Witam! Mam kotka 17-letniego z niewydolnoscia nerek juz od prawie roku. Obecnie ma podawany Azodyl i Ipokitine. Kotek jest w formie ale ostatnio zaobserowowalam u niego drzenie miesni , kotek tesh je co raz mniej, glownie suszki.Wyczytalam ze moze to byc spowodowane niedoborem potasu . Dlatego chcialam sie zapytac o dostepne preparaty potasowe ktore mozna zaaplikowac kotku bez bolesnie. Zastrzyki raczej nie wchodza w gre.
dziekuje z gory za podpowiedz.
Pozdrawiam
Niewydolność nerek- Fortekor
proszę oznacz potas u kota we krwi w ciemno nie podawaj leków. Podejrzewam , że z potasem nic się złego nie dzieje.
mój Tygrysek oprócz nerek ma jeszcze problemy z sercem. Podaję mu Furosemid i Bemecor oraz Ednyt. Karmię Hill'sem K/D
widzę tylko pogorszenie stanu wizualnie bo białko się traci. Może mi Pan polecić jakąś karmę żeby podreperować choć trochę ten mięśnie. On jest przez to słaby a ja szukam alternatywy do Hill'sa
widzę tylko pogorszenie stanu wizualnie bo białko się traci. Może mi Pan polecić jakąś karmę żeby podreperować choć trochę ten mięśnie. On jest przez to słaby a ja szukam alternatywy do Hill'sa
czy próbowałaś renala \royala?
Witam,
Zrobiłam mojemu 12-letniemu kotu morfologię i biochemię krwi. Morfologia jest w normie, ALT w normie, natomiast Kreatynina 3,10mg/dl, a mocznik 94,50 mg/dl. Czy te wyniki kwalifikują już do jakiegoś leczenia farmakologicznego?
Zrobiłam mojemu 12-letniemu kotu morfologię i biochemię krwi. Morfologia jest w normie, ALT w normie, natomiast Kreatynina 3,10mg/dl, a mocznik 94,50 mg/dl. Czy te wyniki kwalifikują już do jakiegoś leczenia farmakologicznego?
i to jak najszybszego.
Witam, zdecydowałam się napisać na tym forum, bo już skończyły mi się pomysły. Miesiąc temu moja 4-letnia kicia źle się poczuła. Zabrałam ją do lekarza i przez tydzień była leczona na przeziębienie, ale nie było rezultatów. Udałam się do innego weta i po przedstawieniu objawów i badaniu krwi okazało się że to nerki- mocznik- 477, kreatynina- 15.6!. Rozpoczeliśmy płukanie dożylne- po tygodniu spadek parametrów o połowę, o dziwo kicia przy takich parametrach chętnie jadła. Po 2 tygodniach dożylnego plukania mocznik- 105, kreatynina- 3,5, ale poleciały erytrocyty, hemoglobina i hematokryt. I niestety kotek przestał jeść i wymiotuje- i tak od niedzieli. Nawet nie nerkowego jedzenia odmawia- próbuję ją dokarmiać strzykawką ale wszystko zwraca. Codziennie podajemy jej phytophale oraz teraz dodatkowo peritol, ale on nie pomaga, a dzis zwymiotowała wszystkie leki łacznie z lekiem podanym osłonowo ( nie wiem jak się nazywa, ale podobno jest to kontrast podawany przy tomografii). Wydaje mi się że boli ją brzuszek, stolec oddaje nieregularnie.
Mam pytanie czy mogę podać jej czasem Lakcid do wody, może to jej pomoże?
Do jedzenia nie mam co próbować, bo po pierwsze nie je, a po drugie żadnych leków z jedzeniem nie da rady przemycić, nawet impaktine z wodą jaj muszę dawać.
Prosze o pomoc, bo mimo że mocznik i kreatynina spada, to wydaje mi się że kot nie czuje się najlepiej.
Aha, USG nic nie wykazało- Pani powiedziała że gdyby nie widziała wyników, nie pomyślałaby że kot ma problemy z nerkami.
Mam pytanie czy mogę podać jej czasem Lakcid do wody, może to jej pomoże?
Do jedzenia nie mam co próbować, bo po pierwsze nie je, a po drugie żadnych leków z jedzeniem nie da rady przemycić, nawet impaktine z wodą jaj muszę dawać.
Prosze o pomoc, bo mimo że mocznik i kreatynina spada, to wydaje mi się że kot nie czuje się najlepiej.
Aha, USG nic nie wykazało- Pani powiedziała że gdyby nie widziała wyników, nie pomyślałaby że kot ma problemy z nerkami.
lakcid zawsze możesz dać to biopreparat i nic nim nie zrobisz. Niemniej obh=jawy o których piszesz to typowy przebieg uremi. Robiłać analizę mocz? jeśli tak napisz tu wyniki. Leczenie jest ciężkie i to nie tylko walka z mocznikiem ale także z anemią . A był robiony rozmaz ? Jeśli tak wpisz wyniki.
Witam,
badanie moczu było robione, ale poza niskim ciężarem właściwym, nie ma żadnych zmian. Nie mam wyników przed sobą, ale w moczu nie ma białka, glukozy, wałeczków ani kryształów.
Nie było robionego rozmazu.
Przedwczoraj już nie wytrzymałam i dałam jej do jedzenia zwłykłe jedzenie- Gourmet, oraz gotowanego kurczaka- zjadła i nie zwymiotowała. Wczoraj rano czekała juz przy misce, ale nerkowego ruszyć nie chciała, więc tym razem dałam jej Felixa i to już zjadła. Z nerkowego zaczęła podjadać troszkę suchego- dobre i to.
Dobrze że od przedwczorajszej nocy przestała wymiotować. Od poniedziałku dostaje juz kroplówkę pod skórę- wczoraj robiliśmy już sami ( 250 ml jednorazowo, bo nie mamy możliwości 2 razy dziennie), co drugi dzień dostaje dodatkowo pod skóre witaminy, aby pobudzić erytropoezę.
W poniedziałek będziemy robić kolejne badanie krwi
badanie moczu było robione, ale poza niskim ciężarem właściwym, nie ma żadnych zmian. Nie mam wyników przed sobą, ale w moczu nie ma białka, glukozy, wałeczków ani kryształów.
Nie było robionego rozmazu.
Przedwczoraj już nie wytrzymałam i dałam jej do jedzenia zwłykłe jedzenie- Gourmet, oraz gotowanego kurczaka- zjadła i nie zwymiotowała. Wczoraj rano czekała juz przy misce, ale nerkowego ruszyć nie chciała, więc tym razem dałam jej Felixa i to już zjadła. Z nerkowego zaczęła podjadać troszkę suchego- dobre i to.
Dobrze że od przedwczorajszej nocy przestała wymiotować. Od poniedziałku dostaje juz kroplówkę pod skórę- wczoraj robiliśmy już sami ( 250 ml jednorazowo, bo nie mamy możliwości 2 razy dziennie), co drugi dzień dostaje dodatkowo pod skóre witaminy, aby pobudzić erytropoezę.
W poniedziałek będziemy robić kolejne badanie krwi
u takich kotów najważniejsze aby jadły cokolwiek jeśli nie chcą jeść nic. I nawadnianie i nawadnianie.
Witam!
Bardzo proszę o poradę w sprawie choroby mojego kotka.
Zuzia ma tylko siedem miesięcy. Znalazła Ją ponad pół roku temu.Leżała w błocie bez oznak życia.Uderzeniowa dawka antybiotyku i ogólnie wzmacniających leków pozwoliły Jej przeżyć.Zuzia miała koci katar i zapalenie płuc,była wygłodzona, okropnie zapchlona i zaświerzbiona.Ogromna wola życia sprawiła że szybko doszła do zdrowia a Jej wychudzone ciałko stało się okrąglutkie.Przez kilka miesięcy wszystko było w porządku.
Pod koniec grudnia jednak straciła apetyt, stała się bardzo osowiała,niechętna do zabawy a na dodatek od dawna Zuzie z pyszczka bardzo nieprzyjemnie"pachniało".Poszłam do weterynarza 3 stycznia, diagnoza brzmiała "zapalenie dziąseł".Zuzia dostała conwenię i po trzech dniach wróciła do formy... raptem na 6-8 dni.Znów ospałość ,brak apetytu i powrót do weterynarza w dniu 14 stycznia.Tym razem konieczne były wyniki z krwi i moczu oraz rentgen jamy brzusznej.Zostały przede wszystkim zrobione testy na białaczkę, koci aids i fip-wszystkie negatywne ale problem chorobowy wcale nie był mniejszy-Pani doktor stwierdziła ,że Zuzia ma niewydolność nerek.Podstawą diagnozy były wykonane właśnie 14 stycznia następujące wyniki:
kreatynina-3,00,
mocznik(bun)-102,5,
ALAT-70
ASPAT- 75,3-
ponadto białko całkowite -81,
wapń całkowity-2,75,
fosfor nieorganiczny-2,95,
sód-236,
potas-7,1
chlorki-175.
W moczu nie było białka a w posiewie nie wyhodowano żadnej bakterii.Ciężar właściwy był jednak zaniżony-wyniósł 1,020 kg/l
W rentgenie jamy brzusznej nie zauważono zmian lecz nerki wydały się dziwnie małe.
Przez 4 dni Zuzia była płukana,brała antybiotyk-betamox -co drugi dzień przez 10 dni oraz ipakitine 2 razy dziennie.Po krótkiej -cztero dniowej płukance Zuzi ponowiono wyniki-kreatynina spadła do 1,7 a mocznik poszybował w górę do poziomu182,4 .Koteczka poczuła się lepiej,bawiła się, chętnie jadła a leczenie antybiotykiem trwało do 26 stycznia.W dniu 28 stycznia ponowiono badanie kreatyniny-2,1 oraz mocznika-52,3.Pani doktor prowadząca Zuzię zaleciła płukanie co jakiś czas i ipakitine co najmniej przez 6 miesięcy a że Zuzia znów straciła apetyt ponownie przez trzy dni była płukana dożylnie. Od tego czasu do dziś (mimo ostatniej płukanki w dniach28-31 stycznia nie powrócił apetyt) Zuzia bardzo mało je (karm dla nerkowców nie chce wcale),muszę jej często podsuwać jedzonko do pyszczka.Wczoraj-11 lutego zdecydowałam się na usg.Pani doktor potwierdziła wadę nerek-stwierdziła,że ani jedna ani druga nie są prawidłowe,są za małe jakby się w ogóle nie rozwinęły.Na tyle mnie to przeraziło ,że w tym samym dniu odwiedziliśmy z Zuzią jeszcze jednego weterynarza.Diagnoza i obraz widziany w USG były takie same-niedorozwój nerek,wodonercze.
Jestem załamana,kocham moją koteczkę ogromnie tak bardzo chciałabym jej pomóc.Wiem,że częste płukanie może przedłużać życie ale przecież każde kłucie do dla Niej ból-Ona ogromnie przeżywa każdą wizytę u weterynarza.Proszę o radę co mogę jeszcze zrobić.Z tego co widać w wynikach wiem , że poziom kreatyniny i mocznika na ten moment(2,1 i 52 nie są wcale takie złe) ale Zuzia nie mam apetytu i chyba słabnie,coraz trudniej Ją wciągnąć do zabawy.Jak jej pomóc czym leczyć,co podawać,zwłaszcza do jedzenia co by jej smakowało,pobudzało apetyt i nie pogarszało stanu nerek.
Z poważaniem Elżbieta Tokarczyk
Bardzo proszę o poradę w sprawie choroby mojego kotka.
Zuzia ma tylko siedem miesięcy. Znalazła Ją ponad pół roku temu.Leżała w błocie bez oznak życia.Uderzeniowa dawka antybiotyku i ogólnie wzmacniających leków pozwoliły Jej przeżyć.Zuzia miała koci katar i zapalenie płuc,była wygłodzona, okropnie zapchlona i zaświerzbiona.Ogromna wola życia sprawiła że szybko doszła do zdrowia a Jej wychudzone ciałko stało się okrąglutkie.Przez kilka miesięcy wszystko było w porządku.
Pod koniec grudnia jednak straciła apetyt, stała się bardzo osowiała,niechętna do zabawy a na dodatek od dawna Zuzie z pyszczka bardzo nieprzyjemnie"pachniało".Poszłam do weterynarza 3 stycznia, diagnoza brzmiała "zapalenie dziąseł".Zuzia dostała conwenię i po trzech dniach wróciła do formy... raptem na 6-8 dni.Znów ospałość ,brak apetytu i powrót do weterynarza w dniu 14 stycznia.Tym razem konieczne były wyniki z krwi i moczu oraz rentgen jamy brzusznej.Zostały przede wszystkim zrobione testy na białaczkę, koci aids i fip-wszystkie negatywne ale problem chorobowy wcale nie był mniejszy-Pani doktor stwierdziła ,że Zuzia ma niewydolność nerek.Podstawą diagnozy były wykonane właśnie 14 stycznia następujące wyniki:
kreatynina-3,00,
mocznik(bun)-102,5,
ALAT-70
ASPAT- 75,3-
ponadto białko całkowite -81,
wapń całkowity-2,75,
fosfor nieorganiczny-2,95,
sód-236,
potas-7,1
chlorki-175.
W moczu nie było białka a w posiewie nie wyhodowano żadnej bakterii.Ciężar właściwy był jednak zaniżony-wyniósł 1,020 kg/l
W rentgenie jamy brzusznej nie zauważono zmian lecz nerki wydały się dziwnie małe.
