Witam serdecznie, pisze w sprawie zjedzenia plastikowej tasiemki do kwiatów przez mojego kota. Jest to najcieńsza tasiemka o długosci ok 20-30 cm. Kot zjadł ją w zeszły wtorek i jeszczce nie wydalił. Nie ma żadnych problemów z załatwianiem, je normalnie, biega , skacze , bawi się jak zwykle - nie wygląda na to żeby cos go bolało. Od zeszłej soboty 25.08 podajemy mu parafinę i sprawdzamy każdą kupe , ale tasiemki nadal brak. Dwa dni temu bylismy u weterynarza i ten nam nic noweg nie powiedział... nie ma żadnych złych objawów i musimy czekać. Z tego co wiem nie ma sensu robic rtg z kontrastem, bo mała szansa że tasiemka będzie widoczna. Lekarz zaproponował ewentualnie gastroskopie, ale czy po tygodniu jest szansa, że owa tasiemka jeszcze zalega w zołądku (zakładam , że żołądek sam by sie próbował pozbyć ciała obcego poprzez wymioty, których jednak nie było...). Najbardziej boje się, iz tasiemka może poranić mu jelita lub zaczepiś się gdzień po drodze. Nadal podajemy prafinę, od dwóch dni 3*dziennie.
Proszę mi cos doradzić. Może jakies badania , któreby wykryły tasiemkę. Z tego co powiedział nam lekarz nie ma szans aby taka tasiemka została strawiona.
Dadatkowe informacje: 2,5 letni kot rasy brytyjskiej, 6 kg wagi , Warszawa
Zjedzona plastikowa tasiemka - pytanie do lekarza
Witaj! To ja Ci poleciłam to forum - jak możesz się domyślić z nicku.
Tu masz wątek o podobnym przypadku - niestety mało optymistyczny, sądząc z imienia kota, to chyba wątek tej osoby z miau...
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=829
Ale przeczytasz tu, co napisał dr Jarek:
http://www.peteducation.com/article.cfm ... icleid=284
Możesz jeszcze wpisać w wyszukiwarkę "Diagnostyka ultrasonograficzna przewodu pokarmowego u psów i kotów" i też znajdziesz obszerny artykuł na ten temat.
No i pozostaje czekać, aż wypowie się lekarz.
A jak się czuje kotek?
Tu masz wątek o podobnym przypadku - niestety mało optymistyczny, sądząc z imienia kota, to chyba wątek tej osoby z miau...
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=829
Ale przeczytasz tu, co napisał dr Jarek:
Tu jest jeszcze coś o ciałach obcych w jelicie cienkim kota:rtg kontrastowe na pewno obecność nitki lub włosa anielskiego w 95-99 % przypadków wykaże - proszę mi wierzyć
http://www.peteducation.com/article.cfm ... icleid=284
Możesz jeszcze wpisać w wyszukiwarkę "Diagnostyka ultrasonograficzna przewodu pokarmowego u psów i kotów" i też znajdziesz obszerny artykuł na ten temat.
No i pozostaje czekać, aż wypowie się lekarz.
A jak się czuje kotek?
To był syberyjski kot Armand naszej forumowej Sylwii - rzeczywiście smutno się to zakończyło. Dlatego podobnie jak Ligia sugeruję RTG z kontrastem. Lepiej się upewnić, że wszystko jest w porządku. Kiedy pojawią sie niepokojące objawy sytuacja może być już poważna. Jeśli jest pewność, że kot rzeczywiście zjadł tą tasiemkę to ja bym się zdecydowała na prześwietlenie.
Dokładnie tak. Nie jestem lekarzem, ale myślę że nie jest skomplikowane usunięcie takiej tasiemki jeśli już jest zlokalizowana. Natomiast ratowanie mocno uszkodzonych jelit jest znacznie trudniejsze. U Armanda już nic nie dało się zrobić.ligia75 pisze:... Czy zależy to od tego, ile bałaganu zrobiło to ciało obce?
Poczytałam sobie to co przesłaliście, jednakże tu jak i w wielu innych podobnych sytuacjach z kotem coś sie dzieje (wymioty, brak ochoty na jedzenie itp), a w przypadku mojego nie. W związku z tym lelarz nie wiedział co ma nam doradzić.
Byłam przekonana, że rtg z kontrastem nie nie wykaże (info od weta), ale jesli twierdzicie że jest to szansa na wykrycie tasiemki to sie chyba jednak jednak zdecydujemy. Poczekam jeszczce co mi podpowie lekarz...
Byłam przekonana, że rtg z kontrastem nie nie wykaże (info od weta), ale jesli twierdzicie że jest to szansa na wykrycie tasiemki to sie chyba jednak jednak zdecydujemy. Poczekam jeszczce co mi podpowie lekarz...
jest możliwe zaleganie ciała obcego przez dłuższy czas ale głównie dzieje się to w żołądku. Mieliśmy bardzo rzadkie przypadki, że zalegały one kilka LAT. Nie wiem czy wykonywałbym mu kontrast przewodu pokarmowego. Jeśli zwierzę nie ma ŻADNYCH objawów, zachowuje się normalnie, brzuszek jest nie bolesny, kał prawidłowo oddawany i prawidłowy, morfologia ok. to obserwowałbym. Istnieje szansa, że kontrast nie wykryje ciała linearnego i da Ci w pewien sposób spokój psychiczne , ale może być to bardzo zwodniczne. Obserwowałbym PILNIE kota. Sam zabieg nie jest trudny jeśli ciało obce jest krótkie. Gorzej jeśli nitka wychodzi pyszczkiem i pupą czyli kot jest nanizany na nitke. Kończy się to z reguły źle. Nie opieraj się także w pełni na naszych radach ale polegaj na lekarzu prowadzącym , bo to on ma możliwość zbadania Twojego kota.
Ach, m_a_o, jeśli nadal interesuje Cię dobry weterynarz w Warszawie, to mam adres kliniki, gdzie moja znajoma jeździ z psami (z Płocka!) i naprawdę bardzo ich poleca.
Nie jestem pewna, czy mogę tu podać adres, ale jeśli zostanie wycięty, to daj znać, jeśli jesteś zainteresowana, wtedy prześlę Ci na PW:
xxxxxxxxxxxxxxxx
Nie jestem pewna, czy mogę tu podać adres, ale jeśli zostanie wycięty, to daj znać, jeśli jesteś zainteresowana, wtedy prześlę Ci na PW:
xxxxxxxxxxxxxxxx
Poproszę o adres do tego weterynarza w W-wie, będę wdzięczna. Jak byś mogła to przęslij go na adres: monika6w@o2.pl
Panie doktorze dziekuję za opinię. Co Pan sądzi w takim razie o gastroskopii. Czytałam, że czasami można podczas tego badania wyciągnąć obiekt z zołądka ... ale czy jest ono bezpieczne dla zwierzęcia??
Panie doktorze dziekuję za opinię. Co Pan sądzi w takim razie o gastroskopii. Czytałam, że czasami można podczas tego badania wyciągnąć obiekt z zołądka ... ale czy jest ono bezpieczne dla zwierzęcia??
Już wysłałam, sprawdź pocztęm_a_o pisze:Poproszę o adres do tego weterynarza w W-wie, będę wdzięczna. Jak byś mogła to przęslij go na adres: monika6w@o2.pl
jak najbardziej przy założeniu że ciało obce jest w żołądku, zwierze do tego całkowicie się znieczula.
Wiem, że to stary wątek, ale dołożę historię mojego kota, może się komuś przyda.
Kot- półtoraroczny brytyjczyk
Tasiemka - około 50 cm, cienka, materiałowa.
Nie widzieliśmy jak ją zjadał. Przez pomyłkę zostawiłam na noc na stole zabawkę na tasiemce. Rano pod stołem była tylko zabawka, ponieważ tasiemki nigdzie nie mogliśmy znaleźć, uznaliśmy, że ją zjadł.
Środa koło południa: brak tasiemki. Kot zachowuje się normalnie. Telefon do weterynarza - mamy mu dawać do picia olej (taki zwykły, kuchenny). Dajemy mu strzykawką około 2ml co godzinę. Do wieczora dostał 6 porcji. Zrobił normalną kupę, bez tasiemki.
Czwartek rano: wymiotuje trzy razy. Poza tym - zachowuje się dość normalnie. Idziemy do weterynarza. Goli mu brzuszek i robi USG - nic nie znajduje. Gdyby coś się działo - mamy się umówić na rtg z kontrastem. Daje mu zastrzyk rozkurczowy - chyba no-spa (i jakieś dwa inne). Po zastrzyku kot jest lekko podkulawiony i lekko osowiały.
Piątek rano: kot dostaje szału przy załatwianiu - wybiega z łazienki jak opętany, a za nim się ciągnie jakieś 15 cm wstążki. Była złożona - dyndały za nim dwa końce. Na szczęście przeczytaliśmy wcześniej na forach, żeby tylko przyciąć wstążkę i pozwolić mu samemu ją wydalić, bo pierwszy odruch jest taki, żeby pociągnąć i mu 'pomóc' - nie można wyciągać, bo można uszkodzić jelita. Kot jest mocno podenerwowany. Jedna osoba go trzyma, druga tnie. W ciągu jakichś 2 godzin w dwóch kolejnych podejściach wykupczył resztę wstążki.
Nasza historia była z happy endem, ale najadłam się strachu. Mam nadzieję, że może się komuś przydać.
Kot- półtoraroczny brytyjczyk
Tasiemka - około 50 cm, cienka, materiałowa.
Nie widzieliśmy jak ją zjadał. Przez pomyłkę zostawiłam na noc na stole zabawkę na tasiemce. Rano pod stołem była tylko zabawka, ponieważ tasiemki nigdzie nie mogliśmy znaleźć, uznaliśmy, że ją zjadł.
Środa koło południa: brak tasiemki. Kot zachowuje się normalnie. Telefon do weterynarza - mamy mu dawać do picia olej (taki zwykły, kuchenny). Dajemy mu strzykawką około 2ml co godzinę. Do wieczora dostał 6 porcji. Zrobił normalną kupę, bez tasiemki.
Czwartek rano: wymiotuje trzy razy. Poza tym - zachowuje się dość normalnie. Idziemy do weterynarza. Goli mu brzuszek i robi USG - nic nie znajduje. Gdyby coś się działo - mamy się umówić na rtg z kontrastem. Daje mu zastrzyk rozkurczowy - chyba no-spa (i jakieś dwa inne). Po zastrzyku kot jest lekko podkulawiony i lekko osowiały.
Piątek rano: kot dostaje szału przy załatwianiu - wybiega z łazienki jak opętany, a za nim się ciągnie jakieś 15 cm wstążki. Była złożona - dyndały za nim dwa końce. Na szczęście przeczytaliśmy wcześniej na forach, żeby tylko przyciąć wstążkę i pozwolić mu samemu ją wydalić, bo pierwszy odruch jest taki, żeby pociągnąć i mu 'pomóc' - nie można wyciągać, bo można uszkodzić jelita. Kot jest mocno podenerwowany. Jedna osoba go trzyma, druga tnie. W ciągu jakichś 2 godzin w dwóch kolejnych podejściach wykupczył resztę wstążki.
Nasza historia była z happy endem, ale najadłam się strachu. Mam nadzieję, że może się komuś przydać.
Nasza kotka połknęła wstążeczkę, którą zaczęła wydalać... Lekarz weterynarz podjął decyzję o operacji. Mija właśnie pierwsza
doba po operacji. Podobno nie udało się uniknąć cięcia jelit. Bardzo się martwię o dalsze życie kotki. Czy jelita będą dobrze funkcjonowały? Czy tak poważny zabieg był naprawdę konieczny? Czy nie lepiej było czekać aż kotka wydali sama wstążkę? Tyle pytań i obaw.
doba po operacji. Podobno nie udało się uniknąć cięcia jelit. Bardzo się martwię o dalsze życie kotki. Czy jelita będą dobrze funkcjonowały? Czy tak poważny zabieg był naprawdę konieczny? Czy nie lepiej było czekać aż kotka wydali sama wstążkę? Tyle pytań i obaw.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości