bardzo duuże gruczoły mleczne u kotki
: 04 lipca 2012, 17:30
Witam!
Mam problem z kotką. Może zaczne od początku. Kotkę - roczną wzielismy ze schroniska - była przygotowywana do sterylizacji. Mieliśmy zawieźć ja do sterylizacji we własnym zakresie na koszt schroniska. Po 3-dniowym pobycie u nas w domu dostała kataru - kichała prychała - pojechalismy do weta do którego jezdzimy z innym kotem. Dostała zastrzyki - przez 3 dni, ale w trakcie dostała rujkę wiec wet zasadził jej hormony na wyciszenie żeby sie nie meczyła. Faktycznie po 2 dniach sie uspokoiła ale katar się ciągnął jeszcze ze 2 tygodnie -kolejne zastrzyki (nie wiem z czego ale na ten katar). W międzyczasie wyczulismy u kotki pogrubione gruczoły mlekowe. Pojechalismy do tego samego weta i dostała zastrzyki przeciwzapalne, potem po tygodniu kolejne bo gruczoły sie powiększały. Zmienilismy weta na polecanego przez schronisko złapał się za głowe kto to kotce podaje hormony w czasie rui i jeszcze w czasie przeziebienia. Szybko do sterylizacji - po 2 dniach kotka była wysterylizowana. I na te gruczoły dostała 3 zastrzyki przeciwzapalne ze sterydami co drugi dzień. Ostatni zastrzyk w sobote. Mamy odczekac 2 tygodnie może powiekszanie sie zatrzyma - ale mimo tych zastrzyków sa coraz większe. Sa juz jak gęsie jaja. Powiększone sa 3 pary a jedna ta najblizej głowy nie - te są jak groszki. Wet powiedział że jak to się nie zatrzyma to trzeba bedzie usuwać listwy mleczne. Chciałabym tego uniknac bo szkoda mi tej kotki - od kiedy ja mamy cały czas choruje. Zachwuje sie normalnie - je, wychodzi na dwór, nawet wczoraj ptaka upolowała ale ma problemy z wylizaniem się - przy przybieraniu niektórych pozycji przewraca sie po prostu i chodzi jak pokraka bo jej to miedzy nogami przeszkadza. Co mozna jeszcze zrobić? Może ktos miał do czynienia z czyms takim. Może jakies podpowiedzi dla weterynarza? Z góry dziękuje.
Mam problem z kotką. Może zaczne od początku. Kotkę - roczną wzielismy ze schroniska - była przygotowywana do sterylizacji. Mieliśmy zawieźć ja do sterylizacji we własnym zakresie na koszt schroniska. Po 3-dniowym pobycie u nas w domu dostała kataru - kichała prychała - pojechalismy do weta do którego jezdzimy z innym kotem. Dostała zastrzyki - przez 3 dni, ale w trakcie dostała rujkę wiec wet zasadził jej hormony na wyciszenie żeby sie nie meczyła. Faktycznie po 2 dniach sie uspokoiła ale katar się ciągnął jeszcze ze 2 tygodnie -kolejne zastrzyki (nie wiem z czego ale na ten katar). W międzyczasie wyczulismy u kotki pogrubione gruczoły mlekowe. Pojechalismy do tego samego weta i dostała zastrzyki przeciwzapalne, potem po tygodniu kolejne bo gruczoły sie powiększały. Zmienilismy weta na polecanego przez schronisko złapał się za głowe kto to kotce podaje hormony w czasie rui i jeszcze w czasie przeziebienia. Szybko do sterylizacji - po 2 dniach kotka była wysterylizowana. I na te gruczoły dostała 3 zastrzyki przeciwzapalne ze sterydami co drugi dzień. Ostatni zastrzyk w sobote. Mamy odczekac 2 tygodnie może powiekszanie sie zatrzyma - ale mimo tych zastrzyków sa coraz większe. Sa juz jak gęsie jaja. Powiększone sa 3 pary a jedna ta najblizej głowy nie - te są jak groszki. Wet powiedział że jak to się nie zatrzyma to trzeba bedzie usuwać listwy mleczne. Chciałabym tego uniknac bo szkoda mi tej kotki - od kiedy ja mamy cały czas choruje. Zachwuje sie normalnie - je, wychodzi na dwór, nawet wczoraj ptaka upolowała ale ma problemy z wylizaniem się - przy przybieraniu niektórych pozycji przewraca sie po prostu i chodzi jak pokraka bo jej to miedzy nogami przeszkadza. Co mozna jeszcze zrobić? Może ktos miał do czynienia z czyms takim. Może jakies podpowiedzi dla weterynarza? Z góry dziękuje.