Brak apetytu

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 czerwca 2006, 20:57

Nie sądziłam, że to napiszę bo zawsze miałam odwrotny problem, ale mój kot od jakichś dwóch tygodni nie ma apetytu. Zjada praktycznie połowę z tego co zwykle i rzadziej chodzi do kuwety. Trochę mnie to niepokoi bo zawsze objadał się ponad miarę i nawet miał lekką nadwagę. Może to zakłaczenie, ale codziennie dostaje garść Hill'sa z odkłaczaczem i raz w tygodniu paste Gimpet Malt Soft. Trawy nie chce jeść. Był też niedawno profilaktycznie odrobaczany. Czy powinnam iść z nim do weterynarza?
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

19 czerwca 2006, 23:04

Moim zdaniem to pędem do weta, nie wiadomo co to może być.
Być może wysoka temperatura powoduje, ze kotek nie ma ochoty na tak obfite posiłki, ale nigdy nic nie wiadomo
Awatar użytkownika
diana
Posty:287
Rejestracja:13 stycznia 2006, 22:10
Lokalizacja:kielce
Kontakt:

19 czerwca 2006, 23:04

moje mniej jedza, jak jest upal i tym sie nie martwie-moze Twoj tak samo reaguje-z tego co pamietam kotek jest jeszcze mlody itrzeba sie go "nauczyc" :D
ale moze idz na wszelki wypadek-zawsze takie sa pierwsze objawy choroby-tak samo jak matowa siersc i apatycznosc :roll:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 czerwca 2006, 23:53

Diano, dzięki za pocieszenie. Rzeczywiście niewiele wiem o swoim kocie bo mam go dopiero od 10 miesięcy. Upałów jeszcze nie przerabialiśmy. Może coś w tym jest bo Fiodor zaczyna jeść dopiero wieczorem, kiedy robi się chłodniej. W dzień bardzo niewiele i raczej pije więcej. Apatyczny zdecydowanie nie jest, zwłaszcza w nocy - właśnie teraz goni ćmę i wariuje po całym pokoju. Wcześniej "wyrobił" sporą kluchę sierści i zaraz potem poszedł do michy - może to też z tego powodu. Poobserwuję go jeszcze parę dni i zobaczę. Może nie trzeba będzie do weta :roll:
Awatar użytkownika
diana
Posty:287
Rejestracja:13 stycznia 2006, 22:10
Lokalizacja:kielce
Kontakt:

20 czerwca 2006, 11:19

alez prosze :D tak jest raczej u wszystkich kotow-nie lubia upalow, wtedy spia, mniej jedza i sa malo aktywne :D
poobserwuj kotka, mozesz zadzwonic do swojego weta i sie spytac o wszystko-czasem lepiej dmuchac na zimne :wink:
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

20 czerwca 2006, 21:23

Szczęściary jesteście, jak wasze kotki jedza mniej w upały. Moje nawe przy największych skwarach nie odmówią sobie solidnej porcyjki karmy :D Wyznają zasadę: Jak dają, to jedz, jak biorą to wrzeszcz 8)
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

20 czerwca 2006, 21:32

:D :lol: :D :lol: :D :lol: :D !
Awatar użytkownika
diana
Posty:287
Rejestracja:13 stycznia 2006, 22:10
Lokalizacja:kielce
Kontakt:

20 czerwca 2006, 22:30

masz madre koty :twisted:
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

24 czerwca 2006, 23:10

Oooo tak, jeśli chodzi o kwestie żywieniowe to są wręcz geniuszami. Przy dobrej sylwetce trzyma je tylko to, ze są wychodzące. W przeciwnym razie miałabym w domu 3 grube spaśluszki poduszki, które mogłyby się jedynie zataczać :P
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

30 czerwca 2006, 17:03

No i ochłodziło się i mój kot znów zaczął się opychać. Na szczęście nie ma już nadwagi (RC dla kastratów czyni cuda, albo nie jest tak smaczne jak było RC Kitten), więc na razie nie będę mu w tym przeszkadzać. Kamień z serca :D .
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

30 czerwca 2006, 23:58

Dobrze, że to nie było nic poważnego. Kotek odpoczął sobie troche od jedzonka, co chyba nie poczyniło wielkich szkód bo ma prawidłowa wagę. Tym bardziej będzie teraz wsuwal karmę z apetytem. A co do RC- ja tez jestem bardzo zadowolona, daję kotce dla kotek po sterylce i Psotka bardzo ładnie ją je, nie chce już innych karm tylko czeka na swoją, zupełnie nie ma ochoty podkradać chłopakom ich żarełka, a chłopaki nie interesują się jej RC- co mnie bardzo cieszy, bo nie musze już stać nad ich głowami i pilnować czy nikt nikomu nie podjada :D a przy dwóch wygłodniałych potworach drących się na całe gardła jak jest w misce pusto i jednej filigranowej panience, która może nie zjeść sama żeby tylko nakarmic dzieci- jest to nie lada zadanie :D

Pozdrawiam

Ania i koty
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

01 lipca 2006, 00:59

Ja też się cieszę, że jest OK :D . Strasznie Ci zazdroszczę tych Twoich futrzastych - kiedy wracam z pracy od czeredki służbowych dachowców (pracuję na wsi i dużo ich tam mamy) i widzę tą moją sierotkę stęsknioną i całą gotową do powitalnego wygłaskania to aż mi biedactwa żal. Co prawda jest wielki jak one wszystkie razem wzięte i jest co głaskać ale to nie to samo. Marzy mi się jeszcze koteczka-tricolor, albo czarno-biała, może być długowłosa ale to na razie nierealne. Może kiedyś..... 8)
Awatar użytkownika
diana
Posty:287
Rejestracja:13 stycznia 2006, 22:10
Lokalizacja:kielce
Kontakt:

01 lipca 2006, 11:50

i wszystko sie wyjasnilo :lol: ale upaly poworca niestety :roll:
a kotka kolejnego tez bym chaiala miec-tym razem a'la tonk, syjam-czekoladowee lapki i glowka, reszta jasne jak baranek i niebieskie slepka-taki mi sie marzy :lol: :lol:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 59 gości