Strona 1 z 1

nawrót ropnia?

: 06 października 2012, 19:32
autor: kiia
Proszę o pomoc. Sobotni wieczór a moja kotka ma chyba nawrót ropnia :( Czy mogę czekać do poniedziałku?
ponad miesiąc temu po powrocie ze wsi wróciliśmy 2 dni po krótkim ale gwałtownym "kontakcie" z wiejskim kotem. Kicia poza stresem miała opuchniętą nasadę ogona. Opuchlizna podczas podróży do domu zwiększyła się i okazało sie ze to ropień. Został nacięty, przetoki oczyszczone(płukane przez kilka dni) +antybiotyk...Ładnie sie zagoiło,sierść odrasta a teraz po prawie 2 m-cach po drugiej stronie nasady ogonka pojawił sie kilka dni temu mały twardy guzek który teraz jest bardziej rozlany. Boję sie że to nawrót ropnia. Co robić? czy czekanie do poniedziałku nie jest zbyt niebezpieczne dla kota. Kicia jest spokojna, ma apetyt, bawi się i do wczoraj głaskanie tego miejsca nie było dla niej bolesne...dziś ugina tylne łapki jak głaszcząc zbliżam się do ogona i to "coś" nie jest juz twarde a bardziej rozlane i chyba cieplejsze. kurcze, obawiam sie że będzie trzeba nacinać :(
Czy to może być nawrót infekcji bakteryjnej? Dziś sobota wieczór - czy mogę czekać do poniedziałku? czy w ndz szukać lek wet? czy jeszcze dziś mogę jej jakoś pomóc?? Proszę doradźcie :(

Re: nawrót ropnia?

: 07 października 2012, 21:58
autor: 77temida
Nie jestem lekarzem ale to chyba mało prawdopodobne by ropień wrócił, zwłaszcza po dwóch mies. spokoju, jednak fakt że pojawiło się to w tej okolicy co był ropień pewnie ma coś na rzeczy, nie sądzę jednak by zwlekanie z wizytą do poniedz. było groźnie.

Re: nawrót ropnia?

: 07 października 2012, 22:34
autor: Jarek
po tak długim czasie ropień nie mógł się nawrócić chyba , że podrapał kotkę znowu kot. Samoistny nawrót bardzo wątpliwy.

Re: nawrót ropnia?

: 08 października 2012, 18:23
autor: kiia
a jednak...
W sumie nie minęły 2 m-ce bo 18sierpnia było pogryzienie a terapia antyb. trwała 6 dni i teraz sądzę ze byc może za krótko?. Ropień zrobił się w b.bliskim sąsiedztwie, po wygoleniu sierści wyraźnie widoczny, ciepły i zaczerwieniony. Trafiliśmy tym razem na super lekarza, który przyjął nas w ndz - nakłuł i ewakuował ropę oraz podał antyb. W domu robię przymoczki z rywanolu, dziś na kontroli było juz przyzwoicie- nie jest to już tak obrzmiałe i nie sączy sie ropa a bardziej płyn surowiczy i krew. Tym razem walczymy cefalosporyną i beta glukanem. Jestem dobrej myśli :) Jutro robię zastrzyk sama /przerabiałąm to poprzednio ale chyba nie polubię/ a pojutrze wizyta. Dziękuję za odp. i pozdrawiam :)

Re: nawrót ropnia?

: 08 października 2012, 23:51
autor: Jarek
myśle , że to nie nawrót tylko spotkanie z namolnym samcem.