Witam,
Moja 8-letnia kotka w trakcie brykania uderzyła się w nosek. Najwyraźniej zderzyła się z wersalką i obiła sobie pyszczek, tj. nasadę noska. Jednakże ranka nie chce się zagoić. Na początku był strupek, a teraz minęło już ok, 3 tygodni plamka dalej jest i trochę przypomina brodawkę. Czy to możliwe żeby na nosku rósł jakiś nowotwory guz?
Mama próbowała posmarować nosek oxycortem i hydrocortizonem, nic to nie dało. Zresztą zaprzestałyśmy, bo boimy się same eksperymentować.
Problemem dużym jest to, że kotka nie wychodzi z domu, a wizyta u weterynarza raczej jest niemożliwa, bo kotka robi się agresywna i nie da się jej utrzymać :/ Gdy była sterylizowana narkoza była jej podawana po narzuceniu na nią worka, bo w sytuacjach zagrożenia potrafi pogryźć dotkliwie nawet członków swojej rodziny - dlatego też tak bardzo problematyczna jest wizyta u lekarza. Nie chcę narażać jej na taki stres
Czy jest jakaś maść, którą mogę zakupić i stosować bez obawy o jej zdrowie? Czy ranka-brodawka sama się zagoi i wklęśnie czy jest to sygnał alarmowy?
Dziękuję za pomoc
guzek na nosie
Moja kotka jest zbyt sprytna i jak tylko widzi transporterek (lub szelki) to czym prędzej ucieka i chowa się w łóżku :/ Żaden smakołyk jej nie wywabi, a próba złapania kończy się syczeniem, drapaniem itd.
Proszę zatem o jakieś inne rady, bo powiezienie jej do lecznicy będzie nie lada wyczynem i bez środka uspokajającego, a może nawet narkozy, się nie skończy
Proszę zatem o jakieś inne rady, bo powiezienie jej do lecznicy będzie nie lada wyczynem i bez środka uspokajającego, a może nawet narkozy, się nie skończy
Można ją zwabić np. do łazienki i zamknąć.
Potem dopiero wyciągać kontenerek.
W łazience zarzucić na nią i okręcić w jakiś ręcznik. Tak łatwiej będzie wsadzić kotkę do kontenerka.
Z ręcznika sama się wygrzebie jak będzie już zamknięta.
Oporne koty najłatwiej wkładać do kontenerka od góry.
Tzn. postawić kontenerek tak, by otwór był nie z boku, tylko u góry (potrzebna druga osoba do przytrzymania kontenerka bo sam w takiej pozycji nie postoi).
Kota wkładamy tyłem, bo wtedy mniej nie widzi i tylnymi nogami tak się nie zaprze jak potrafi to zrobić przednimi.
Potem dopiero wyciągać kontenerek.
W łazience zarzucić na nią i okręcić w jakiś ręcznik. Tak łatwiej będzie wsadzić kotkę do kontenerka.
Z ręcznika sama się wygrzebie jak będzie już zamknięta.
Oporne koty najłatwiej wkładać do kontenerka od góry.
Tzn. postawić kontenerek tak, by otwór był nie z boku, tylko u góry (potrzebna druga osoba do przytrzymania kontenerka bo sam w takiej pozycji nie postoi).
Kota wkładamy tyłem, bo wtedy mniej nie widzi i tylnymi nogami tak się nie zaprze jak potrafi to zrobić przednimi.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości