kilka pytań medyczno-teoretycznych
: 28 czerwca 2013, 18:22
przypadek mojego kota nasunął mi pewną teorię i jeśli łaska proszę jakiegoś fachowca o opinię... a mianowicie chodzi o felv.
mam w domu dwa koty, jeden (prawie 6 lat) aktualnie rozpoczal chemioterapie chloniaka srodpiersia. na etapie prowadzonych badan wyszlo ze jest felv pozytywny co rowniez z teorii moze swiadczyc ze to jest przyczyna powstania chloniaka. z tego wnioskuje, ze mogl byc kiedys nosicielem biernym, jakies okolicznosci (silny stres ktory mial miejsce rok temu) sprawily ze felv sie uaktywnil i organizm przestal wytwarzac wystarczajaco duzo przeciwcial stad skutkiem tego moglo byc rozwiniecie chloniaka (ok. rok temu zaczal wylizywac futerko na brzuchu - w dziale pielegnacja jest poruszony przeze mnie ten watek, co wczesniej wiazalem z urazem psychicznym ale teraz sie zastanawiam czy to nie byly poczatki czegos powazniejszego). tu male pytanie czy mozna stwierdzic ze bedac felv pozytywnym ma sie jednoczesnie aktywna postacbialaczki ?
dalej... czyli albo byl nosicielem felv od urodzenia (przygarniety przeze mnie ze schroniska, wowczas okolo miesieczny) albo sie zarazil od innego kota, a jezeli juz to od mojego drugiego kota ktory (mial rok jak pojawil sie ten maly) wczesniej mieszkal w mieszkaniu na parterze, matka byla kotem wychodzacym, z miotu ktory byl niefortunnym (matka brala antykoncepty a mimo to zaszla w ciaze) i jako jedyny przezyl po urodzeniu (chyba z 4-czy 5 kotków) przez cesarke.
na chwile obecna nie wiem czy ten drugi kot takze jest felv-pozytywny ale jest to kotka z bardzo silnym organizmem - tak na oko
i teraz kilka pytan:
- czy mozna zalozyc ze te dwa koty mieszkajace tyle czasu razem sa nosicielami tego samego 'szczepu' wirusa felv (o ile kotka faktycznie jest pozytywna)
- czy jesli jeden kot wytworzyl przeciwciala na tyle silne ze nie rozwinela sie u niego bialaczka a drugi polegl, jest teoretycznie i praktycznie mozliwe wytworzenei szczepionki z krwi jednego kota i podanie drugiemu ?
- czy mozliwa jest czesciowa transfuzja krwi od kota zdrowego dla kota chorego z szansa na to iz przeciwciala zaczna 'dzialac' u tego chorego albo przynajmniej zastymuluja ich wytwarzanie ?
- czy moje rozumowanie jest wlasciwe ?
mam w domu dwa koty, jeden (prawie 6 lat) aktualnie rozpoczal chemioterapie chloniaka srodpiersia. na etapie prowadzonych badan wyszlo ze jest felv pozytywny co rowniez z teorii moze swiadczyc ze to jest przyczyna powstania chloniaka. z tego wnioskuje, ze mogl byc kiedys nosicielem biernym, jakies okolicznosci (silny stres ktory mial miejsce rok temu) sprawily ze felv sie uaktywnil i organizm przestal wytwarzac wystarczajaco duzo przeciwcial stad skutkiem tego moglo byc rozwiniecie chloniaka (ok. rok temu zaczal wylizywac futerko na brzuchu - w dziale pielegnacja jest poruszony przeze mnie ten watek, co wczesniej wiazalem z urazem psychicznym ale teraz sie zastanawiam czy to nie byly poczatki czegos powazniejszego). tu male pytanie czy mozna stwierdzic ze bedac felv pozytywnym ma sie jednoczesnie aktywna postacbialaczki ?
dalej... czyli albo byl nosicielem felv od urodzenia (przygarniety przeze mnie ze schroniska, wowczas okolo miesieczny) albo sie zarazil od innego kota, a jezeli juz to od mojego drugiego kota ktory (mial rok jak pojawil sie ten maly) wczesniej mieszkal w mieszkaniu na parterze, matka byla kotem wychodzacym, z miotu ktory byl niefortunnym (matka brala antykoncepty a mimo to zaszla w ciaze) i jako jedyny przezyl po urodzeniu (chyba z 4-czy 5 kotków) przez cesarke.
na chwile obecna nie wiem czy ten drugi kot takze jest felv-pozytywny ale jest to kotka z bardzo silnym organizmem - tak na oko
i teraz kilka pytan:
- czy mozna zalozyc ze te dwa koty mieszkajace tyle czasu razem sa nosicielami tego samego 'szczepu' wirusa felv (o ile kotka faktycznie jest pozytywna)
- czy jesli jeden kot wytworzyl przeciwciala na tyle silne ze nie rozwinela sie u niego bialaczka a drugi polegl, jest teoretycznie i praktycznie mozliwe wytworzenei szczepionki z krwi jednego kota i podanie drugiemu ?
- czy mozliwa jest czesciowa transfuzja krwi od kota zdrowego dla kota chorego z szansa na to iz przeciwciala zaczna 'dzialac' u tego chorego albo przynajmniej zastymuluja ich wytwarzanie ?
- czy moje rozumowanie jest wlasciwe ?