Przedstawię krótko Kotę i nasz problem.
Bella jest 10-letnią, dachową kotką. Nie wychodzi na zewnątrz, nie ma kontaktu z innymi kotami, zwierzętami. Lubi sobie wyjść posiedzieć na balkonie. Karmimy się trzema rodzajami karmy Accana, Aplaus i Sanabelle. Oprócz tego od czasu do czasu zje plasterek wędliny (raz na dwa tygodnie) i to tylko tej "lepszej" gatunkowo.
Od czerwca tego roku mamy powracający problem opuchniętego pyszczka. Zaczyna się niewinnie, kotka ociera się nim o różne rzeczy (ścianę, kable, kanty, opakowania itp). Następnie pyszczek zmienia kolor na taki jakby "brudny". Nie jest czerwony tylko żółto-brązowy. Po kilku dniach wargi zaczynają puchnąć i infekcja idzie w górę głowy, oczy robią się opuchnięte. Zaznaczam, że oprócz opuchlizny, nie ma zadnych strupków, bąbli, wysypki. Wąsy z jednej strony sobie całkiem wytarła. Poza powyższymi objawami kota nie wymiotuje, ma apetyt, nie ma żadnych zmian skórnych na grzbiecie, łapkach, futrze - pełnia życia.
Oczywiście, byłyśmy z tym u weterynarza. Kota po każdym zastrzyku przeciwzapalnym i przeciwalergicznym ma się świetnie przez 3-4 tygodnie. Wszystko się zagoi, działanie leku skutkuje. Niestety problem powraca regularnie od 3 miesięcy. Zlikwidowałyśmy wszystkie kwiaty w domu i na balkonie, które obgryzała. Szukamy przyczyny. Mamy w planach testy alergiczne, jednak aby je wykonać, alergia musi zostać wyciszona (jesli jest to alergia a nie infekcja).
Rozpisałam dokładną analizę stanu zdrowia kotki w ciągu ostatnich dwóch lat plus wszystkie zmiany jakie miały miejsce.
1. Przejrzałam całe archiwum zdjęć Belli. Zauważyłam, że od 2014 roku okresowo pyszczek miewał zmienioną barwę. Nie budziło to niepokoju, dlatego nie byłyśmy wtedy w gabinecie weterynaryjnym. Nie puchło, nie było wysypki - po prostu zmieniony kolor. Kotka często wkładała mordkę do doniczek z kwiatkami, wyglądało to po prostu jakby pyszczek był brudny. Nie drapała się, nie lizała natomiast wszystko wracało do normy bez interwencji po kilkunastu dniach. Teraz nastąpiło zaostrzenie objawów. Kwiaty zostały zlikwidowane. Jednak zastanawia mnie, czy zarówno w przypadku alergii jak i infekcji, możliwe jest, że objawy ustąpiłyby same z siebie?
2. W ciągu ostatniego roku zmieniałyśmy karmę z Royala na Acanę, Sanabelle i Aplausa. Było podejrzenie że jest to reakcja na jedzonko, jednak po analizie ze zdjęć wynika, że problem zaczął się pojawiać już przy royalu.
3. Bella lubi się ocierać o różne rzeczy. Zastanawiałyśmy się czy to nie ma związku.
Czekamy, co się będzie działo jesienią. Tak, jak napisałam, mamy w planach badania krwi i testy alergiczne, jednak aby to zrobić, należy poczekać kilka tygodni od odstawienia leków.
Załączam zdjęcie pyszczka jak to wygląda w fazie początkowej infekcji. Tak się zaczyna, bez leków potem jest już tylko gorzej. Czyli puchnie, czerwienieje, jadzi się. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Macie pomysły jaka alergia zaczyna się od pyszczka?
Podaję linki do zdjęć: http://kiweron.efocus.pl/2.jpg
http://kiweron.efocus.pl/3.jpg
Bardzo bym prosiła forumowiczów o wypowiedź, czy spotkaliście się takim przypadkiem? Byłabym również wdzięczna za wypowiedź lekarza weterynarza w tej sprawie.
opuchnięty pyszczek tp alergia? pytanie do P Jarka i innych
pilnie testy alergiczne. Są testy , które można wykonać pod wpływem działania leków.
Nastał Grudzień, opiszę, jak sobie poradziliśmy.
Ostatnią dawkę leków przeciwalergicznych kota dostała w połowie września (leki mają działanie ok 3 tygodni). W międzyczasie zlikwidowaliśmy wszystkie podkreślam - wszystkie kwiaty w domu. Objawy ustąpiły i nie pojawiły się do tej pory. Kota je to, co do tej pory. Wszystko więc wskazuje na alergię sezonową. Ponieważ problem się uspokoił, testy na razie odpuściliśmy. Zobaczymy, co się będzie działo na wiosnę. Ale wesoło nie było. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odzew.
Ostatnią dawkę leków przeciwalergicznych kota dostała w połowie września (leki mają działanie ok 3 tygodni). W międzyczasie zlikwidowaliśmy wszystkie podkreślam - wszystkie kwiaty w domu. Objawy ustąpiły i nie pojawiły się do tej pory. Kota je to, co do tej pory. Wszystko więc wskazuje na alergię sezonową. Ponieważ problem się uspokoił, testy na razie odpuściliśmy. Zobaczymy, co się będzie działo na wiosnę. Ale wesoło nie było. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odzew.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości