kotek zdezorientowany czy chory? (do dr Jacka)
: 10 lipca 2011, 23:28
Mój kot był cewnikowany przez tydzień. W wyniku nieprzewidzianych okoliczności, nie przez lekarza, który go prowadzi od początku. Gdy już cewnik został zdjęty udaliśmy się do naszego weterynarza, który uznał ten okres za zbyt długi.
Cała historia niby zakończyła się dobrze, badanie krwi wg lekarzy było wzorcowe, ale pojawił się problem. Nie wiem czy nie natury psychologicznej. Po tej całej chorobie, kotek otrzymuje jedynie karmę dla kotów z problemami urologicznymi. Otrzymaliśmy specjalistyczną karmę z większą zawartością soli i faktycznie kotek więcej pił i więcej siusiał. Na karmie specjalistycznej nazwijmy ją zwykłej siusia zdecydowanie mniej niż przed wystąpieniem problemu (zatkanie piaskiem cewki), dlatego mieszamy mu obie karmy. Kotek jednak zaczął posikiwać w różnych miejscach. Dotychczas nigdy nie było z nim takich problemów. Zastanawiamy się czy mając cewnik tak silnie zaznaczył swój teren, że stracił orientację, gdzie powinien załatwiać swoje potrzeby, czy też tamto wydarzenie tak go zraziło do siusiania w żwirek. Zmieniliśmy mu kuwetę i żwirek, na te, które używał wcześniej, ale problem pozostaje. Jak się go wsadzi do kuwety, to tam załatwia swoje potrzeby. Wychodzi i nie zasypuje, co zawsze robił nawet zbyt gorliwie. Co ciekawe, gdy powiem do niego "zasyp" wraca się do kuwety i zasypuje, ale sprawia wrażenie zagubionego. Zmieniło się również wydalanie kału. Dotychczas codzienne bezproblemowe wypróżnienia na co dwa dni o nieco bardziej kleistej konsystencji. Kotek poza karmą otrzymuje również dziennie jedną ampułkę uroxivetu. Przez dwa tygodnie był na antybiotyku, po odstawieniu którego zostało wykonane badanie krwi, które nie dało lekarzom podstaw do niepokoju. Kotek ma dwa lata i był to jego pierwszy poważny problem zdrowotny. Jest wykastrowany i jak dotąd nie było z nim naprawdę żadnych problemów.
Planuję w tym tygodniu wizytę u lekarza, ale naprawdę nie wiem z czym tak właściwie idę. Poza dziwnymi praktykami z oddawaniem moczu kocio jest radosny i pełen życia. Apetyt również mu dopisuje, więc...
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę, bo bardzo się martwię.
Cała historia niby zakończyła się dobrze, badanie krwi wg lekarzy było wzorcowe, ale pojawił się problem. Nie wiem czy nie natury psychologicznej. Po tej całej chorobie, kotek otrzymuje jedynie karmę dla kotów z problemami urologicznymi. Otrzymaliśmy specjalistyczną karmę z większą zawartością soli i faktycznie kotek więcej pił i więcej siusiał. Na karmie specjalistycznej nazwijmy ją zwykłej siusia zdecydowanie mniej niż przed wystąpieniem problemu (zatkanie piaskiem cewki), dlatego mieszamy mu obie karmy. Kotek jednak zaczął posikiwać w różnych miejscach. Dotychczas nigdy nie było z nim takich problemów. Zastanawiamy się czy mając cewnik tak silnie zaznaczył swój teren, że stracił orientację, gdzie powinien załatwiać swoje potrzeby, czy też tamto wydarzenie tak go zraziło do siusiania w żwirek. Zmieniliśmy mu kuwetę i żwirek, na te, które używał wcześniej, ale problem pozostaje. Jak się go wsadzi do kuwety, to tam załatwia swoje potrzeby. Wychodzi i nie zasypuje, co zawsze robił nawet zbyt gorliwie. Co ciekawe, gdy powiem do niego "zasyp" wraca się do kuwety i zasypuje, ale sprawia wrażenie zagubionego. Zmieniło się również wydalanie kału. Dotychczas codzienne bezproblemowe wypróżnienia na co dwa dni o nieco bardziej kleistej konsystencji. Kotek poza karmą otrzymuje również dziennie jedną ampułkę uroxivetu. Przez dwa tygodnie był na antybiotyku, po odstawieniu którego zostało wykonane badanie krwi, które nie dało lekarzom podstaw do niepokoju. Kotek ma dwa lata i był to jego pierwszy poważny problem zdrowotny. Jest wykastrowany i jak dotąd nie było z nim naprawdę żadnych problemów.
Planuję w tym tygodniu wizytę u lekarza, ale naprawdę nie wiem z czym tak właściwie idę. Poza dziwnymi praktykami z oddawaniem moczu kocio jest radosny i pełen życia. Apetyt również mu dopisuje, więc...
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę, bo bardzo się martwię.