Wirusówka u kotów...
: 04 czerwca 2006, 19:00
Witam,
Tydzień temu przygarnelam ok. 2,5 miesieczna kotke od jakiegos faceta...Jak pojechalam ja odebrac zauwazylam ze ma troszeczke "zababrane" jedno oczko. Facet powiedzial ze jeszcze dzien predzej tego nie miala wiec najwidoczniej inny kociak ja zadrapal. U nas sie chyba dziwnie jak na takiego maluszka zachowywala, poniewaz caly czas chciala spac przytulona do serduszka, nie chciala sie bawic i bardzo malo jadla ( podawalam PURINE pro plan kitten). Wlasnie mialam z nia isc do weta na szczepinia, odrobaczenie itp. a tu nagle po 3 dniach pobytu u nas, rano patrze a ona ma zasliniony pyszczek, zlepione oba oczka i ledwo co stoi na nogach. Szybko pobieglam do weta, okazalo sie ze ma wirusowke i lekarz dawal jej marne szanse na przezycie. Przed 2 dni, 2 razy dziennie dostawala antybiotyk, kroplowke ale niestety nie dala rady ((((( Strasznie mi ciezko bez niej.......Byla naprawde cudowna, oto jej zdjecie, ktore dostalam zanim jeszcze byla u nas i jak widac byla zdrowiutka:
http://www3.filehost.to/files/2006-05-1 ... nsiarz.jpg
Wczoraj bylam u kolezanki, ktora wziela jej siostre i o dziwo ona jest okazem zdrowia, rozbrykana, pelna energii i apetytu. Tak sobie mysle ze bardzo chetnie wzielabym ich ostatnia siostrzyczke, podobno jest tez zdrowa i bardzo figlarna Tak wiec chcialabym sie zapytac czy moge sobie na to pozwolic ze wzgledu na mozliwe bakterie w mieszkaniu po chorym kotku? Czym zdezynfekowac? I czy jezeli przed wprowadzniem jej do domu pojde z nia do weta to moze od razu ja na to zaszczepic??
Bardzo prosze o ifnormacje....I z gory serdecznie dziekuje
Tydzień temu przygarnelam ok. 2,5 miesieczna kotke od jakiegos faceta...Jak pojechalam ja odebrac zauwazylam ze ma troszeczke "zababrane" jedno oczko. Facet powiedzial ze jeszcze dzien predzej tego nie miala wiec najwidoczniej inny kociak ja zadrapal. U nas sie chyba dziwnie jak na takiego maluszka zachowywala, poniewaz caly czas chciala spac przytulona do serduszka, nie chciala sie bawic i bardzo malo jadla ( podawalam PURINE pro plan kitten). Wlasnie mialam z nia isc do weta na szczepinia, odrobaczenie itp. a tu nagle po 3 dniach pobytu u nas, rano patrze a ona ma zasliniony pyszczek, zlepione oba oczka i ledwo co stoi na nogach. Szybko pobieglam do weta, okazalo sie ze ma wirusowke i lekarz dawal jej marne szanse na przezycie. Przed 2 dni, 2 razy dziennie dostawala antybiotyk, kroplowke ale niestety nie dala rady ((((( Strasznie mi ciezko bez niej.......Byla naprawde cudowna, oto jej zdjecie, ktore dostalam zanim jeszcze byla u nas i jak widac byla zdrowiutka:
http://www3.filehost.to/files/2006-05-1 ... nsiarz.jpg
Wczoraj bylam u kolezanki, ktora wziela jej siostre i o dziwo ona jest okazem zdrowia, rozbrykana, pelna energii i apetytu. Tak sobie mysle ze bardzo chetnie wzielabym ich ostatnia siostrzyczke, podobno jest tez zdrowa i bardzo figlarna Tak wiec chcialabym sie zapytac czy moge sobie na to pozwolic ze wzgledu na mozliwe bakterie w mieszkaniu po chorym kotku? Czym zdezynfekowac? I czy jezeli przed wprowadzniem jej do domu pojde z nia do weta to moze od razu ja na to zaszczepic??
Bardzo prosze o ifnormacje....I z gory serdecznie dziekuje