Zachrypnięta kotka
: 04 stycznia 2013, 11:38
Dzień dobry,
Mam 15-letnią kotkę. Jakieś dwa tygodnie temu zauważyłem, że ma zachrypnięty głos - normalnie ciężko u niej coś takiego zaobserwować, bo to naturalnie trochę mało miauczący kot, ale akurat zaczęła się jej ruja więc było to widoczne. W okolicach świąt byl jeden dzień, kiedy przez całe 24h nie wydała jednego czystego dźwięku i każde miauknięcie to był taki jakby pisk (bardziej wysoki i mniej zróżnicowany w tonie niż zwykłe "miau") albo z kolei kotka tylko otwierała pysk w ogóle bezdźwięcznie. Potem praktycznie każdego dnia następowała poprawa i jakoś na przełomie roku całe przedpołudnie miauczała już jak trzeba - czysto i donośnie. Teraz natomiast stosunek czystych do piskliwych lub cichych miauknięć wraca do tego z początku okresu, o którym piszę. Kot zachowuje się normalnie - je i wydala jak trzeba, biega, bawi się. Trochę agresywna wobec psa, ale to u niej częste kiedy ma okres "złowieszczej" rui
Czy powinienem dać jej jeszcze jakiś czas czy 2 tygodnie to wystarczająco i powininem udać się do weterynarza?
Mam 15-letnią kotkę. Jakieś dwa tygodnie temu zauważyłem, że ma zachrypnięty głos - normalnie ciężko u niej coś takiego zaobserwować, bo to naturalnie trochę mało miauczący kot, ale akurat zaczęła się jej ruja więc było to widoczne. W okolicach świąt byl jeden dzień, kiedy przez całe 24h nie wydała jednego czystego dźwięku i każde miauknięcie to był taki jakby pisk (bardziej wysoki i mniej zróżnicowany w tonie niż zwykłe "miau") albo z kolei kotka tylko otwierała pysk w ogóle bezdźwięcznie. Potem praktycznie każdego dnia następowała poprawa i jakoś na przełomie roku całe przedpołudnie miauczała już jak trzeba - czysto i donośnie. Teraz natomiast stosunek czystych do piskliwych lub cichych miauknięć wraca do tego z początku okresu, o którym piszę. Kot zachowuje się normalnie - je i wydala jak trzeba, biega, bawi się. Trochę agresywna wobec psa, ale to u niej częste kiedy ma okres "złowieszczej" rui
Czy powinienem dać jej jeszcze jakiś czas czy 2 tygodnie to wystarczająco i powininem udać się do weterynarza?