Przez 4 dni Zuzia była płukana,brała antybiotyk-betamox -co drugi dzień przez 10 dni oraz ipakitine 2 razy dziennie.Po krótkiej -cztero dniowej płukance Zuzi ponowiono wyniki-kreatynina spadła do 1,7 a mocznik poszybował w górę do poziomu182,4 .Koteczka poczuła się lepiej,bawiła się, chętnie jadła a leczenie antybiotykiem trwało do 26 stycznia.W dniu 28 stycznia ponowiono badanie kreatyniny-2,1 oraz mocznika-52,3.Pani doktor prowadząca Zuzię zaleciła płukanie co jakiś czas i ipakitine co najmniej przez 6 miesięcy a że Zuzia znów straciła apetyt ponownie przez trzy dni była płukana dożylnie. Od tego czasu do dziś (mimo ostatniej płukanki w dniach28-31 stycznia nie powrócił apetyt) Zuzia bardzo mało je (karm dla nerkowców nie chce wcale),muszę jej często podsuwać jedzonko do pyszczka.Wczoraj-11 lutego zdecydowałam się na usg.Pani doktor potwierdziła wadę nerek-stwierdziła,że ani jedna ani druga nie są prawidłowe,są za małe jakby się w ogóle nie rozwinęły.Na tyle mnie to przeraziło ,że w tym samym dniu odwiedziliśmy z Zuzią jeszcze jednego weterynarza.Diagnoza i obraz widziany w USG były takie same-niedorozwój nerek,wodonercze.
Jestem załamana,kocham moją koteczkę ogromnie tak bardzo chciałabym jej pomóc.Wiem,że częste płukanie może przedłużać życie ale przecież każde kłucie do dla Niej ból-Ona ogromnie przeżywa każdą wizytę u weterynarza.Proszę o radę co mogę jeszcze zrobić.Z tego co widać w wynikach wiem , że poziom kreatyniny i mocznika na ten moment(2,1 i 52 nie są wcale takie złe) ale Zuzia nie mam apetytu i chyba słabnie,coraz trudniej Ją wciągnąć do zabawy.Jak jej pomóc czym leczyć,co podawać,zwłaszcza do jedzenia co by jej smakowało,pobudzało apetyt i nie pogarszało stanu nerek.
Z poważaniem Elżbieta Tokarczyk
Wiem co przeżywasz. Nasza kotka miała jeszcze gorsze wyniki- kreatynina- 15, mocznik prawie 500. Częste płukania dożylne pomogły, ale wskaźniki nadal byly bardzo wysokie. Był bardzo duży problem z jedzeniem- karmiliśmy ją na siłę strzykawką. próbowaliśmy różnych karm, aż w końcu się przełamała i zaczęła jadać małe porcje. Od czasu do czasu dostawała lek na poprawę apetytu ( peritol)- póżniej już nie był potrzebny. Przełom nastąpił, kiedy nauczyliśmy się podawać kroplówkę podskórną- zmniejszyło to ilość wycieczek do weterynarza do minimum. Kicia przestała się tak stresować i naprawdę zaczęła lepiej funkcjonować. Nabrała nawet chęci do zabawy.
Teraz ( od 4 miesięcy) dostaje kroplówki w domu i jest całkiem nieźle. Wyniki nie są zupełnie zadawalające ( kreatynina 3,5, mocznik 120), ale nasza doktor mówi, że organizm pewnie przyzwyczaił sie już do takich wskaźników i dlatego kotka dobrze funkcjonuje.
Najważniejsza jest cierpliwość- ja przerabiam to już od roku, ale wiem że warto próbować.
Co do jedzenia- to jesli możesz sobie na to pozwolić, kup kilka rodzajów karmy ( moja kicia chętnie je Renala, ale smakuje jej też Katowit-a przy okazji jest w miarę tani), pogrzej puszkę w ciepłej wodzie żeby było rzadsze, włóż do strzykawki, najlepiej jakiejś mniejszej i próbuj podawać. Kicia nie będzie z tego zadowolona, ale przynajmniej będzie nakarmiona.
I koniecznie jak najszybciej naucz się robić sama kroplówki- zaoszczędzisz jej stresu związanego z wizytami w gabinecie.
Powodzenia!
Teraz ( od 4 miesięcy) dostaje kroplówki w domu i jest całkiem nieźle. Wyniki nie są zupełnie zadawalające ( kreatynina 3,5, mocznik 120), ale nasza doktor mówi, że organizm pewnie przyzwyczaił sie już do takich wskaźników i dlatego kotka dobrze funkcjonuje.
Najważniejsza jest cierpliwość- ja przerabiam to już od roku, ale wiem że warto próbować.
Co do jedzenia- to jesli możesz sobie na to pozwolić, kup kilka rodzajów karmy ( moja kicia chętnie je Renala, ale smakuje jej też Katowit-a przy okazji jest w miarę tani), pogrzej puszkę w ciepłej wodzie żeby było rzadsze, włóż do strzykawki, najlepiej jakiejś mniejszej i próbuj podawać. Kicia nie będzie z tego zadowolona, ale przynajmniej będzie nakarmiona.
I koniecznie jak najszybciej naucz się robić sama kroplówki- zaoszczędzisz jej stresu związanego z wizytami w gabinecie.
Powodzenia!
to co opisujecie to stany patowe zdrowia waszych zwierząt. Trzeba się skupić na leczeniu paliatywnym czyli zapenieniu zwierzęciu konfortu życia. Nie ma z tego błędnego koła wyjścia. Zapewnij Twojemu kotu konfort życia. Niech ono będzie krótkie , ale bez cierpienia i bólu. Uszkodzonych nerek nie wyleczysz , ale nie dręcz siebie i ciesz się kicią i każdym dniem. Twój lekarz jest perfekcjonistą . Umie przecidziałać mocznicy. W pełni z nim współpracuj.
Panie Doktorze
mam pytanie co do czasu jaki można podawać podskórne kroplówki kotu
Jest ze mną kot - oceniany na 19 lat - z nerkami mało już pracującymi - ostatnie wyniki to 2krotnie przekroczona maksymalna norma mocznika i 3 krotnie kreatyniny
Od listopada co dziennie dostaje kroplówkę z soli, po za tym ipakitinę, rubenal oraz lanosil - obniżający ciśnienie - jeżeli nazwę przekręciłam przepraszam
przez jakiś czas miał krwawą luźną kupę - exacyl wówcza dostał, brak apetytu
obecnie wszystko się ustabilizowało, kot zrobił się aktywny, domaga się jedzenia głośnym wrzaskiem
przeszliśmy właściwie na leczenie, które bardziej ma być opieką paliatywną - nie robimy badań od miesiąca - kot strasznie walczy przy pobraniu krwi - mimo, że waży ok 2kg walczy jak tygrys - żyłki ma słabe więc to jeszcze bardziej utrudnia
głównie jest na RC renal - saszetki i suche - ale jeżeli porwie coś innemu kotu nie robimy awantury
Mniej więcej miesiąc temu - oślepł - nagle w ciągu dwóch dni niemalże - dostawał kropelki quinax prze około 2tygodnie.
Czy można mu podawać "dożywotnio" kroplówki? Czy konieczne są jakieś przerwy, wzbogacenie diety jakimiś minerałami? Co z furosemidem? W jego przypadku żaden z lekarzy nie zalecał jego stosowania?
I co z potasem - po jakim czasie stosowania kroplówek ma sens oznaczanie jego poziomu? Jakie byłyby objawy niedoboru potasu?
mam pytanie co do czasu jaki można podawać podskórne kroplówki kotu
Jest ze mną kot - oceniany na 19 lat - z nerkami mało już pracującymi - ostatnie wyniki to 2krotnie przekroczona maksymalna norma mocznika i 3 krotnie kreatyniny
Od listopada co dziennie dostaje kroplówkę z soli, po za tym ipakitinę, rubenal oraz lanosil - obniżający ciśnienie - jeżeli nazwę przekręciłam przepraszam
przez jakiś czas miał krwawą luźną kupę - exacyl wówcza dostał, brak apetytu
obecnie wszystko się ustabilizowało, kot zrobił się aktywny, domaga się jedzenia głośnym wrzaskiem
przeszliśmy właściwie na leczenie, które bardziej ma być opieką paliatywną - nie robimy badań od miesiąca - kot strasznie walczy przy pobraniu krwi - mimo, że waży ok 2kg walczy jak tygrys - żyłki ma słabe więc to jeszcze bardziej utrudnia
głównie jest na RC renal - saszetki i suche - ale jeżeli porwie coś innemu kotu nie robimy awantury
Mniej więcej miesiąc temu - oślepł - nagle w ciągu dwóch dni niemalże - dostawał kropelki quinax prze około 2tygodnie.
Czy można mu podawać "dożywotnio" kroplówki? Czy konieczne są jakieś przerwy, wzbogacenie diety jakimiś minerałami? Co z furosemidem? W jego przypadku żaden z lekarzy nie zalecał jego stosowania?
I co z potasem - po jakim czasie stosowania kroplówek ma sens oznaczanie jego poziomu? Jakie byłyby objawy niedoboru potasu?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości