kot nie sika, nie je i wymiotuje
: 17 sierpnia 2016, 08:23
Witam,
Kot przedwczoraj około południa zwymiotował, ale że koty czasami wymiotują ze względu np na sierść, to się tym nie przejęliśmy. Wieczorem zjadł jedzenie. Na drugi dzień już nic nie jadł i zwymiotował najpierw bardzo wcześnie rano, potem około 9 i później jeszcze ze 2-3 razy. Wymioty za każdym razem samą śliną, albo czymś innym przeźroczystym. Wieczorem, po powrocie do domu zauważyłam, że kuweta jest sucha. Z informacji od mamy wiem, że kupę robił normalną, i dzisiaj rano też znalazłam kawałek kupki, ale bardzo malutki. Żwirek cały czas suchy, w jednym miejscu troszeczkę jest zwilżony, ale normalnie kuweta byłaby już cała zasikana, gdyż żwirek był wymieniany przed wczoraj wieczorem.
Kotek miauczy i widzę, że się źle czuje, schudł, i ma większe wcięcie w talii. Jedynym plusem jest to, że pije wodę, a wieczorami tuli się i mruczy jak zwykle.
Dodam, że miał ze 3 razy w swoim życiu (dorosłym) problemy z niesikaniem. Raz byliśmy z tym u weterynarza, miał kroplówkę, badania krwi - były ok, jakieś zastrzyki, ale to nic nie pomogło, dopóki inna weterynarz nie powiedziała, że wystarczy dać kotu furaginę (bodajże 1/4 tabletki 2 albo 3 razy dziennie?), i przy następnych dwóch razach to samo pomogło, ALE nie przypominam sobie, żeby wtedy kotek wymiotował, i to mnie martwi.
Dodam, że taka sytuacja miała miejsce tylko po próbie zmiany karmy na Purinę One, ale tym razem nie miał w ogóle zmienianej, odkąd zorientowaliśmy się, że jest winowajcą u naszego kota.
Kotek to dachowiec, ma jakieś 13-14 lat, ogólnie na co dzień zdrowy i żywiołowy jak na swój wiek, nie widać po nim takiego wieku, nie wychodzi z domu, ale mamy psa, więc ewentualnie pies mógł przynieść jakieś zarazki z dworu?
Co robić, podać furaginę i zobaczyć czy zadziała, czy juz trzeba do weterynarza? Pytam, bo dla mojego kota każde wyjście z domu, to bardzo duży stres, ale nie chcę też, żeby mu się coś stało.
Kot przedwczoraj około południa zwymiotował, ale że koty czasami wymiotują ze względu np na sierść, to się tym nie przejęliśmy. Wieczorem zjadł jedzenie. Na drugi dzień już nic nie jadł i zwymiotował najpierw bardzo wcześnie rano, potem około 9 i później jeszcze ze 2-3 razy. Wymioty za każdym razem samą śliną, albo czymś innym przeźroczystym. Wieczorem, po powrocie do domu zauważyłam, że kuweta jest sucha. Z informacji od mamy wiem, że kupę robił normalną, i dzisiaj rano też znalazłam kawałek kupki, ale bardzo malutki. Żwirek cały czas suchy, w jednym miejscu troszeczkę jest zwilżony, ale normalnie kuweta byłaby już cała zasikana, gdyż żwirek był wymieniany przed wczoraj wieczorem.
Kotek miauczy i widzę, że się źle czuje, schudł, i ma większe wcięcie w talii. Jedynym plusem jest to, że pije wodę, a wieczorami tuli się i mruczy jak zwykle.
Dodam, że miał ze 3 razy w swoim życiu (dorosłym) problemy z niesikaniem. Raz byliśmy z tym u weterynarza, miał kroplówkę, badania krwi - były ok, jakieś zastrzyki, ale to nic nie pomogło, dopóki inna weterynarz nie powiedziała, że wystarczy dać kotu furaginę (bodajże 1/4 tabletki 2 albo 3 razy dziennie?), i przy następnych dwóch razach to samo pomogło, ALE nie przypominam sobie, żeby wtedy kotek wymiotował, i to mnie martwi.
Dodam, że taka sytuacja miała miejsce tylko po próbie zmiany karmy na Purinę One, ale tym razem nie miał w ogóle zmienianej, odkąd zorientowaliśmy się, że jest winowajcą u naszego kota.
Kotek to dachowiec, ma jakieś 13-14 lat, ogólnie na co dzień zdrowy i żywiołowy jak na swój wiek, nie widać po nim takiego wieku, nie wychodzi z domu, ale mamy psa, więc ewentualnie pies mógł przynieść jakieś zarazki z dworu?
Co robić, podać furaginę i zobaczyć czy zadziała, czy juz trzeba do weterynarza? Pytam, bo dla mojego kota każde wyjście z domu, to bardzo duży stres, ale nie chcę też, żeby mu się coś stało.