kot kuleje
: 31 marca 2013, 18:21
Witam serdecznie,
wiem, że święta, ale może ktoś tu jednak zagląda... I potrafi pomóc radą...
Moja kotka dzisiaj zeskoczyła z komody i zaczęła piszczeć. Nikt nie widział skoku / upadku (?), bo wiadomo - świąteczne zamieszanie.
Zaczęła kuleć, a właściwie nawet ciągnąć za sobą cały tył, lekko tylko podpierając się łapami. Bardzo ją bolało, płakała, parskała i warczała. Zostawiliśmy ją na jakiś czas w spokoju, poleżała sobie i ... przeszło! Chodziła normalnie, ogonek w górze i nagle - to samo.
I tak kilka razy. Jak poleży, wszystko jest dobrze jakiś czas, trochę pochodzi, czy skoczy i znowu wraca ból i utykanie.
Obejrzałam nogi, pazurki, opuszki, wszystko jest w porządku.
Jeśli jej to nie przejdzie do jutra, to oczywiście poszukamy jakiejś dyżurującej przychodni, ale to dla niej kolejny stres związany z gwałtownym wyrywaniem się, bo inaczej do transportera nie wejdzie
Z takimi objawami to chyba nie może być złamanie, może jakieś naciągnięcie?
wiem, że święta, ale może ktoś tu jednak zagląda... I potrafi pomóc radą...
Moja kotka dzisiaj zeskoczyła z komody i zaczęła piszczeć. Nikt nie widział skoku / upadku (?), bo wiadomo - świąteczne zamieszanie.
Zaczęła kuleć, a właściwie nawet ciągnąć za sobą cały tył, lekko tylko podpierając się łapami. Bardzo ją bolało, płakała, parskała i warczała. Zostawiliśmy ją na jakiś czas w spokoju, poleżała sobie i ... przeszło! Chodziła normalnie, ogonek w górze i nagle - to samo.
I tak kilka razy. Jak poleży, wszystko jest dobrze jakiś czas, trochę pochodzi, czy skoczy i znowu wraca ból i utykanie.
Obejrzałam nogi, pazurki, opuszki, wszystko jest w porządku.
Jeśli jej to nie przejdzie do jutra, to oczywiście poszukamy jakiejś dyżurującej przychodni, ale to dla niej kolejny stres związany z gwałtownym wyrywaniem się, bo inaczej do transportera nie wejdzie
Z takimi objawami to chyba nie może być złamanie, może jakieś naciągnięcie?