chora watroba, silne zatrucie amoniakiem
Też śledzę ten wątek na wiadomym kocim forum. Biedny kituś już jest chyba osłabiony tą głodówką, pewnie stąd ten spadek temperatury. Najważniejsze, że jest pod dobrą opieką i teraz powinno być już coraz lepiej. Gorąco Majusiowi i Patce tego życzę
Mam nadzieję, że Krakvet się na mnie nie obrazi, że skierowałam Patkę na tamto forum. Wyjaśniłam Jej, że tam cały dzień pełno ludzi, a u nas różnie bywa. Czas w takim przypadku jest bezcenny. Już sam fakt, że przez tak długi czas, nikt się do niej u nas nie odezwał pewnie nieźle Ją zdołował. Nie chciałam, żeby pomyśla, że u nas nikt nie potrafi albo nie chce Jej pomóc. Ja sama nie potrafiłam niczego Jej doradzić.
amica jak moglabym sie obrazic?? majus zostaje na noc w tej klinice, powiem szczerze ze sie boje jak on tam biedulek beze mnie bedzie.
to wyniki mojego kotka
erytrocyty 7,80 T/I
hematokryt 35,70 I/I
hemoglobina 11.40 mmol/l
leukocyty 22,80 G/l
trombocyty 515,00 G/l
BIOCHEMIA
alt (GPT) 391,00 U/l 37stopniC
ast (GOT) 974,00 U/l 37stopniC
AP(fosfataza sasadowa) 78,00 U/l
kreatynina 1,90 umol/l
mocznik 32,30 mmol/l
nerki wszystko wporzadku. bardzo uszkodzona watroba. lekarz mowi ze sa szanse. jutro bede wiecej wiedziec. buziaki
to wyniki mojego kotka
erytrocyty 7,80 T/I
hematokryt 35,70 I/I
hemoglobina 11.40 mmol/l
leukocyty 22,80 G/l
trombocyty 515,00 G/l
BIOCHEMIA
alt (GPT) 391,00 U/l 37stopniC
ast (GOT) 974,00 U/l 37stopniC
AP(fosfataza sasadowa) 78,00 U/l
kreatynina 1,90 umol/l
mocznik 32,30 mmol/l
nerki wszystko wporzadku. bardzo uszkodzona watroba. lekarz mowi ze sa szanse. jutro bede wiecej wiedziec. buziaki
Amiko. Myślę, że nikt z tego forum nie obrazi się na Ciebie za to co zrobiłaś Działałaś w dobrej wierze i to jest najważniejsze!!!Amika pisze:Mam nadzieję, że Krakvet się na mnie nie obrazi, że skierowałam Patkę na tamto forum. Wyjaśniłam Jej, że tam cały dzień pełno ludzi, a u nas różnie bywa. Czas w takim przypadku jest bezcenny. Już sam fakt, że przez tak długi czas, nikt się do niej u nas nie odezwał pewnie nieźle Ją zdołował. Nie chciałam, żeby pomyśla, że u nas nikt nie potrafi albo nie chce Jej pomóc. Ja sama nie potrafiłam niczego Jej doradzić.
Mam nadzieję, że z kotkiem jest coraz lepiej...
Trudno powiedzieć czy dużo lepiej... Dostaje w kroplówkach witaminy, aminokwasy i leki, ma założony cewnik bo samodzielnie nie sika - lekarz podejrzewa atonię pęcherza. Na razie nie reaguje na bodźce zewnętrzne, ale też nie wymiotuje i ma już prawidłową temperaturę. Przy takich próbach wątrobowych może bardzo powoli wracać do zdrowia. Na obu forach trzymamy wszyscy za bidulka mocno kciuki bo bardzo tego potrzebuje. Patrycja też Ma tam dość duże wsparcie ze strony kociarzy włącznie z naszą Amiką więc jakoś się trzyma. Może jutro wieści będą trochę pomyślniejsze - bardzo bym tego chciałaBorysek pisze: Mam nadzieję, że z kotkiem jest coraz lepiej...
Są nowiutkie wyniki od Marcelibu (piątek, 12.20 pm) - Alat był 391 - bez zmian Aspat był 974, spadł po jednej dobie i jest około 700.
Mam nadzieję, że Patka mnie nie udusi, że ją wyręczam, ale wiem, że w tej chwili nie ma dostępu do netu a tu wszyscy się martwimy. Chyba jest trochę lepiej
witam. trzymam mocno kciuki za koteczka amiki i czekam na jakies wiesci.
co do majusia to jest lekka poprawa, nie jest juz w inkubatorze. wyniki ktore sie zmienily:
alt 373,00 (bylo 391)
ast 731,00 (bylo 974)
ap (fosfataza zasadowa) 69,00 (bylo 78 )
kreatynina 1,40 (bylo 1.90)
niestety wzrosly troche leukocyty (23,40) i jest obnizone bialko calkowite i albuminy czy cos takiego. lekarz powiedzial ze przy watrobie tak niestety jest. majus ma zalozona sade przez nosek do zoladka(nie przez przelyk bo wet powiedzial ze przegryzalby) i przez ta sade bedzie mial podawane wszystko to co mial podawane dozylnie plus ta karme w proszku ktora sie rozpuszcza w wodzie. powiedzial mi ze kotek sie nie meczy i jakby byla potrzeba uspienia to by mi to powiedzial. dzisiaj jestem naprawde pelna optymizmu i wierze ze bedzie dobrze. jutro wreszcie go zobacze, juz nie moge sie doczekac. wet powiedzial jeszcze ze musze byc bardzo cierpliwa i wiele od mojej cierpliwosci zalezy. wszystkim strasznie dziekuje za kciuki, pewnie dlatego moj kotek tak dzielnie walczy
co do majusia to jest lekka poprawa, nie jest juz w inkubatorze. wyniki ktore sie zmienily:
alt 373,00 (bylo 391)
ast 731,00 (bylo 974)
ap (fosfataza zasadowa) 69,00 (bylo 78 )
kreatynina 1,40 (bylo 1.90)
niestety wzrosly troche leukocyty (23,40) i jest obnizone bialko calkowite i albuminy czy cos takiego. lekarz powiedzial ze przy watrobie tak niestety jest. majus ma zalozona sade przez nosek do zoladka(nie przez przelyk bo wet powiedzial ze przegryzalby) i przez ta sade bedzie mial podawane wszystko to co mial podawane dozylnie plus ta karme w proszku ktora sie rozpuszcza w wodzie. powiedzial mi ze kotek sie nie meczy i jakby byla potrzeba uspienia to by mi to powiedzial. dzisiaj jestem naprawde pelna optymizmu i wierze ze bedzie dobrze. jutro wreszcie go zobacze, juz nie moge sie doczekac. wet powiedzial jeszcze ze musze byc bardzo cierpliwa i wiele od mojej cierpliwosci zalezy. wszystkim strasznie dziekuje za kciuki, pewnie dlatego moj kotek tak dzielnie walczy
wczoraj widzialam sie z majusiem. jego stan ogolny poprawil sie . reaguje na wszystko dookola, podobno syczy na lekarza a dzisiaj nawet zrobil kupke (nie robil ponad dwa tyg.) narazie nie pozostaje mi nic innego jak czekac na kolejne badania i miec nadzieje ze wyniki sie obniza. pozdrawiam
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy majus w domu!!!!!!! Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
jeju wlasnie go przywiozlam. wyniki obnizyly sie! ast spadl na 400 a alt na 200!!!! na dodatek sam je. jak przyjechal do domku to byl w lekkim szoku. nie bardzo wiedzial co i jak ale byl przeszczesliwy. przed chwilka mama otwierala dzrzwi a on biedny do mnie przybiegl wystraszony i zamiauczal bo sie bal ze go zabieramy. smierdzi przeokropnie:) ale juz zaczyna sie slicznie myc. w srode jedziemy uregulowac rachunek i lekarz nam wyznaczy diete i leki. boze jestem przeszczesliwa. wielgachne buziory dla wszystkich za rady. teraz czeka nas leczenie ale wierze ze wszystko bedzie ok. amika buziaczki:)
jeju wlasnie go przywiozlam. wyniki obnizyly sie! ast spadl na 400 a alt na 200!!!! na dodatek sam je. jak przyjechal do domku to byl w lekkim szoku. nie bardzo wiedzial co i jak ale byl przeszczesliwy. przed chwilka mama otwierala dzrzwi a on biedny do mnie przybiegl wystraszony i zamiauczal bo sie bal ze go zabieramy. smierdzi przeokropnie:) ale juz zaczyna sie slicznie myc. w srode jedziemy uregulowac rachunek i lekarz nam wyznaczy diete i leki. boze jestem przeszczesliwa. wielgachne buziory dla wszystkich za rady. teraz czeka nas leczenie ale wierze ze wszystko bedzie ok. amika buziaczki:)
Patrycjo, tutaj też w wolnej chwili zmień tytuł wątku na bardziej radosny Bo musicie wiedzieć, że Majus jest już w domu, czuje się coraz lepiej, samodzielnie je, a Alat i Aspat pięknie mu spadły. Teraz jeszcze tylko leki i dieta i z każdym dniem powinno być coraz lepiej. Baaaardzo się wszyscy cieszymy bo rzeczywiście wyglądało to poważnie. Dużo zdrówka dla Majusa
Amiko, miałaś rację - fajnie to wygląda . A Fiodorek niestety znowu chory-długo się nie nacieszyłam ostatnimi świetnymi wynikami
Amiko, miałaś rację - fajnie to wygląda . A Fiodorek niestety znowu chory-długo się nie nacieszyłam ostatnimi świetnymi wynikami
Bardzo się cieszę z poprawy no i powrotu kotka do domu . Wiem już od wczoraj, ale czekałam by Patrycja sama napisała tę wiadomość.
Teraz prosimy o jakieś zdjęcia Majusa (biało-czarna puchata kulka ).
Patka zaloguj się u nas i zostań z nami.
Ata, strasznie mi przykro. Za szybkie te nawroty. Może jednak potrzebne mu towarzystwo. Będzie miał wiecej ruchu, jak Ty jesteś w pracy. Trzymam kciuki za Fiodora. Niech szybko wraca do zdrowia i nie martwi swojej pani.
Teraz prosimy o jakieś zdjęcia Majusa (biało-czarna puchata kulka ).
Patka zaloguj się u nas i zostań z nami.
Ata, strasznie mi przykro. Za szybkie te nawroty. Może jednak potrzebne mu towarzystwo. Będzie miał wiecej ruchu, jak Ty jesteś w pracy. Trzymam kciuki za Fiodora. Niech szybko wraca do zdrowia i nie martwi swojej pani.
U Majusa niestety pogorszenie, problemy z amoniakiem - może Patka napisze o tym sama. Podziwiam zaangażowanie dziewczyn z Miau - jedna z nich Ania, mieszkająca w Gdańsku, nocnym pociągiem posyła kitusiowi karmę Hill'sa dla wątrobowców, bo jest pilnie potrzebna, a u Patki w tej chwili nieosiągalna. Rano będzie na miejscu w Sosnowcu. Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem A dla Majusa dużo zdrówka!
Amiko i Borysku, dzięki za wsparcie - to naprawdę pomaga Fiodor jest pod troskliwą opieką doktora Jarka i szybko wraca do formy. Walczmy ze struwitami z pomocą Hill'sa s/d i muszę pilnować, żeby kocisko nie wpadło mi w szczawiany. Może nie będzie tak źle
Amiko i Borysku, dzięki za wsparcie - to naprawdę pomaga Fiodor jest pod troskliwą opieką doktora Jarka i szybko wraca do formy. Walczmy ze struwitami z pomocą Hill'sa s/d i muszę pilnować, żeby kocisko nie wpadło mi w szczawiany. Może nie będzie tak źle
niestety ata napisala prawde. majus zatruty amoniakiem to powoduje u niego drgawki i problemy z chodzeniem. dostalam dla niego leki, i musi jesc ta karme o ktorej pisala ata. caly czas mam nadzieje ze bedzie ok. pozdrawam
kciuki za fiodorka
kciuki za fiodorka
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości