Rak u kotki - prośba o pomoc
: 21 kwietnia 2011, 12:14
Witam,
Kotka ma 12 lat, nigdy do tej pory nie miała problemów ze zdrowiem. Badania krwi, nerek - regularne - zawsze bardzo dobre wyniki. Około 1,5 miesiąca temu wyczułam podczas zabawy z kotem guzek w okolicy sutka. Od razu udałam się do weterynarza i podjęliśmy decyzję o operacji - usunięciu. Ponieważ kotka nie była sterylizowana, weterynarz zalecił dodatkowo od razu sterylizację. Przed sterylizacją kotka przyjmowała tabletki, które wykluczyły by nagłe pojawienie się rujki. Nigdy nie miała potomostwa. Same rujki przechodziła "łagodnie". Sam guzek nie był duży (niecały centymetr) pod skórą - żadnych objawów zewnętrznych typu zaczerwienienie itp. Przed operacją powstały kotce jeszcze dwa mniejsza guzki obok tego głównego, który nie powiększył się (czas od badań, wykrycia do operacji wynosił niecałe 3 tygodnie). Guzki zostały oddane do badania. Jako materiał w wynikach było napisane: wycinek guza gruczołu mlekowego. Dziś przyszły wyniki:
"Obraz histopatologiczny materiału pobranego do badania wskazuje na obecność utkania o charakterze nowotworowym. Cechy morfologiczne wskazują obecność raka o typie litym."
Cały czas zachowanie kota jest normalne: je, pije, jest ruchliwa. Nic się nie zmieniło. Oczywiście zrobiło to na mnie wrażenie i nie powiem, abym miała wspaniały humor. Martwi mnie czas pojawienia się mniejszych guzków. Proszę o pomoc i poradę:
- co mogę jeszcze zrobić dla kotki? jakie badania?
- co to za forma raka (ten typ lity)? jak z tym mogę "walczyć"? czy jest to forma złośliwa (ostateczna)>
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Kotka ma 12 lat, nigdy do tej pory nie miała problemów ze zdrowiem. Badania krwi, nerek - regularne - zawsze bardzo dobre wyniki. Około 1,5 miesiąca temu wyczułam podczas zabawy z kotem guzek w okolicy sutka. Od razu udałam się do weterynarza i podjęliśmy decyzję o operacji - usunięciu. Ponieważ kotka nie była sterylizowana, weterynarz zalecił dodatkowo od razu sterylizację. Przed sterylizacją kotka przyjmowała tabletki, które wykluczyły by nagłe pojawienie się rujki. Nigdy nie miała potomostwa. Same rujki przechodziła "łagodnie". Sam guzek nie był duży (niecały centymetr) pod skórą - żadnych objawów zewnętrznych typu zaczerwienienie itp. Przed operacją powstały kotce jeszcze dwa mniejsza guzki obok tego głównego, który nie powiększył się (czas od badań, wykrycia do operacji wynosił niecałe 3 tygodnie). Guzki zostały oddane do badania. Jako materiał w wynikach było napisane: wycinek guza gruczołu mlekowego. Dziś przyszły wyniki:
"Obraz histopatologiczny materiału pobranego do badania wskazuje na obecność utkania o charakterze nowotworowym. Cechy morfologiczne wskazują obecność raka o typie litym."
Cały czas zachowanie kota jest normalne: je, pije, jest ruchliwa. Nic się nie zmieniło. Oczywiście zrobiło to na mnie wrażenie i nie powiem, abym miała wspaniały humor. Martwi mnie czas pojawienia się mniejszych guzków. Proszę o pomoc i poradę:
- co mogę jeszcze zrobić dla kotki? jakie badania?
- co to za forma raka (ten typ lity)? jak z tym mogę "walczyć"? czy jest to forma złośliwa (ostateczna)>
Z góry dziękuję za odpowiedź.