3 tygodnie temu straciłam kotka z powodu FIPa (tak przynajmniej wykazały badania krwi, płyn w brzuchu, inne objawy kliniczne (wychudzenie, żółtaczka, apatia, brak apetytu) i test Speed R FIP. kociak miał roczek i 5 dni, był szczepiony na wszystko - poza FIPem własnie. mam w domu jeszcze inne koty, które nie wykazują objawów chorobowych (w wieku 1,5, 4 i 6 lat), ale boję się o nie. jak mogę - i czy w ogóle - zabezpieczyć je przed tym strasznym wirusem? i kiedy ewentualnie mogę wprowadzić do domu nowego kociaka i jak jego wcześniej uchronić przed FIPem?
dodam tylko, że mój nieżyjący kotek i ten "nowy" planowany w przyszłości to rasa birmańska (podobno genetycznie bardziej podatne na zachorowanie).
FIP - proszę o poradę
niestety nie ma 100% zabezpieczenia przed fip.. Istniejąca szczepionka tak na prawdę niewiele daje. Można stosować immunostymulatory, witaminy itp. Dla pocieszenia powiem, że większa część populacji kotów zetknęła się z coronawirusami tj. wirusami z grupy z której wywodzi się przyczyna fipa. Ta choroba stanowi tzw. ruletke genetyczną tzn. musi pojawić się pewien szczep coronawirusa o pewnej budowie, który jest tak zjadliwy. Zmienność genetyczna tego wirusa jest gigantyczna stąd ciężko jest dokładnie wyprodukować szczepionke na to paskudztwo bo wirus , który zabił twojego kota już będzie nieznacznie inny w budowie do wirusa, który może zaatakować innego kota. Stąd tak wielkie problemy z leczeniem i zapobieganiem tej chorobie. Przy tej chorobie potrzebny jest także wielki pech aby pojawił sie wirus o wymaganej budowie tzw. zjadliwy szczep.
bardzo dziękuję za odpowiedź niestety o pechu to ja coś wiem, ten kotek był moim pierwszym kotem wystawowym, doskonałym w typie i w ogóle, a w hodowli od 10 lat istniejącej okazał się pierwszym przypadkiem FIPa ponadto mam w domu psa, też wystawowego (rasy fila brasileiro) i w wieku 1,5 roku ma dysplazję wszędzie gdzie to tylko możliwe. tym samym plany o wszelkiej hodowli rasowych zwierząt na dzień dzisiejszy runęły. mam nadzieję tylko, ze następnego birmana to juz nie spotka tylko ile muszę teraz odczekać, żeby wprowadzić do domu nowego kotka?
pozdrawiam
pozdrawiam
raczej to rzeczywiście nie ma znaczenia ale ja poczekałbym 2-3 tyg. Pamiętam jak 9-10 lat pojawiła sie białaczka podejrzenia były, że szerzy się każdą droga. Więc ta nauka ciągle sie mudeluje zmienia więc nie wiadom , czy za jakiś czas nie dowiemy się nowych rewelacji.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości