Witam
Zauważyłam wczoraj u mojego kocura problem z kłem górnym.Ma jakby odsłonięty korzeń,nie wiem nawet na czym ten ząb się trzyma.Mam zjdęcie zrobione i jak tylko Pani doktor do której chodzimy wróci na pewno się udam pierw ze zdjęciem,potem z kotem zapewne.Ale chciałam się wcześniej dowiedzieć,czy koniecznie jest usunięcie takiego kła?Kot je normalnie,myje się,śpi,załatwia się,jednak od paru dniu w nocy marudzi,nie wiem tylko czy to ze względu na kła,czy po prostu od tak,bo czasem lubi sobie pomarudzić.Kot ma 13 lat,jest otyły,ma problemy z dziąsłami oraz zębami i zatokami.Dlatego uśpienie do zabiegu raczej nie wchodzi w grę.Po ostatnim czyszczeniu zębów 2 lata temu bardzo ciężko zniósł narkozę.Czy można taki kieł zostawić?Czy sam wyleci?Jeśli nie,to jak go usunąć bez narkowy?(dodam,że ma uczulenie na najprawdopodobniej lek przeciwbólowy,niestety Pani doktor nie doszła jaki i czy to napewno na lek przeciwbólowy).I czy kot bez kła sobie poradzi?Czy mogą być jakieś komplikacje po jego usunięciu?
Kieł
nikt Ci nie pomoże , bo nie widzi jak ten kieł wygląda. Nawet zdjęcia nie wkleiłaś.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości