nagłe załamanie zdrowia u kota
: 14 października 2015, 23:44
Witam. Mam poważny problem. Kocur przeszło 12 lat, dość otyły, kastrowany. Nigdy na nic poważnego nie chorował - można powiedzieć okaz zdrowia. Od kilku lat nie wiedział co to weterynarz. Nagle w czwartek nastąpiło u niego jakieś nagłe załamanie, rano leżał jak kłoda - myślałem że nie żyje. Na podłodze zwymiotowana karma a on leżał taki przytępiały.
Zabrałem do weterynarza, okazało sie że ma gorączkę ponad 41C. Nie udało się pobrać od niego krwi ponieważ jest to kot bardzo agresywny a doktor powiedziała, że zastosowanie uśpienia narkotycznego w jego stanie to byłoby poważne ryzyko. W związku z tym otrzymał 2 zastrzyki: Tylovet 0.8ml i BUSCOPAN COMP INJ 0.8ml; karmę RC Intestinal i jakiś odkłaczacz w tubce do pyszczka Bezo-Pet. Po dwóch dniach miał przyjść ponownie.
Stan jego się nie poprawił (ale też i nie pogorszył), jadł niewiele i ciągle tylko leżał - prawdopodobnie odczuwał bół w okolicy brzusznej gdyż miauczał przy próbie podnoszenia go tam. Otrzymał następne zastrzyki: Metacam 50ml 0.5% 0.5ml i Shotapen 0.6ml po czym na wizytę umówiony jest na dziś czyli czwartek. Doktor powiedziała, że jeśli stan sie jego nie poprawi to nie będzie wyjścia i będzie musiał zostać uśpiony głupim Jasiem celem dokładnego zbadania.
Tymczasem jego stan się powoli pogarsza, wizualnie nic nie widać - jest dość "różowy" i zainteresowany co sie dookoła niego dzieje, główkę podnosi a w oczach widać jeszcze pełnię życia tyle że ciągle tylko leży i od wtorku rano nic nie je (zjadł surowego kurczaka, którego część zwrócił dobę później) a tylko pije i sika... i na dodatek zauważyłem, że dwa ostatnie wysikania się były z krwią! Tym drugim razem nawet jakby więcej tej krwi. Poprzednie były bez krwi.
Strasznie się o niego martwię, jutro go zabieram ale czy po tym co opisałem da się chociaz oszacować co mu może dolegać? I czy są szanse na wyjście z tego czy to już jego koniec będzie?
Strasznie mi go szkoda bo z jednej strony chcę mu pomóc a on sam sobie nie da bez uśpienia go czymś. Boję się nagłego załamania jakiegoś, żeby dotrwał do jutra do tej 12tej. Chyba spać nie będę mógł.
Czy ktoś może wie co mu jest?
Zabrałem do weterynarza, okazało sie że ma gorączkę ponad 41C. Nie udało się pobrać od niego krwi ponieważ jest to kot bardzo agresywny a doktor powiedziała, że zastosowanie uśpienia narkotycznego w jego stanie to byłoby poważne ryzyko. W związku z tym otrzymał 2 zastrzyki: Tylovet 0.8ml i BUSCOPAN COMP INJ 0.8ml; karmę RC Intestinal i jakiś odkłaczacz w tubce do pyszczka Bezo-Pet. Po dwóch dniach miał przyjść ponownie.
Stan jego się nie poprawił (ale też i nie pogorszył), jadł niewiele i ciągle tylko leżał - prawdopodobnie odczuwał bół w okolicy brzusznej gdyż miauczał przy próbie podnoszenia go tam. Otrzymał następne zastrzyki: Metacam 50ml 0.5% 0.5ml i Shotapen 0.6ml po czym na wizytę umówiony jest na dziś czyli czwartek. Doktor powiedziała, że jeśli stan sie jego nie poprawi to nie będzie wyjścia i będzie musiał zostać uśpiony głupim Jasiem celem dokładnego zbadania.
Tymczasem jego stan się powoli pogarsza, wizualnie nic nie widać - jest dość "różowy" i zainteresowany co sie dookoła niego dzieje, główkę podnosi a w oczach widać jeszcze pełnię życia tyle że ciągle tylko leży i od wtorku rano nic nie je (zjadł surowego kurczaka, którego część zwrócił dobę później) a tylko pije i sika... i na dodatek zauważyłem, że dwa ostatnie wysikania się były z krwią! Tym drugim razem nawet jakby więcej tej krwi. Poprzednie były bez krwi.
Strasznie się o niego martwię, jutro go zabieram ale czy po tym co opisałem da się chociaz oszacować co mu może dolegać? I czy są szanse na wyjście z tego czy to już jego koniec będzie?
Strasznie mi go szkoda bo z jednej strony chcę mu pomóc a on sam sobie nie da bez uśpienia go czymś. Boję się nagłego załamania jakiegoś, żeby dotrwał do jutra do tej 12tej. Chyba spać nie będę mógł.
Czy ktoś może wie co mu jest?