Kicia - jest lepiej :)
: 20 września 2015, 18:34
Witam serdecznie, wiem, że forum to nie miejsce na stawianie diagnoz ale jest niedziela, wizyta w klinice jutro a ja się martwię i może ktoś miał podobne doświadczenia i zechciałby się podzielić swoją wiedzą za co z góry serdecznie dziękuję.
Moja kicia ma 15 lat i 6 miesięcy, w tym roku w marcu zaczęła nam poważnie chorować i jest pod stałą opieką weterynarza, co miesiąc powtarzamy wyniki krew/biochemia/mocz/ USG - z czerwca wykazało w wątrobie echogeniczność, RTG natomiast zmniejszoną objętość wątroby. Od marca kotka bierze Hepatiale forte oraz je Hepatic, czasami gotowanego kurczaka bądź tuńczyka. Dodam, że mocznik i kreatyninę kicia ma w normie, żadnych problemów z nerkami nigdy nie miała. Z miesiąca na miesiąc jednak pogarszają się jej wyniki prób wątrobowych pomimo podawania leków i diety, ALT miesiąc temu wyniósł prawie 600 U/I
W środę oraz czwartek zauważyłam zmiany w jej zachowaniu, była osowiała, nie chciała jeść więc w piątek wzięłam wolne w pracy i pojechaliśmy do weterynarza z próbką moczu, po wstępnym badaniu okazało się , że ma temperaturę, w moczu wyszedł stan zapalny, natomiast próby wątrobowe tragiczne ALT ponad 800, AST - prawie 300. Kicia dostała 2 zastrzyki - antybiotyk i przeciwzapalny w tyłek podskórnie oraz podłączono nas do kroplówki na oczyszczanie wątroby, pan doktor powiedział, że kroplówki trzeba będzie powtarzać, na początku codziennie. Kotka została z wenflonem i pojechaliśmy do domu. W domu (w piątek) zauważyłam, że kicia ma trudności z zachowaniem równowagi, problemy z chodzeniem, wskakiwaniem na meble, ale myślałam, że to przez wenflon w łapce (przedniej). W sobotę pojechaliśmy na kolejną kroplówkę, temperatura spadła, kotka zaczęła jeść i zachowywać się normalnie, w poniedziałek kolejna, ale dostaliśmy zastrzyki, te same co w piątek, do domu i mieliśmy je podać kici dzisiaj (w niedzielę). Kicia dzisiaj rano znowu miała problemy z równowagą (nie ma już wenflonu) a po podaniu zastrzyków podskórnie - co było straszne bo lekarzem nie jestem i nie umiałam zrobić tego tak fachowo, delikatnie i szybko - zaczęła jeszcze bardziej się chwiać, bardzo mnie to martwi, i nie wiem czy to może być wina zastrzyków?? - nie jest to niedowład bo łapkami rusza, ogonem też, nic ją nie boli, daje się głaskać, jadła i piła oraz załatwiła się normalnie, ale widać, że ja próbuje chodzić to łapki i cały bok w sumie jej lecą, odmawiają posłuszeństwa, wygląda to na jakieś porażenie, nie mam pojęcia jak to określić, tak jest od piątku od powrotu do domu po zastrzykach i tak jak napisałam po tych dzisiejszych mam wrażenie, że jest gorzej (z chodzeniem - kicia chwieje się i przewraca). Wizyta jutro, rano idę do pracy, i boję się kicię zostawić samą
Dziękuję, za przeczytanie i wszelki odzew.
Pozdrawiam!
Moja kicia ma 15 lat i 6 miesięcy, w tym roku w marcu zaczęła nam poważnie chorować i jest pod stałą opieką weterynarza, co miesiąc powtarzamy wyniki krew/biochemia/mocz/ USG - z czerwca wykazało w wątrobie echogeniczność, RTG natomiast zmniejszoną objętość wątroby. Od marca kotka bierze Hepatiale forte oraz je Hepatic, czasami gotowanego kurczaka bądź tuńczyka. Dodam, że mocznik i kreatyninę kicia ma w normie, żadnych problemów z nerkami nigdy nie miała. Z miesiąca na miesiąc jednak pogarszają się jej wyniki prób wątrobowych pomimo podawania leków i diety, ALT miesiąc temu wyniósł prawie 600 U/I
W środę oraz czwartek zauważyłam zmiany w jej zachowaniu, była osowiała, nie chciała jeść więc w piątek wzięłam wolne w pracy i pojechaliśmy do weterynarza z próbką moczu, po wstępnym badaniu okazało się , że ma temperaturę, w moczu wyszedł stan zapalny, natomiast próby wątrobowe tragiczne ALT ponad 800, AST - prawie 300. Kicia dostała 2 zastrzyki - antybiotyk i przeciwzapalny w tyłek podskórnie oraz podłączono nas do kroplówki na oczyszczanie wątroby, pan doktor powiedział, że kroplówki trzeba będzie powtarzać, na początku codziennie. Kotka została z wenflonem i pojechaliśmy do domu. W domu (w piątek) zauważyłam, że kicia ma trudności z zachowaniem równowagi, problemy z chodzeniem, wskakiwaniem na meble, ale myślałam, że to przez wenflon w łapce (przedniej). W sobotę pojechaliśmy na kolejną kroplówkę, temperatura spadła, kotka zaczęła jeść i zachowywać się normalnie, w poniedziałek kolejna, ale dostaliśmy zastrzyki, te same co w piątek, do domu i mieliśmy je podać kici dzisiaj (w niedzielę). Kicia dzisiaj rano znowu miała problemy z równowagą (nie ma już wenflonu) a po podaniu zastrzyków podskórnie - co było straszne bo lekarzem nie jestem i nie umiałam zrobić tego tak fachowo, delikatnie i szybko - zaczęła jeszcze bardziej się chwiać, bardzo mnie to martwi, i nie wiem czy to może być wina zastrzyków?? - nie jest to niedowład bo łapkami rusza, ogonem też, nic ją nie boli, daje się głaskać, jadła i piła oraz załatwiła się normalnie, ale widać, że ja próbuje chodzić to łapki i cały bok w sumie jej lecą, odmawiają posłuszeństwa, wygląda to na jakieś porażenie, nie mam pojęcia jak to określić, tak jest od piątku od powrotu do domu po zastrzykach i tak jak napisałam po tych dzisiejszych mam wrażenie, że jest gorzej (z chodzeniem - kicia chwieje się i przewraca). Wizyta jutro, rano idę do pracy, i boję się kicię zostawić samą
Dziękuję, za przeczytanie i wszelki odzew.
Pozdrawiam!