Witam
Nasza kicia złamała kręgosłup skaczac z łóżka(wys.40cm). Nie będę już opisywać całej sytuacji w lecznicach weterynaryjnych,ale w koncu trafilismy do Wrocławia po 24 godz od zdarzenia. Kicia jest w tej chwili po operacji. Na szczęście nie było przemieszczenia, trzon złamał sie w pół i naszedł na siebie. Nastawiono kręgosłup, niestety nie udało się załozyć stabilizatorów(nie wiem czy tak to się nazywa) ponieważ kości są "jak pumeks". Nie znamy dokładnej przyczyny takiego stanu kości (zła dieta czy uwarunkowania genetyczne).Kot do wczoraj,po operacji miał czucie głębokie,dzisiaj 15godz po zabiegu,czucia nie ma. W tej chwili jest usztywniony takim żywicznym pancerzem.Dostaliśmy witaminy,karmę i w ciągu 3-4tyg muszą być jakieś efekty zrostu kosci, bo inaczej bedzie bardzo ciezko. Mam takie pytania:
Czy ktokolwiek wyprowadził kota z takiego stanu,kot był sprawny i mógł cieszyć się normalnym życiem?
Gdzie szukać pomocy jeżeli chodzi o rehabilitację po zabiegu?
Co jeszcze mogę dla niej zrobić?
Napewno nie chcę sie poddawać, będę o nią walczyła. Czuczu ma 10mcy.
Proszę o pomoc
Złamanie trzonu kręgosłupa - PILNE!!!
Czuczu jest syberyjczykiem, czy to może mieć jakieś znaczenie?
Jeszcze wczoraj uważałam,że ratowanie jej to jedyna słuszna decyzja, a teraz patrząc na to jak cierpi już nie jestem tego tak pewna...
Jeszcze wczoraj uważałam,że ratowanie jej to jedyna słuszna decyzja, a teraz patrząc na to jak cierpi już nie jestem tego tak pewna...
Jeżeli kicia ma z tego wyjść, a taka szansa istnieje, to jest sens ją ratować! Nie poddawaj się...Gratka pisze:Jeszcze wczoraj uważałam,że ratowanie jej to jedyna słuszna decyzja, a teraz patrząc na to jak cierpi już nie jestem tego tak pewna...
Mam nadzieję, że dr Jarek szybko tu zaglądnie i coś poradzi...
niewiele poradzę , bo operacje kręgosłupa należy traktować osobniczo, czyli każda może inaczej się goić i inaczej dawać powroty do zdrowia. jedna zasada o której można pamietac: jeśli przemieszczenie kręgu było do 1/3 średnicy kanału kręgowego rokuje to dobrze. Zawsze także po zabiegach na kregosłupie pierwsze dni czy też tygodnie wiążą się z porażeniami lub niedowładami. Na rekonwalescencje przyjdzie czas. Same urazy kręgosłupa są urazami najcięższymi i obarczonymi wielkim ryzykiem kalectwa. Jeśli masz radiogramy wyślij jak to wyglądało.
Dziękuję za wszystkie słowa pocieszenia. Kicia wczoraj zaczęła mruczeć, troszkę się uspokoiła i wygląda, że zaczyna się przyzwyczajać do nowej sytuacji. Całe szczęście nie szarpie się już. Problem jest z przyjmowaniem pokarmu, nie znosi suchej karmy i dostaje ją rozmoczoną przez strzykawkę, jest też problem z oddawaniem moczu i kału. Z tego co zdążyłam się zorientować to kości da się odbudować. Pozostaje problem sprawności fizycznej tylnych kończyn. Czucie głębokie wróciło i kończyny razem z ogonem delikatnie zaczynają reagować nawet na głaskanie, więc jest nadzieja. Całą noc mam ją na oku, bo najchętniej już chciałaby biegać na przednich łapach.
Wieczorkiem prześlę zdjęcia RTG.
Dziękuję za zainteresowanie
Pozdrawiam
Wieczorkiem prześlę zdjęcia RTG.
Dziękuję za zainteresowanie
Pozdrawiam
To dobra wiadomość Wierzę, że Kicia z tego wyjdzie Masa miziania dla niej!Gratka pisze:Czucie głębokie wróciło i kończyny razem z ogonem delikatnie zaczynają reagować nawet na głaskanie, więc jest nadzieja. Całą noc mam ją na oku, bo najchętniej już chciałaby biegać na przednich łapach.
Wyślij zdjęcia, może wtedy coś więcej można będzie poradzić
Trzymam za was kciuki!!!!
Zdjęcia już wysłałam p.Jarkowi.
Nauczyliśmy się wyciskać pęcherz, tylko z oddawaniem kału jest problem...
Może są jakieś dobre sposoby,żeby jej pomóc? Problemem jest skurcz związany z paraliżem, więc nie ma mowy,żeby zrobiła sama. Jeżeli do jutra nic się nie zmieni to idziemy do weterynarza, może uda się w jakiś sposób coś z niej wycisnąć...
Nauczyliśmy się wyciskać pęcherz, tylko z oddawaniem kału jest problem...
Może są jakieś dobre sposoby,żeby jej pomóc? Problemem jest skurcz związany z paraliżem, więc nie ma mowy,żeby zrobiła sama. Jeżeli do jutra nic się nie zmieni to idziemy do weterynarza, może uda się w jakiś sposób coś z niej wycisnąć...
A więc weterynarz nie podjął się żadnego działania... Czekamy do środy, ponieważ jest podejrzenie porażenia nerwów odpowiadających za skurcze przy oddawaniu moczu i kału. Podobno lewatywa nic nie pomoże. Sama nie wiem. Wydaje mi się, że Gratka poradziła by sobie z tym gdyby mogła przyjąć "pozycję fizjologiczną" do opróżnienia się. W tej chwili nie dość,że jest unieruchomiona to cały czas leży na jednym bądź drugim boku i perystaltyka jelit jest zaburzona. Mieliśmy dzisiaj również problem z wyciśnięciem jej. Nie pozwoliła się dotykać zbyt długo mimo nospy. Po 5 min zaczęła się tak rzucać, że wolałam przełożyć to na później, żeby jej nie uszkodzić dodatkowo. Strasznie trudno jest utrzymać rozwścieczonego kota i jeszcze pamiętać o tym, żeby uważać na kręgosłup - do wyciskania musimy ją rozpinać z usztywnienia. Podałam jej dzisiaj ostatni antybiotyk w zastrzyku i środek przeciwzapalny na noc, ale dalej ma temperaturę... Ładnie podgina i prostuje nóżki jeżeli ma tylko taką możliwość i jest to chyba jedyny pozytywny akcent dzisiejszego dnia. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień. Czuję się tak jakby to spotkało moje dziecko
Wyobrażam sobie, jak ciężkie to dla Ciebie musi być Biedna kicia... ale dobrze, że rusza nóżkami
Reszta dziewczyn ma o wiele większe doświadczenie z kotami niż ja, mam nadzieję, że lada chwila tu zaglądną i coś poradzą, jak kici pomóc...
Reszta dziewczyn ma o wiele większe doświadczenie z kotami niż ja, mam nadzieję, że lada chwila tu zaglądną i coś poradzą, jak kici pomóc...
ja tez mam zadne doswiadczenie ale mysle o Was, i skoro koteczka jakos to wszystko znosi to znaczy jest dla niej szansa- jedyne co mi przychodzi do glowy to moze poszukac jeszcze kogos (lekarza) ktory pomysli jeszcze dodatkowo nad Jej przypadkiem...wiesz, co 2 glowy to nie jedna...
Gradka, ponownie namawiam do rejestracji na miau.
Tu masz wątek Klub kotów niepełnosprawnych fizycznie (paraliż, niedowłady).
Założony niedawno, ale znajdziesz tam linki do różnych przypadków (m.in. po urazach kręgosłupa) oraz dziewczyny, które leczyły lub leczą koty po urazach i na pewno coś doradzą.
Czytać można i bez rejestracji ale anonimowo (jako gość) pytań nie zadasz.
Tu masz wątek Klub kotów niepełnosprawnych fizycznie (paraliż, niedowłady).
Założony niedawno, ale znajdziesz tam linki do różnych przypadków (m.in. po urazach kręgosłupa) oraz dziewczyny, które leczyły lub leczą koty po urazach i na pewno coś doradzą.
Czytać można i bez rejestracji ale anonimowo (jako gość) pytań nie zadasz.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości