ciemnej/brązowej wydzieliny z okolic penisa, do tego stopnia, że całe futerko w tej okolicy było mokre i zlepiało się, a przede wszystkim tarł tyłkiem o dywan i okropnie przy tym miauczał. Dodam, że kot oddawał mocz kilka razy dziennie (jak zawsze) i w dużej ilości. Po wizycie dostawał jakieś zastrzyki co drugi dzień przez 10 dni. Został odrobaczony. Po kuracji po 6 dniach kot znów zaczął saneczkować. Po badaniach moczu okazało się, że ma ph 8, ciężar właściwy 1048, białko +++ leukocyty +++, liczne struwity, liczne bakterie, liczne ziarnistości z rozpadu komórek, leukocyty 2-3-1 wpw. Posiew moczu nic nie wykazał. Dostał więc L-methiocid i Urinovet na 10 dni oraz furaginę. Na trzeci dzień po braniu furaginy pojawił mu się samoistny wyciek moczu z cewki, tak że zostawiał mokre plamy, więc znów zaczynał się wylizywać. Nastąpiła więc decyzja o zaprzestaniu podawania furaginy. W ostatnim dniu leczenia kot znów zaczął saneczkować. Badania moczu wykazały ciężar 1048, ph 8, białko +, leu +++, liczne struwity, bakterie ziarniaki, komórki wartstw głębokich. Dostał jakiś zastrzyk oraz na 10 dni Enrobioflox, urinovet l-methiocid. W 5-tym dniu po zakończeniu kuracji, kot zaczął saneczkować i ponownie pojawiła się mokra wydzielina i wylizywanie. Po badaniach okazało się, że jest jak na początku i cały czas ph 8 i białko +++. Dostał więc clavaseptin (2 razy dziennie) i urinovet na 10 dni, ale prawdopodobnie to leczenie ma trwać 3 tygodnie. Teraz kot cały czas śpi. Praktycznie nie chodzi do kuwety. W związku z powyższym mam pytanie czy to jest zapalenie pęcherza i czy to jest właściwe leczenie? Lekarz powiedział, że badanie krwi będzie robił dopiero po kuracji antybiotykowej. Proszę o pomoc, bo widzę jak kot powoli słabnie a poprawy nie widać.
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Pozdrawiam i proszę o pomoc, bo jestem załamana. Agata