nagła śmierć kota
: 04 listopada 2011, 09:30
W sobotę byłem z kotem u weterynarza kilka dni wcześniej miał katar i jakąś dziwną wydzielinę z nosa po jakimś czasie zauważyłam że leci mu dość mocno krew z nosa oraz że ma ranę na nodze. Z nosa jak i nogi sączyła się krew.. natychmiast udałem się do kliniki- pani doktor stwierdziła koci katar dostał zastrzyki a łapka została popsikana preparatem jakimś i zabandażowana. Nie zrobiono żadnych badań usg czy coś w tym stylu. Pytałem panią doktor 2 razy czy z tego wyjdzie odpowiedziano mi że tak. W pon. miał mieć kolejne zastrzyki później w środę. Po powrocie do domu kot miał apetyt był ruchliwy mimo zabandażowanej nogi.. wieczorem stał się markotny i nie chciał nic zjeść, położyłem go na kocyk i poszłem spać..rano obudziło mnie miałczenie- kot leżał na podłodze nie mógł wstać i ciężko oddychał (miał zaburzenia równowagi) natychmiast udaliśmy się do kliniki (innej niż pierwotna) w samochodzie kot zaczął się wyprężać wyglądał strasznie, miał bardzo powiększone oczy , zapadał mu się język. po wejściu do kliniki przejęła go szybko pani weterynarz i wzięła na sale po chwili wychodzi i mówi że kot jest martwy..byliśmy w szoku! i nie mogliśmy w to uwierzyć. Pani lekarka stwierdziła że musiał być chory na coś innego(kocia białaczka, problemy z sercem) więcej szczegółów się nie dowiedzieliśmy gdyż konieczna by była sekcja zwłok.. do tej pory nie wiemy czemu kot tak nagle i w męczarniach zdechł, dlaczego lekarze z pierwszej kliniki nie potrafili mu pomóc ? czy była to zupełnie błędna diagnoza? może rana spowodowała zakażenie? która chyba była dość zbagatelizowana.. czy być może zastrzyki miały wpływ na jego nagłe pogorszenie i szybką śmierć a być może krew cieknąca z nosa i ciemna brzydka rana były ze sobą powiązane sugerując zupełnie inną chorobę niż koci katar i skaleczenie?. Doczytałem się na innym forum o zatruciach trutkami na szczury , dzisiaj w okolicy widziałem 2 padnięte szczury czy jest możliwe że były to objawy zatrucia np kumaryną?