Witam,
mam 13-letnią kotkę. Nie ma już jednego kła. W przeciągu ostatnich dwóch tygodni nie bardzo jadła, ale była normalna, bawiła się, biegała, nie spała dłużej. Podejrzewamy z mamą, że jej niechęć do jedzenia wynikała z problemami z gryzieniem oraz niesmakującą jej puchą. Potem kupiłyśmy jej taką dla kociąt - zjadła bez problemu. I wszystko było by dobrze, gdyby nie wczoraj:
wracam do domu i mama mówi, że Pusia przed chwilą wymiotowała. Dostała surową wołowinę. Po zwróceniu wołowiny jednak wzięła się za karmę, trochę zjadła. Potem działy się dantejskie sceny. Wiem, jak mój kot wygląda jak rzyga. Teraz myślałam, że zwymiotuje się na drugą stronę, miała bardzo silne torsje. Pierwszych nie widziałam, potem była to głównie ślina. Torsje męczyły ją od 22 do północy. Chodziła jakby była po sterylizacji. Nie dała się dotknąć (tzn machała ogonem zdenerwowana). Potem przyszła do mnie, połasiła się odrobinę, wskoczyła na łóżko... i znowu. I po tym schowała się za łóżko. Irytowała się jak ją głaskałam (ogon). Sprawdzałam w nocy czy wszystko w porządku - taki stan irytacji utrzymywał się do 6, 6:30. O 7:30 znowu zwymiotowała, a raczej próbowała, poleciało trochę śliny. Teraz leży pod stołem, i jakby śpi, ułożona w taki rogal. Jak ją dotknęłam to się zaczęła łasić do ręki. Nie mruczy.
Czy to coś poważnego, czy zatruła się tą cholerną wołowiną? Poczekać jeden dzień, nic jej nie dawać do jedzenia i jutro pójść do weta, czy dzisiaj?
Pozdrawiam
moja kicia źle się czuje :(
Idź jak najszybciej, bo jeśli jej się pogorszy możesz nie zdążyć z pomocą.
To raczej nie zatrucie wołowiną, tylko coś innego, co chyba zaczęło się dużo wcześniej (tzn. od czasu kłopotów z apetytem)
Koty długo ukrywają złe samopoczucie, a to, że chowa się przed Wami świadczy o tym, że kotka bardzo cierpi.
Edit: ort.
To raczej nie zatrucie wołowiną, tylko coś innego, co chyba zaczęło się dużo wcześniej (tzn. od czasu kłopotów z apetytem)
Koty długo ukrywają złe samopoczucie, a to, że chowa się przed Wami świadczy o tym, że kotka bardzo cierpi.
Edit: ort.
Ostatnio zmieniony 27 listopada 2010, 14:36 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli chorobę da sie wyleczyć, jestem pewna, że żaden lekarz nie podejmie decyzji o uspieniu kotki. Idź koniecznie do lekarza, widac wyraźnie,ze kotka cierpi . Lekarz na pewno poda jekieś leki przeciwbólowe i przeciwwymiotne. Kotka odczuje ulgę.
Chyba nie chcesz, zeby kocia sie męczyła
Trzymam kciuki..
Chyba nie chcesz, zeby kocia sie męczyła
Trzymam kciuki..
Efafu, nie martw sie na przód! Wydaje mi się,ze może być to jakies schorzenie nerek- częste u starszych kotów. W tym wypadkuszybka diagnoza daje szanse na wyleczenie.
Po powrocie od lekarza koniecznie daj znać,co Kotce dolega. Czekam tylko na dobre wieści.
Po powrocie od lekarza koniecznie daj znać,co Kotce dolega. Czekam tylko na dobre wieści.
przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale wyników nie było o tej 20, były dopiero rano.
Widzę zdecydowaną poprawę dostała wczoraj kroplówę pod skórnie i miała taaaki wielki naciek... Ale siusia ładnie, zjadła talerzyk jedzenia, nie zwymiotowała nic, wygląda lepiej i już do mnie mówi tzn jak ja do niej mówię kicia to miauczy jak zwykle zaraz jadę znowu do weta obejrzeć ją dzisiaj. A wyniki krwi wyszły "dobre" cokolwiek to znaczy
Widzę zdecydowaną poprawę dostała wczoraj kroplówę pod skórnie i miała taaaki wielki naciek... Ale siusia ładnie, zjadła talerzyk jedzenia, nie zwymiotowała nic, wygląda lepiej i już do mnie mówi tzn jak ja do niej mówię kicia to miauczy jak zwykle zaraz jadę znowu do weta obejrzeć ją dzisiaj. A wyniki krwi wyszły "dobre" cokolwiek to znaczy
Podejrzenie jest, że to nadczynność tarczycy lub przewlekłe zapalenie trzustki
to należy dorobić badania i to wykluczyć lub udowodnić.
to należy dorobić badania i to wykluczyć lub udowodnić.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości