Witam wszystkich.
Mój kotek (2,5 miesiąca) odkąd go mamy (1,5 miesiąca) a pewnie i wcześniej jes cały czas chory na płuca. Objawy to przyspieszony oddech, bulgotanie słyszalne "golym uchem" katar, charczenie w nosie. Kotek dostaje głównie antybiotyki (brał już batamox, enroxil, metronidazol) byl 2 razy odrobaczany (vetminth) i dostawał też inne leki któych nazw nie ogę rozczytać (m.in relanium). RTG wykazało ostatnio wodobrzusze i jedno płuco zalane płynem (jasne na zdjęciu), brzuch byl faktycznie większy i napięty ale myśleliśmy że to od jedzenia (apetyt brdzo dobry).Miał jeszcze usg ale nic nie wykazało ze względu na małe rozmiary kota. Dwóch lekarzy powiedziało ze to fip i kazało odstawić leki. Po odstawieniu brzuch stał sie mniejszy, można powiedziec że wrócił do normy, stan kota nie pogorszył się. Kolejny lekarz po osłuchaniu kotka i obejrzeniu rtg podał zelexis i znów antybiotyk (tym razem lincospectin). Po 3 dawkach znowu widać napięty brzuch i miękki jak przy wodobrzuszu, zaczęło też bardziej bulgotac w płucach przy oddychaniu. Moje pytanie jest takie , czy antybiotyk i w ogóle intensywne leczenie mogło wywołać wodobrzusze np poprzez uszkodzenie wątroby czy nerek. Czy moze ta terapia idzie w złą stronę. Intensywne leczenie choroby płuc antybiotykami uszczadza inne narządy przyczyniając sie do gromadzenia płynu w płucach i brzuchu? Dodam jeszcze że kotek jest wesoły, dużo je rośnie - tylko bulgocze, charczy i szybko oddycha. Oczywiście powiedziałem o swoich obawach lekarzowi ale jakoś nie odpowiedzial nic i pozostał przy antybiotykach. Dzisiaj mam dac kolejną dawke i nie wie czy nie zaszkodze. Proszę o poradę szczególnie Pana Jarka. Wiem że powinienem pójść do dobrego lekarza i zrobić wszystkie badania kotu, ale problem w tym że byłem już u pięciu (uznawanych za dobrych) i żaden nie zlecił badań krwi ani innych testów poza rtg. Dziękuje
antybiotyk a wodobrzusze i płyn w płucach
pierwsze podstawowe pytanie to NA CO CHORUJE TEN KOT. Póki ktoś nie odpowie na to pytanie to nie będzie efektu. Trzeba znaleźć chorobę za pomocą porzadnej diagnostyki a nie dobierania leków. Co ja zrobiłbym : podstawowe analizy krwi, obejrzał serce na rtg, i dlaej już po tych podtawowych rzeczach albo testy, albo bronchoskopię. Ale to wszystko zależy w jakim kierunku pójdzie diagnoza.
Dziękuję za odpowiedź. Niestety praktyka leczenia zwięrząt przez lekarzy weterynarii w małych miasteczkach jest metodą prób i błędów, a diagnoza polega na na obserwacji który lek zadziała. Taka jest rzeczywistość. Badań, takich jak u ludzi sie nie robi. U kota podejrzewa sie wirusowe zapalenie dróg oddechowych, a ostatnio w związku z wodobrzuszem fip, antybiotyk jest dawany "osłonowo".
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości