nie może, poneiwaz nie je, więc pewnie żołądek by nie przyjał. Jeśli do poniedziałku się nie poprawi i nie zacznie jeść, tzn, że choroba przewlekła i zostanie zrobiony komplet badań, co dalej - nie wiem. Mam nadzieję, że jest jakieś skuteczne leczenie niewydolnosci nerek i kot jeszcze pożyje, ale w sumie na razie sie nie dowiedziałam, co dalej. A, sika troszeczkę więcej.
19.08:
Bez poprawy Kociej karmy kot nie je, wczoraj zjadł kurczaka, i plasterek szynki, dzisiaj plasterek szynki i troszkę karmy Hill's na nerki, ale dosłownie jak na łyżeczkę od herbaty. Więc jest źle, właśnie przez to, że nie je. Wczoraj dostał kroplówkę wzmacniającą i ze sterydami, plus antybiotyk i coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego. Dzisiaj to samo, plus do domu dostał antybiotyk w zastrzyku i jeden steryd, ale mamy mu go podać tylko, gdyby było coś gorzej. Antybiotyku w tablektach nie może, poneiwaz nie je, więc pewnie żołądek by nie przyjał. Jeśli do poniedziałku się nie poprawi i nie zacznie jeść, tzn, że choroba przewlekła i zostanie zrobiony komplet badań, co dalej - nie wiem. Mam nadzieję, że jest jakieś skuteczne leczenie niewydolnosci nerek i kot jeszcze pożyje, ale w sumie na razie sie nie dowiedziałam, co dalej. A, sika troszeczkę więcej.
badania, badania , badania. Nie ma co czekać na poniedziałek czy czwartek tylko badania.
Niestety, weterynarze nie zrobili kotu badań. Był tak waleczny, że samo podpięcie kroplówki do wenflonu graniczyło z cudem, a wyjęcie wenflonu to już w ogóle. Stwierdzili, żeby nie robić badań skoro kotu jest lepiej, a aż tak go to wszystko stresuje. Do niedzieli brał jeszcze antybiotyk w zastrzykach i steryd co drugi dzień, wcześniej codziennie lub prawie codziennie dwie kroplówki + antybiotyk, a od niedzieli bierze antybiotyk w tabletkach, już bez sterydów.
Siusia normalnie, je karmę, na razie mokrą, bo jakoś boję mu się suchej podać, może niepotrzebnie. Przybrał na wadze i wygląda wreszcie normalnie. Jedyne, co mnie niepokoi to fakt, że weterynarz powiedział, że nie wie na jak długo to leczenie pomoże i czy jednak nie jest to przewlekła niewydolność.
Siusia normalnie, je karmę, na razie mokrą, bo jakoś boję mu się suchej podać, może niepotrzebnie. Przybrał na wadze i wygląda wreszcie normalnie. Jedyne, co mnie niepokoi to fakt, że weterynarz powiedział, że nie wie na jak długo to leczenie pomoże i czy jednak nie jest to przewlekła niewydolność.
no cóz leczenie na oko to jak gra w totolotka, nigdy nie wiadomo co będzie.