Kilka dni temu (w czwartek wieczorem - dziś jest wtorek) zwróciliśmy uwagę, że jeden z naszych kociaków jest jakiś osowiały - podczas gdy pozostała czwórka w najlepsze szalała, on leżał spokojnie i nie zwracał na nie uwagi. Kiedy kolejnego dnia sytuacja się powtórzyła, zaczęłam mu mierzyć temperaturę - rano była normalna, 38,5, natomiast wieczorem przyplątała się 40-stopniowa gorączka. W sobotę rano wylądowaliśmy więc u wetki - stwierdziła, że brzuszek i okolice moszny są obrzęknięte - tak jakby w jamie brzusznej gromadził się płyn, wymierzyła temperaturę na 37,6 , pobrała krew i wysłała nas na usg. Zanim udało nam się znaleźć klinikę, w której w przedświąteczną sobotę dyżuruje radiolog, temperatura spadła do 36,6, natomiast kilka godzin później było to już rzetelne 38,5 - ciut odetchnęliśmy.
USG potwierdziło wodobrzusze, więc pierwszym podejrzeniem był fip, ale stosunek albumin do globulin ma 0,95 - wetka mówi, że nie wyklucza to fip-a na 100%, ale przy takim poziomie białek przy tak zaostrzonych objawach byłby to fip niezwykle atypowy. Wszystkie narządy wewnętrzne są w porządku (USG), badania krwi prawidłowe (poza podwyższonym poziomem leukocytów), temperatura, poza tym dwoma epizodami na początku zawsze pomiędzy 38,2 a 39 st. Kotek od czterech dni jest na antybiotyku (Unidox - brał już raz wcześniej i bardzo dobrze reagował), dostaje też Furosemid. Niestety nie przynosi to żadnej poprawy - maluch dosłownie gaśnie w oczach. W połowie grudnia ważył prawie 1200 g, trzy dni temu 1086 g a wczoraj tylko 950 g. Coraz gorzej je - w sobotę jeszcze i suche, i mokre, potem przy misce z suchym już go nie widywałam, mokrego wieczorem tylko trochę skubał, natomiast rano jadł zupełnie normalnie aż do dzisiaj, kiedy zupełnie zlekceważył miskę. Daliśmy mu Milvet przez smoczek - na początku nawet w miarę chętnie połykał, ale szybko zamieniło się to w karmienie siłą. Boję się, żeby nie sprzedać mu zachłystowego zapalenia płuc - jest taki słaby.
Mamy w planach echo serca, ale jeśli to niewydolność, to skąd te skoki temperatury na początku?
Co jeszcze należałoby sprawdzić, żeby postawić właściwą diagnozę? Jak pomóc naszemu nieboraczkowi?
Trzymiesięczny kociak gaśnie w oczach
pilnie pobrać próbke płynu z brzucha i ustalić co zawiera, pilnie wykonywać dalsze badania po wykluczeniu FIP skąd pochodzi płyn.
To był jednak fip - kolejne badanie białek, tydzień po pierwszym, które nas tak dobrze nastroiło, dało już wynik 0,83, wygląd płynu też nie pozostawiał wątpliwości. Wczoraj pożegnaliśmy naszego nieboraczka - pod koniec już go prawie nie było. W przeddzień wieczorem jeszcze było w miarę ok: ładnie zjadł kolację, wylegiwał się z rodzeństwem. Rano nie był już w stanie wstać, temperatura spadła do 35,9 st. Wielki, wielki smutek
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości