nagła śmierć kota
W sobotę byłem z kotem u weterynarza kilka dni wcześniej miał katar i jakąś dziwną wydzielinę z nosa po jakimś czasie zauważyłam że leci mu dość mocno krew z nosa oraz że ma ranę na nodze. Z nosa jak i nogi sączyła się krew.. natychmiast udałem się do kliniki- pani doktor stwierdziła koci katar dostał zastrzyki a łapka została popsikana preparatem jakimś i zabandażowana. Nie zrobiono żadnych badań usg czy coś w tym stylu. Pytałem panią doktor 2 razy czy z tego wyjdzie odpowiedziano mi że tak. W pon. miał mieć kolejne zastrzyki później w środę. Po powrocie do domu kot miał apetyt był ruchliwy mimo zabandażowanej nogi.. wieczorem stał się markotny i nie chciał nic zjeść, położyłem go na kocyk i poszłem spać..rano obudziło mnie miałczenie- kot leżał na podłodze nie mógł wstać i ciężko oddychał (miał zaburzenia równowagi) natychmiast udaliśmy się do kliniki (innej niż pierwotna) w samochodzie kot zaczął się wyprężać wyglądał strasznie, miał bardzo powiększone oczy , zapadał mu się język. po wejściu do kliniki przejęła go szybko pani weterynarz i wzięła na sale po chwili wychodzi i mówi że kot jest martwy..byliśmy w szoku! i nie mogliśmy w to uwierzyć. Pani lekarka stwierdziła że musiał być chory na coś innego(kocia białaczka, problemy z sercem) więcej szczegółów się nie dowiedzieliśmy gdyż konieczna by była sekcja zwłok.. do tej pory nie wiemy czemu kot tak nagle i w męczarniach zdechł, dlaczego lekarze z pierwszej kliniki nie potrafili mu pomóc ? czy była to zupełnie błędna diagnoza? może rana spowodowała zakażenie? która chyba była dość zbagatelizowana.. czy być może zastrzyki miały wpływ na jego nagłe pogorszenie i szybką śmierć a być może krew cieknąca z nosa i ciemna brzydka rana były ze sobą powiązane sugerując zupełnie inną chorobę niż koci katar i skaleczenie?. Doczytałem się na innym forum o zatruciach trutkami na szczury , dzisiaj w okolicy widziałem 2 padnięte szczury czy jest możliwe że były to objawy zatrucia np kumaryną?
-
- Posty:2
- Rejestracja:04 listopada 2011, 09:18
Tak był wychodzący, udomowiony dachowiec.. jak chciał wyjść sygnalizował ten fakt.
Bardzo prawdopodobne,ze to jednak było zatrucie . Niestety, często taki los spotyka koty wychodzące. A trutki na gryzonie...właśnie dlatego sukcesywnie usuwam je z piwnic w mojej kamienicy. Żadne zwierzę, nawet to uznawane przez człowieka za szkodnika, nie powinno tak cierpieć...
niestety nikt nie rozstrzygnie dlaczego Twój kot odszedł. Grzechm byłoby gdybać , bo przyczyn może być cała masa. Takie skomplikowane przypadki może rozstrzygać sekcja , ale nie możemy my na podstawie tak lakonicznych objawów opisanych przez Cie rozstrzygać takich rzeczy. Potrzebne byłyby wyki badań krwi niewykluczone dodatkowe testy.
-
- Posty:2
- Rejestracja:04 listopada 2011, 09:18
Panie Jarku jak najbardziej to rozumiem, że przyczyna śmierci kota nigdy nie będzie mi znana na 100 %... sekcja pewnie by odpowiedziała na wszelkie pytania ale w tamtym okresie w ogóle mi to nie przyszło do głowy.
W chwili obecnej pozostały mi tylko przypuszczenia i opinia innych na którą serdecznie liczę.
Kot nie zdechł od tak sobie objawy były wyraźne i charakterystyczne dlatego mam żal do weterynarzy u których byłem pierwszy raz z kotem, że postawili złą diagnozę beż żadnych badań. Nawet jeżeli był to koci katar to nie był on przyczyną śmierci kota i objawów jakie mu towarzyszyły.
W chwili obecnej pozostały mi tylko przypuszczenia i opinia innych na którą serdecznie liczę.
Kot nie zdechł od tak sobie objawy były wyraźne i charakterystyczne dlatego mam żal do weterynarzy u których byłem pierwszy raz z kotem, że postawili złą diagnozę beż żadnych badań. Nawet jeżeli był to koci katar to nie był on przyczyną śmierci kota i objawów jakie mu towarzyszyły.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości