Strona 1 z 1

kot się poci

: 10 lipca 2015, 09:41
autor: konkretna
Witam!

Mam nietypowy problem z moim 6 letnim wykastrowanym kotem ( siedzący w domu, szczepiony, odrobaczony ), kot zaczął mieć żółte rozwolnienie i strasznie schudł, w morfologii nic nie wyszło, próby wątrobowe ok, dostawał metronidazol w tabletkach, buscopan, synergal i catosal, poprawy jednak nie było, został kotu podany zastrzyk rapidexon lecz po nim także nie było poprawy, zostało kotu wykonane badanie kociej lipzay fPLI znacznie podwyższone norma do 3,5 a było ponad 37. Zostały włączone enzymy trzustkowe i kupa się poprawiła, kot nie chudnie. Niestety podczas leczenia kotu zaczęła schodzić skóra z poduszek, schodzi futerko, kot trzepie łapami bo go swędzi, na całym ciele miejscami schodzi skóra która przypomina wylinkę, pojawiły się także drżenia ciała. Zastosowano 4 dni zastrzyk synergal, bez poprawy, ponownie włączono 3 zastrzyki co drugi dzień z rapidexonu, drżenia ustąpiły, łapki nie pogarszają się,kot jest jednak osowiały, i kolejna sprawa kot jest mokry! Ja wiem że koty pocą się łapkami bo nigdzie indziej nie mają gruczołów potowych ale on się "poci" , nasza wet na początku nam nie wierzyła, sugerowała że może leży na łapkach, ale sama zobaczyła, że kot leży na boku, wstaje i zostaje pod nim mokra plama ( nie jest to ani mocz ani ślina ), na to nikt nie może znaleźć wyjaśnienia. Wczoraj miał pobierane zeskrobimy z których nic nie wyszło, została wysłana krew na kocie zakaźne choroby i fruktozamine, czekamy na wyniki. Pocenie się pojawiło się razem ze zmianami na skórze, wet mówi że jeżeli w tych wynikachco robiliśmy nic nie wyjdzie zostaje już nam tylko biopsja skóry, Czy ktoś może spotkał się z takim przypadkiem i coś zasugeruje? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi

Re: kot się poci

: 10 lipca 2015, 10:38
autor: Jarek
bardzo , bardzo złożony przypadek i przez neta będzie ciężko pomóc.

Re: kot się poci

: 19 października 2015, 18:12
autor: Gość
Witam!

Niestety okazało się że Kotuś miał nadczynność kory nadnerczy, nie było opcji na leczenie wiec musieliśmy pożegnać nasze szczęście... Nie życzę nikomu...