Pytanie o leczenie idopatycznego zapalenia pęcherza
: 11 stycznia 2015, 21:54
Zwierzę: Kotka, sterylizowana, wiek - ok. 8 lat
Przebieg choroby: W bardzo młodym wieku - ok. 6 m-ca ż. chorowała na ciężkie zapalenie nerek, z dużą mocznicą, ale wyszła z tego, biochemia krwi wróciła do normy.
Po pewnym czasie pojawił się krwiomocz - więc leczona była rutynowo, antybiotykami, co jednak nie skutkowało. Badania analityczne nie wykazały nic nadzwyczajnego, tak samo usg - więc weterynarz zdiagnozował idiopatyczne zapalenie pęcherza.
Obserwacja kotki wyraźnie wskazuje - a mieszkamy ze sobą już wiele lat - że krwiomoczem reaguje na najmniejsze sytuacje stresowe - od gości, przez stukanie młotkiem po nie reagowanie na rozmaite sposoby zwracania na siebie uwagi - choć oczywiście staramy się jej uwagę poświęcać. Reakcja jest niemal natychmiastowa: niezbyt obficie kropelkuje krwią w kuwecie - ciągle do niech chodząc, lub do wanny.
Z perspektywy czasu potrafię znaleźć powiązanie pomiędzy pewnymi faktami: po długotrwałym leczeniu, wkłuciach, kroplówkach, częstych badaniach u weterynarza, a dodatkowo po odejściu jednego kota i pojawieniu się drugiego - kotka trwale zmieniła swoje zachowanie - stała się bardziej lękliwa, czujna, mniej ufna.
Skoro mam - jak się wydaje - neurotyczną kotkę, która zapewne cierpi, skoro tak reaguje - chciałbym zapytać, czy stosuje się farmakoterapię, która zmniejszałaby napięcie. Ostatnio coś poczytałem nt. leczenia m.in. fluoksetyną.
Może Doktory coś doradzą
Dziękuję i pozdrawiam
Przebieg choroby: W bardzo młodym wieku - ok. 6 m-ca ż. chorowała na ciężkie zapalenie nerek, z dużą mocznicą, ale wyszła z tego, biochemia krwi wróciła do normy.
Po pewnym czasie pojawił się krwiomocz - więc leczona była rutynowo, antybiotykami, co jednak nie skutkowało. Badania analityczne nie wykazały nic nadzwyczajnego, tak samo usg - więc weterynarz zdiagnozował idiopatyczne zapalenie pęcherza.
Obserwacja kotki wyraźnie wskazuje - a mieszkamy ze sobą już wiele lat - że krwiomoczem reaguje na najmniejsze sytuacje stresowe - od gości, przez stukanie młotkiem po nie reagowanie na rozmaite sposoby zwracania na siebie uwagi - choć oczywiście staramy się jej uwagę poświęcać. Reakcja jest niemal natychmiastowa: niezbyt obficie kropelkuje krwią w kuwecie - ciągle do niech chodząc, lub do wanny.
Z perspektywy czasu potrafię znaleźć powiązanie pomiędzy pewnymi faktami: po długotrwałym leczeniu, wkłuciach, kroplówkach, częstych badaniach u weterynarza, a dodatkowo po odejściu jednego kota i pojawieniu się drugiego - kotka trwale zmieniła swoje zachowanie - stała się bardziej lękliwa, czujna, mniej ufna.
Skoro mam - jak się wydaje - neurotyczną kotkę, która zapewne cierpi, skoro tak reaguje - chciałbym zapytać, czy stosuje się farmakoterapię, która zmniejszałaby napięcie. Ostatnio coś poczytałem nt. leczenia m.in. fluoksetyną.
Może Doktory coś doradzą
Dziękuję i pozdrawiam