HCM u Maine Coona - pomocy

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

22 czerwca 2008, 14:44

Tak, wiem to wszystko - przerabiałam to w jednym z "psich" wątków temu poświęconych. Dlatego napisałam, że całkowicie zagrożenia nie można uniknąć. Jednak dla mnie to żadne wytłumaczenie dla rozmnażania kotów, o których wiemy, że są obciążone. Jeżeli hodowcy wysoki koszt kociaków tłumaczą konieczością wykonania niezbędnych dla danej rasy badań, to niechże je robią. Mam tu na myśli również i dziadków, bo przecież to wszystko rodowodowe zwierzaki i kupując materiał hodowlany, posiadamy informację również o przodkach naszych kotów. Matematyka, matematyką, ale nawet z tych danych wynika, że jest możliwość ograniczenia ryzyka dysplazji do minimum - to tylko kwestia poczucia odpowiedzialności hodowcy.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

22 czerwca 2008, 14:55

Ata, ja sie z Toba w pelni zgadzam ale pewnych spraw nie przeskoczymy. No i kazda sprawe trzeba znac z dwoch zrodel: bo i skad wiedza, ze rozmnaza swiadomie? Z relacji rozzalonego klienta? (celowo uzywam tego slowa).
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

22 czerwca 2008, 14:58

Co racja to racja :wink: My tu się spieramy, a tak naprawdę nie wiemy jak to w rzeczywistości było. I chyba się nie dowiemy 8)
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

22 czerwca 2008, 15:07

o to wlasnie mi chodzi.
I ide powiedziec mezowi, ze na forum kv napadla na mnie jakas neiznana mi Ata i strasznie sie z mna poklocila :lol: :twisted:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

22 czerwca 2008, 15:13

:lol: :lol: :lol: Jak ona mogła, babsko wredne :lol:
Wiesz Kasiu, z ciekawości zerknęłam do kilku hodowli MCO i niestety nie wszędzie są informacje o badaniach. Są jednak i takie strony gdzie można przeczytać: "Koty, które przeznaczam do hodowli nie są nosicielami genu kardiomiopatii przerostowej serca (HCM). Ponadto są wolne od dysplazji (HD) i politorbielowatości nerek (PKD) oraz są przebadane w laboratorium.... pod kątem FIV, FIP, FeLV... Czyli, że jednak można :wink:
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

22 czerwca 2008, 15:33

i sedno Atus, tkwi w slowach: "Koty, które przeznaczam do hodowli nie są nosicielami genu kardiomiopatii przerostowej serca (HCM)" bo test nie wykrywa wszystkich mutacji genow odpowiedzialnych za HCM, wykrywa bodajze jeden najczesciej wystepujacy (o ile mnei stara pamiec nei myli) z kilkudziesieciu mozliwych.
Jasne, badania trzeba robic i powinien to byc obowiazek hodowcow jesli chca mnozyc zwierzeta - ale te badania daja zwiekszone prawdopodobienstow a nei pewnosc, ze zwierzaki beda zdrowe.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

22 czerwca 2008, 15:42

Tak to prawda, ale dobre i to. Gdybym miała wybierać hodowlę, to na pewno brałabym te informacje pod uwagę. No i to czy koty hodowlane mają raz na 12-24 miesiące robione badania kardiologiczne (w tym echo serca). Hodowle, gdzie w ogóle tych badań by nie robiono - omijałaby wielkim łukiem :wink: Oczywiście cały czas mowa o hodowlach MCO :wink:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

22 czerwca 2008, 16:10

Liwia pisze:Poza tym czlowiek bawi sie w Boga, miesza zwierzaki w obrebie ograniczonej puli genetycznej (i jeszcze sie tym szczyci :roll: ) .
Liwio święte słowa .... niestety :(
Ja jestem kociarą starej daty i często, gdy zaglądam do swojej pierwszej książki o kotach (wydanie z 1991 r, autorstwa Aleksandry Konarskiej-Szubskiej) zastanawiam się jak bardzo zmienił się wygląd kocich przedstawicieli niekórych ras. Jestem przerażona tym, jak bardzo człowiek inegruje w naturę i jaką to przynosi szkodę naszym mniejszym braciom.
Aż strach pomyśleć dokąd zaprowadzi nas ta zabawa w Pana Boga :!:
luki4ever
Posty:21
Rejestracja:19 czerwca 2008, 08:45
Lokalizacja:Kraków

22 czerwca 2008, 18:37

nie ukrywam, że troszkę zeszłyście z tematu 8)

rozmawiałem z dr Kujawskim i w środę będziemy robić badania krwi pod kątem choroby genetycznej, niestety nie jest to mały wydatek bo koszt oscyluje w granicach 200-250zł. ale muszę mieć pewność... po drugie dr Kujawski jako jedyny powiedział, że poza HCM może to być zapalenie mięśnia sercowego...

wybiorę się też do Krak-vetu do dr Chwastowskiej na ekg

wyśle wam w wolnej chwili dwa linki na priv to sobie porównacie dwie hodowle, różnica w cenie za Maine Coona 1350zł i 800-1100 Euro :)

ale zobaczycie co idzie za ceną...

pozdrawiam

ps. mam straszne problemy z podawaniem jednej z tabletek, kociak doszedł prawie do pełni sił i nie daję mu rady :P
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

22 czerwca 2008, 19:21

luki4ever pisze:nie ukrywam, że troszkę zeszłyście z tematu 8)

Troszkę rzeczywiście, przepraszamy :oops:
luki4ever pisze: ps. mam straszne problemy z podawaniem jednej z tabletek, kociak doszedł prawie do pełni sił i nie daję mu rady :P
U mnie podawanie tabletek najlepiej szło w paście odkłaczającej -śliska, smaczna, kot zawsze chętnie połykał. Spróbuj - lewą ręką od tyłu otwórz pyszczek, a prawą na palcu podaj głęboko na język. Powinien połknąć. Przez kilka miesięcy, codziennie podawałam mojemu kotu dość spory Urosept i fajnie wchodziło :wink: . Można też zakamuflować w kawałeczku mięsa, pasztetu, w najgorszym razie schłodzonego masła.
PS. W tej lecznicy jest baaardzo drogo, ale lekarze rzeczywiście OK.
Ostatnio zmieniony 23 czerwca 2008, 18:41 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

22 czerwca 2008, 20:00

luki4ever pisze:nie ukrywam, że troszkę zeszłyście z tematu 8)

ciut ciut :oops:
ATA pisze:PS. Na Piłsudskiego jest baaardzo drogo, ale lekarze rzeczywiście OK.
zdecydowanie nei zgadzam sie z ta opinia, tzn z jedna czescia Twej wypowiedzi :roll:


Luki4ever, te testy i tak wysla do labu w Warszawie:

Znajac lecznice z ktorej chcesz skorzystac - z ciekawosci zadzwon i zapytaj o cene, trzeba doliczyc 25 zl na kuriera.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

22 czerwca 2008, 20:08

Wiem wiem, ale akurat ten wet o którym mowa podobno niezły - w każdym razie bardzo go chwalą. Ja miałam złe doświadczenia z tym drugim :wink:
luki4ever
Posty:21
Rejestracja:19 czerwca 2008, 08:45
Lokalizacja:Kraków

22 czerwca 2008, 23:53

ATA pisze:Wiem wiem, ale akurat ten wet o którym mowa podobno niezły - w każdym razie bardzo go chwalą. Ja miałam złe doświadczenia z tym drugim :wink:
nie chcę podawać nazwisk bo zaraz będzie, że reklama :? ale wet którego mam na myśli moim zdaniem bije wszystkich innych, uratował bratu psa (operacja trwała 2 godziny) a mojej mamie kota (bardzo rzadka choroba krwi)

nie zgadzam się z opinią cen, za wizytę (dokładne przebadanie kota + usg + tabletki) zapłaciłem 25zł. :shock:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

23 czerwca 2008, 06:12

To ja miałam pecha, ale nie byłam stałą pacjentką (to znaczy mój kot) i może dlatego.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

23 czerwca 2008, 10:05

luki4ever pisze:rozmawiałem z dr Kujawskim i w środę będziemy robić badania krwi pod kątem choroby genetycznej, niestety nie jest to mały wydatek bo koszt oscyluje w granicach 200-250zł. ale muszę mieć pewność...
ile mutacji bedziecie badac? Jedna czy dwie?
i niestety pewnosci z testow nie bedziesz mial :(
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości