Witam wszystkich
mam dwa cudowne kocurki Świrka (5 l 5m waga 7 kg) i Puszka (4 l i 9 m waga 5 kg). Niestety po 7 dniowej nieobecności ( koty przebywały pod dobrą opieką osoby, która je dobrze zna) jak tylko weszłam do domu zauważyłam ze jeden z nich, Świrek, jest bardzo markotny. początkowo myślałam, że jak zwykle się obraził na mnie za wyjazd, ale po godzinie bardzo się zaniepokoiłam, bo zamiauczał, czego wcześniej nie robił. Kicia nigdy nie reagował tak żeby miał świszczący oddech i nie mógł oddychać. Zabrałam go od razu do lekarza. okazało się, że cukier jest strasznie wysoki prawie 500, na prześwietlenie wykazało jakiś naciek na płucach. Okazało się również, ze ma fatalne badania krwi. Badanie było robione w piątek.
AspAT 243, AIAT 1260, ALP, Kreatynina i Mocznik, Albumina, Sód, potas, chlorki MCHC w normie. Leukocyty, Erytrocyty, Hemoglobina, hematyty, krwinki białe segmentowane, białko całkowite - nieznacznie podwyższone, limfocyty i płytki krwi obniżone. temperatura znacznie obniżona 34,6.Obawy w domu jakie zaobserwowałam to wypił całe picie jakie miał w miseczce a jak mu dałam jeszcze to prawie zasnął nad nim. Kicia dzień wcześniej zachowywał się całkiem normalnie, zjadł wszystko co dostał, łasił się i bawił z dzieckiem.
Po przewiezieniu do lekarza został ustabilizowany oddech i obrzęk płuc. Kocurek został w szpitalu. W sobotę temperatura wrosła do 37 a dzisiaj , bez podgrzewania klatki temperatura sama się ustabilizowała i jest jaka powinna być. Został mu też zbity cukier ale się bardzo waha. Rano dzisiaj miał problemy z sikaniem ale po południu, na szczęście, dwa razy się załatwił. Jutro ma mieć robione EKG i USG. wiem że ma uszkodzoną wątrobę. Na razie jest markotny, śpi, aczkolwiek jak go dzisiaj odwiedziłam to zauważyłam że na wodę zareagował bardzo na plus tzn. usiadł i zaczął łapczywie pić niewielką ilość. prawie rzucił się jak woda została zabrana. Karmiony jest trochę dożylnie a trochę strzykawką. Niestety lekarze ze szpitala do poniedziałku nie postawią diagnozy nie znając wyników pozostałych badań.
Zastanawia mnie tylko od czego jego stan zdrowia się tak znacznie pogorszył praktycznie w ciągu 1 dnia a raczej kilku godzin. Niestety mój drugi kotek ma depresję i tęskni strasznie, ja zresztą też. Pytanie moje czy to cukrzyca, czy też coś innego. Niestety mam wiele pytań i lekarze choć są bardzo uprzejmi, odpowiadają na każde pytanie, dobrze się nim zajmują to nie potrafią mnie uspokoić.
fatalne wyniki badania krwi - prośba o poradę
Dzisiaj Kita miał robione ponowne badania krwi i USG i inne badania w tym kardiologiczne. Badania krwi w porównaniu do poprzednich rewelacyjne. ALAT z 1260 spadł do 123 AspAt powiększył się niestety do 306, ALP pośrodku normy. wszystkie pozostałe podwyższone wróciły do normy. jedyne co nadal jest duże to glukoza 378. Badania USG nic nie wykazały. Dodatkowe badania na choroby zakaźne nic nie wykazały. Ma powiększoną lewą nerkę. Mocz oddaje bez problemu. Narazie nie ma zbytniego apetytu ale dzisiaj widziałam, ze był żywszy. Zastanawiam się czy przypadkiem mój kot nie ma po prostu zatrucia z powodu zjedzenia jakiegoś kwiatka trującego w domu. No i wiem że ma problem z cukrzycą. Ma lipemię. Narazie nie dopuszczam innej myśli do siebie.
Jakie jeszcze powinnam zrobić badania?
Jakie jeszcze powinnam zrobić badania?
Gwendolin, w interpretacji wyników nie pomogę. ATA by się tu przydała.
Jeśli chodzi o cukrzycę to Liwia pewnie by coś doradziła. Może napisz do Niej PW, bo już długo tu nie zaglądała.
Jeśli podejrzewasz zatrucie kwiatkami to pilnie obserwuj kotka, bo czytałam na miau (chodziło o skrzydłokwiat) o przypadkach groźnego załamania po początkowej, dość szybkiej poprawie samopoczucia kota.
Trzymam kciuki za kiciusia.
Jeśli chodzi o cukrzycę to Liwia pewnie by coś doradziła. Może napisz do Niej PW, bo już długo tu nie zaglądała.
Jeśli podejrzewasz zatrucie kwiatkami to pilnie obserwuj kotka, bo czytałam na miau (chodziło o skrzydłokwiat) o przypadkach groźnego załamania po początkowej, dość szybkiej poprawie samopoczucia kota.
Trzymam kciuki za kiciusia.
Trudno mi coś konstruktywnego doradzić, jednak w takich sytuacjach trzeba zaufać lekarzom. Jedyne co mi się nasuwa na myśl, to fakt, że mając w domu wolno poruszające się zwierzęta, nie można sobie pozwolić na trzymanie w nim niczego, co niesie ze sobą jakiekolwiek zagrożenie;
i tak np. należałoby się pozbyć niebezpiecznych roślin, bo sentymenty i upodobania nie mogą stanowić wyższej wartości od zdrowia istot żyjących.
Życzę aby wszystko pomyślnie się zakończyło
i tak np. należałoby się pozbyć niebezpiecznych roślin, bo sentymenty i upodobania nie mogą stanowić wyższej wartości od zdrowia istot żyjących.
Życzę aby wszystko pomyślnie się zakończyło
Dzięki za porady. Kotek wraca stopniowo do zdrowia. Sam jeszcze nie je, jest za bardzo zestresowany, ale jak go w szpitalu karmią strzykawką to chętnie łyka i nie wymiotuje.
Odnośnie kwiatów, to Peyply masz rację. Jednak obydwa moje koty przez cały okres czasu jak są ze mną / od 1 miesiąca życia/ nie ruszały kwiatów. Cześć kwiatów już została osunięta a reszta stoi wysoko, więc ich nie ruszą. Lekarze ze szpitala sami nie wiedza co mu tak naprawdę jest. Natomiast jeden z profesorów z SGGW - który zna Świrka na podstawie dotychczasowych wyników stwierdził cukrzycę. Mam nadzieję, że inne choróbska nie dopadły kocurka.
Odnośnie kwiatów, to Peyply masz rację. Jednak obydwa moje koty przez cały okres czasu jak są ze mną / od 1 miesiąca życia/ nie ruszały kwiatów. Cześć kwiatów już została osunięta a reszta stoi wysoko, więc ich nie ruszą. Lekarze ze szpitala sami nie wiedza co mu tak naprawdę jest. Natomiast jeden z profesorów z SGGW - który zna Świrka na podstawie dotychczasowych wyników stwierdził cukrzycę. Mam nadzieję, że inne choróbska nie dopadły kocurka.
czyli z dużym prawdopodobieństwem - zatrucie. Na pewno masz choćby niektóre z tych roślin: skrzydłokwiat, dracena, fikus, difenbachia i - chyba najgorsza opcja ale narzucająca się sama z siebie w okresie Bożego Narodzenia - Poinsencja (Gwiazda Betlejemska). Wszystkie toksyczne ale te z rodziny wilczomleczy (czyli Gwiazda) to szczególnie wredne, niestety (zawiera kwas euforbinowy, euforbinę, związki cyjanogenne). Poza tematem napiszę, że omal nie straciłam oka kiedy odrobina soku (nawet nie pół kropli) wpadła mi do oka, nieprawdopodobny ból i czas działania.
Wyniki krwi wprawiły mnie nieco w oszołomienie: jak je uzyskano skoro pojawiła się lipemia? Kot był na czczo? Na marginesie - skoro jest lipemia to czy zbadano parametry trzustkowe? (choć moje pytanie jest głupie bo przy lipemii nie da się ich oznaczyć ale skoro inne zostały oznaczone to może i trzustkę się da). Robi kupy ten kot?
Zastanawiam się, o czym rozmawiałabym z moim lekarzem gdyby to był mój zwierzak. Raczej na pewno o wysłaniu krwi do Laboklinu (to laboratorium, poszukaj w googlach) na pełny profil diagnostyczny z fruktozaminą (koniecznie), elektrolitami, trzustką, wątrobą, nerkami: być może doktor wybiłby mi ten pomysł z głowy jako niedorzeczny ale nie sądzę. Fruktozamina to taki miły parametr, który powie czy Kitek miał nieustabilizowaną cukrzycę wcześniej. Nie wiem, czy od zatrucia (zapalenia?) może nagle pojawić się podwyższony cukier: jeśli tak to fruktozamina jest bardzo na miejscu. To dana "obok" głownego obecnie problemu ale warto ją mieć żeby wiedzieć, czy kocisko ma zatrucie/zapalenie + cukrzycę czy cukrzyca jest problemem równoległym: ta wiedza może bardzo pomóc w przyszłym leczeniu.
Inna przyczyna wysokiego cukru, która mi się nasuwa to stres: mój najlepszy na świecie Doktor na początku choroby mojego kota mówił mi, że wynik ponad 350 świadczy o cukrzycy na 100% ale moja koleżanka ma kota-histeryka, który w panicznym stresie osiąga cukier dobrze ponad 300 a cukrzycy nie ma. Czynnik stresu także jest eliminowany przy badaniu fruktozaminy.
Kot zapewne miał badany mocz - jakie odstępstwa od normy wyszły?
Ma nadwagę? Dostał kiedykolwiek sterydy?
Głośno sobie myślę i gdybam a wetem nie jestem.
Jeśli to cukrzyca to wcześniej czy później lekarz zaleci insulinoterapię i do tego powinnaś się przygotować, niestety także merytorycznie. W zasadzie niezręcznie mi to pisać ale napiszę - chyba nie powinnaś godzić się na caninsuline. To jedyna u nas insulina weterynaryjna, przeznaczona dla psów i stosowana także u kotów, niestety z kiepskim skutkiem. Mój Doktor od razu i od progu mówił, że nie będziemy jej stosować bo się nie sprawdza ale neistety wydaje się, że jest spora grupa lekarzy, którzy po raz kolejny, na kolejnym kocie muszą sprawdzić, że faktycznie ta insulina dla kota to średni pomysł a na to chyba szkoda czasu (Doktorze, jeśli źle piszę to proszę mi dać w łeb , wyedytuję się). Kot musi dostać insulinę długodziałającą - lente i tu musisz być twarda jak skała, jak TomiLIDżons w Ściganym Niestety, na polskim rynku nie ma insuliny wołowej (najodpowiedniejszej dla kota), wycofano także najlepszą lente wieprzową (CHOS lente); została WOS lente ale ta u kotów działa zbyt krótko (maksymalnie 8 godzin, powinna 12). Profesor Lechowski, chyba się nie pomylę pisząc o Nim jako o guru zwierzecej diabetologii obecnie - zaleca insulinę ludzką Lantus. Ta insulina jest także szeroko stosowana u kocich cukrzyków poza granicami naszego kraju i sprawdza się. To trudna insulina ale cukrzyca jest trudna chorobą więc chyba warto od razu z ta próbować. Powinnam dopisać, że są koty prowadzone na caninsulinie z dostatecznym skutkiem ale są to bardzo nieliczne przypadki.
Piszę dużo, o wszystkim i może nieco chaotycznie ale nie wiem, czy jeszcze tu będziesz zaglądała więc lepiej więcej niż mniej.
Jeszcze jedno - doczytałam, że kotu zostal gwałtownie zbity cukier. Z ciekawości - zapytasz jak to zrobiono?
Wyniki krwi wprawiły mnie nieco w oszołomienie: jak je uzyskano skoro pojawiła się lipemia? Kot był na czczo? Na marginesie - skoro jest lipemia to czy zbadano parametry trzustkowe? (choć moje pytanie jest głupie bo przy lipemii nie da się ich oznaczyć ale skoro inne zostały oznaczone to może i trzustkę się da). Robi kupy ten kot?
Zastanawiam się, o czym rozmawiałabym z moim lekarzem gdyby to był mój zwierzak. Raczej na pewno o wysłaniu krwi do Laboklinu (to laboratorium, poszukaj w googlach) na pełny profil diagnostyczny z fruktozaminą (koniecznie), elektrolitami, trzustką, wątrobą, nerkami: być może doktor wybiłby mi ten pomysł z głowy jako niedorzeczny ale nie sądzę. Fruktozamina to taki miły parametr, który powie czy Kitek miał nieustabilizowaną cukrzycę wcześniej. Nie wiem, czy od zatrucia (zapalenia?) może nagle pojawić się podwyższony cukier: jeśli tak to fruktozamina jest bardzo na miejscu. To dana "obok" głownego obecnie problemu ale warto ją mieć żeby wiedzieć, czy kocisko ma zatrucie/zapalenie + cukrzycę czy cukrzyca jest problemem równoległym: ta wiedza może bardzo pomóc w przyszłym leczeniu.
Inna przyczyna wysokiego cukru, która mi się nasuwa to stres: mój najlepszy na świecie Doktor na początku choroby mojego kota mówił mi, że wynik ponad 350 świadczy o cukrzycy na 100% ale moja koleżanka ma kota-histeryka, który w panicznym stresie osiąga cukier dobrze ponad 300 a cukrzycy nie ma. Czynnik stresu także jest eliminowany przy badaniu fruktozaminy.
Kot zapewne miał badany mocz - jakie odstępstwa od normy wyszły?
Ma nadwagę? Dostał kiedykolwiek sterydy?
Głośno sobie myślę i gdybam a wetem nie jestem.
Jeśli to cukrzyca to wcześniej czy później lekarz zaleci insulinoterapię i do tego powinnaś się przygotować, niestety także merytorycznie. W zasadzie niezręcznie mi to pisać ale napiszę - chyba nie powinnaś godzić się na caninsuline. To jedyna u nas insulina weterynaryjna, przeznaczona dla psów i stosowana także u kotów, niestety z kiepskim skutkiem. Mój Doktor od razu i od progu mówił, że nie będziemy jej stosować bo się nie sprawdza ale neistety wydaje się, że jest spora grupa lekarzy, którzy po raz kolejny, na kolejnym kocie muszą sprawdzić, że faktycznie ta insulina dla kota to średni pomysł a na to chyba szkoda czasu (Doktorze, jeśli źle piszę to proszę mi dać w łeb , wyedytuję się). Kot musi dostać insulinę długodziałającą - lente i tu musisz być twarda jak skała, jak TomiLIDżons w Ściganym Niestety, na polskim rynku nie ma insuliny wołowej (najodpowiedniejszej dla kota), wycofano także najlepszą lente wieprzową (CHOS lente); została WOS lente ale ta u kotów działa zbyt krótko (maksymalnie 8 godzin, powinna 12). Profesor Lechowski, chyba się nie pomylę pisząc o Nim jako o guru zwierzecej diabetologii obecnie - zaleca insulinę ludzką Lantus. Ta insulina jest także szeroko stosowana u kocich cukrzyków poza granicami naszego kraju i sprawdza się. To trudna insulina ale cukrzyca jest trudna chorobą więc chyba warto od razu z ta próbować. Powinnam dopisać, że są koty prowadzone na caninsulinie z dostatecznym skutkiem ale są to bardzo nieliczne przypadki.
Piszę dużo, o wszystkim i może nieco chaotycznie ale nie wiem, czy jeszcze tu będziesz zaglądała więc lepiej więcej niż mniej.
Jeszcze jedno - doczytałam, że kotu zostal gwałtownie zbity cukier. Z ciekawości - zapytasz jak to zrobiono?
Liwia dzięki za kontakt!!!!!!!!!!
jestem całkowicie zbita z tropu. Oni sami nie wiedzą co mu tak naprawdę jest. Wysyłają mnie teraz na tomografię, niestety w stanie w jakim jest Świrek może tego nie przetrzymać. Stawiają diagnozę na chybił trafił, a to że może mieć chłoniaka lub grasiczaka. Badania moczu wyszły w miarę dobrze. Pojawiła się glukoza - no ale to przy cukrzycy normalne, ale pojawiło się też białko. Badania krwi poza podwyższonym Aspat i obrazem krwinek białych jest ok. Ma też podwyższone Gamma GT. testy białaczkowe i na obecność FIV negatywne. Tak jak pisałam jedna nerka jest powiększona i miąższ ma o cechach zapalnych ostrych. Ma powiększone serce i nieznaczne cechy zastoju krążeniowego. Ma też mierna ilość płynu wolnego w jamie opłucnej, drobne zagęszczenia wolnopływjące. ( to badania z 5.01)
7.01 w nocy na próbę podali mu insulinę neutralis 2 jednostki, glukoza po insulinie utrzymywała się na poziomie 100 mg/% rano 125 mg/% i nie podano już insuliny. w ciągu dnia różnie to było.
Wczoraj zabrałam go na noc ze szpitala. Okazało się, że przytył prawie 700 gram . Biorąc go na ręce zauważyłam, że jest zaokrąglony i tak jakby miał litry wody w sobie. Jak go zabrałam do domu to nawet się wymył. Zauważyłam jednak że coś mu z noska leciało. spał spokojnie w nocy, był lekko zdenerwowany jak go próbowałam karmić. Niestety kita je tylko ze strzykawki.Jak mu podkładam smakołyki jego czyli rybkę ugotowana i kurczaczka to wącha, bardzo się oblizuje ale nie je.
Kita sam oddaje mocz jednak nie ma kału - niewiele też je.
Mój stały lekarz będzie dopiero w piątek jest wciekły, że nie potrafią ustawić parametrów insuliny.
A ja sama nie wiem co mam myśleć. Wiem jedno będę leczyła Świrka jak najdłużej będę mogła.
jestem całkowicie zbita z tropu. Oni sami nie wiedzą co mu tak naprawdę jest. Wysyłają mnie teraz na tomografię, niestety w stanie w jakim jest Świrek może tego nie przetrzymać. Stawiają diagnozę na chybił trafił, a to że może mieć chłoniaka lub grasiczaka. Badania moczu wyszły w miarę dobrze. Pojawiła się glukoza - no ale to przy cukrzycy normalne, ale pojawiło się też białko. Badania krwi poza podwyższonym Aspat i obrazem krwinek białych jest ok. Ma też podwyższone Gamma GT. testy białaczkowe i na obecność FIV negatywne. Tak jak pisałam jedna nerka jest powiększona i miąższ ma o cechach zapalnych ostrych. Ma powiększone serce i nieznaczne cechy zastoju krążeniowego. Ma też mierna ilość płynu wolnego w jamie opłucnej, drobne zagęszczenia wolnopływjące. ( to badania z 5.01)
7.01 w nocy na próbę podali mu insulinę neutralis 2 jednostki, glukoza po insulinie utrzymywała się na poziomie 100 mg/% rano 125 mg/% i nie podano już insuliny. w ciągu dnia różnie to było.
Wczoraj zabrałam go na noc ze szpitala. Okazało się, że przytył prawie 700 gram . Biorąc go na ręce zauważyłam, że jest zaokrąglony i tak jakby miał litry wody w sobie. Jak go zabrałam do domu to nawet się wymył. Zauważyłam jednak że coś mu z noska leciało. spał spokojnie w nocy, był lekko zdenerwowany jak go próbowałam karmić. Niestety kita je tylko ze strzykawki.Jak mu podkładam smakołyki jego czyli rybkę ugotowana i kurczaczka to wącha, bardzo się oblizuje ale nie je.
Kita sam oddaje mocz jednak nie ma kału - niewiele też je.
Mój stały lekarz będzie dopiero w piątek jest wciekły, że nie potrafią ustawić parametrów insuliny.
A ja sama nie wiem co mam myśleć. Wiem jedno będę leczyła Świrka jak najdłużej będę mogła.
Oczywiście zapytam się jak to zrobili, ze cukier tak szybko spadł.
Co do zatrucia - to nie ma żadnych wymiotów ani biegunki.
Jest mi strasznie, ze nie mogę mu pomóc.
Widzę że jest w lepszym stanie, ciekawski jest co się obok niego dzieje szybko reaguje, ale nie za bardzo się rusza
Co do zatrucia - to nie ma żadnych wymiotów ani biegunki.
Jest mi strasznie, ze nie mogę mu pomóc.
Widzę że jest w lepszym stanie, ciekawski jest co się obok niego dzieje szybko reaguje, ale nie za bardzo się rusza
to wszystko to nie na mój rozum . Koniecznie napisz do dra Jarka naszego z prośbą aby tu zajrzał, może mu się coś nasunie, coś podpowie. To bardzo mądry lekarz choć wiadomo - przez net się nie leczy i cudów oczekiwać nie można ale im więcej mądrych głow tym lepiej.
Jeśli masz książeczkę z wbitym leczeniem to może w międzyczasie wpisz tu, co kot dostał żeby Doktor mial pełny obraz.
Kocisko waży wyjsściowe 7 kg + 0,7 które przytył?
Cukier zbili insuliną - ważne jaką. Insulinum neutralis to cała gama insulin - może masz w książeczce nazwę?
Napisałam do Ciebie pw - odbierz proszę. W tym celu musisz najechać myszką na pomarańczowy pasek u góry strony (od lewej: top-sklep-faq-grupy-profil-nie masz nowych wiadomości (lub: masz 1 nową wiadomość) - wyloguj). Kliknij na "masz wiadomość/nie masz wiadomości" i wejdź do lokalnej poczty. Tam wisi moje pw do Ciebie
Pozdrawiam.
Jeśli masz książeczkę z wbitym leczeniem to może w międzyczasie wpisz tu, co kot dostał żeby Doktor mial pełny obraz.
Kocisko waży wyjsściowe 7 kg + 0,7 które przytył?
Cukier zbili insuliną - ważne jaką. Insulinum neutralis to cała gama insulin - może masz w książeczce nazwę?
Napisałam do Ciebie pw - odbierz proszę. W tym celu musisz najechać myszką na pomarańczowy pasek u góry strony (od lewej: top-sklep-faq-grupy-profil-nie masz nowych wiadomości (lub: masz 1 nową wiadomość) - wyloguj). Kliknij na "masz wiadomość/nie masz wiadomości" i wejdź do lokalnej poczty. Tam wisi moje pw do Ciebie
Pozdrawiam.