Strona 1 z 4

Niewydolność nerek- Fortekor

: 14 lipca 2006, 18:48
autor: gagatkaS
Moje dwie kociczki od 2 miesięcy są leczone na niewydolność nerek. U obydwu mocznik ok. 200mg/dl a kreatynina w granicach 2,2- 2,6mg/dl.
Początkowo miały podawane kroplówki dożylne a potem podskórne i oczywiście do tego leki moczopędne tzn. Furosemid / na Phytophale wet się nie zgodził, bo uznał, że to za słaby lek/ Po nawadnianiu poziom mocznika spadł do ok. 100mg/dl a kreatynina obniżyła się do 1,8mg/dl.
Potem miałam zrobić miesięczną przerwę w podawaniu kroplówek, dawałam im tylko furosemid i dopajałam strzykawką. Dzisiaj były robione badania kontrolne i okazało się, że mocznik i kreatynina podniosły się do stanu przed leczeniem, tzn. mocznik ok 220mg/dl, a kreatynina - 2,6 mg/dl
W związku z tym mam pytanie: czy do końca życia będę musiała im codziennie podłączać kroplówki :shock: :?: Boję się także, że tak długie stosowanie Furosemidu też nie jest bezpieczne, czy rzeczywiście Phytophale nie jest lepszym rozwiązaniem.
Dr Jarku bardzo proszę o radę.
Oczywiście obie kociczki są na Hillsie k/d i co równie ważne nauczyłam się sama podłączać kroplówki, bo codzienne wyprawy do weta były dla nich bardzo stresujące.

: 15 lipca 2006, 17:35
autor: Jarek
pilnie wykonaj obu kotom USG nerek , badanie moczu. Zgadzam zdecydowanie z opinią Twojego lekarza co do furosemidu. Jest on bezpieczny może być podawany latami ( skontroluj sporadycznie potas lub podaj go profilaktycznie). Po w/w badaniach dowiesz się czy całe życie będziesz stosować taka formę leczenia.

: 15 lipca 2006, 21:21
autor: gagatkaS
Dzięki za odpowiedź.
Badanie moczu miały już robione. W badaniu palpacyjnym u jednej nie ma zmian w nerkach, natomiast druga ma nerki zmniejszone, nierówne i twardawe. Z USG jest problem, bo do jednej wetki nie mam kompletnie zaufania a druga dopiero od kilku dni ma USG i dopiero się uczy. U jednej badanie moczu bez zmian a u drugiej:
leukocyty - 15
azotyny - ++
urobilinogen - +++
białko - +
pH - 5,0
krew - nb
ciężar właściwy - 1,030
ciała ketonowe - +++
bilirubina - +
glukoza - nb
Cieszę się, że uznaje Pan furosemid za lek w miarę bezpieczny przy dlugim stosowaniu, bo cenę ma znacznie przystępniejszą niż Phytophale.
No nic uzbrajam się w cierpliwość, bo wiem, ze tej choroby nie da się wyleczyć, że można tylko zwolnić jej postępowanie :(

: 27 lipca 2006, 16:04
autor: gagatkaS
Mam pytanie:
Jak podtuczyć kota, który ma niewydolność nerek. Kotka trafiła do mnie niecałe 3 miesiące temu i ważyła wtedy 1,9 kg. Przez czas pobytu u mnie przytyła tylko 150 gram. Jest przeraźliwie chuda i nie wiem w jaki sposób ją odżywiać żeby choć trochę przybrała na wadze. Kotka je suchego Hillsa k/d inne rzeczy jada sporadycznie i tylko "na smaka". Mokrych karm nerkowych nie chce jeść. Teraz jak są upały to je bardzo mało.
Badania krwi w kierunku schorzeń wątroby wyszły w normie, anemia nieznaczna.
Co jej jeszcze można dawać do jedzenia aby odbudowała sobie masę mięśniową i nabrała ciałka :?:

: 27 lipca 2006, 17:35
autor: Jarek
boje się , że niewiele wskórasz, bo tak objawia sie niewydolność nerek. Prawdopodomnie występuje u twojego kota niewielka białkogubność i stąd taka utrata masy ciała.

Re: Niewydolność nerek- jak podtuczyć kota

: 01 sierpnia 2006, 23:53
autor: Gryka
gagatkaS pisze:Moje dwie kociczki od 2 miesięcy są leczone na niewydolność nerek. U obydwu mocznik ok. 200mg/dl a kreatynina w granicach 2,2- 2,6mg/dl.
Początkowo miały podawane kroplówki dożylne a potem podskórne i oczywiście do tego leki moczopędne tzn. Furosemid / na Phytophale wet się nie zgodził, bo uznał, że to za słaby lek/
Mieszkam w USA, mam staż opieki nad trzema kotami z niewydolnością nerek. Kotka żyla 21 lat, drugi kot ma w tej chwili 17 lat z niewydolnością nerek od 1999 roku (właśnie przeszedł poważna chorobę nie związaną z nerkami i kreatynina podniosła sie po raz pierwszy ponad 3, well, podniosła sie powyżej 4 ale udało sie zbić po chorobie), trzeci 14-latek z podejrzeniami o niewydolność (nie do końca pewne).

Z zafascynowaniem czytam o metodyce leczenia CRF (niewydolności nerek) w Polsce i zauważam ze nie jest to leczenie skuteczne w porównaniu z amerykańskim i ma straszne uboczne skutki tu praktycznie nie spotykane zupełnie. I zastanawiam sie dlaczego...

Na przykład tak niskich wynikach kreatyniny (kreatynina 2,2-6 to bardzo początkowe stadium rozwoju CRF, u nas koty z crea powyzej 4 sa zwykle stabilne) i tak początkowym stadium choroby nie powinno byc widać zadnej anoreksji jeszcze. A wyraźnie widać. Dlaczego?

Czy przypadkiem nie jest to wina furosemidu?

U nas sie stosuje furosemid WYLACZNIE kiedy jest hiperkalcemia lub choroby sercowe. Nigdy na niewydolność nerek. Ma to wewnętrzną logikę: niewydolność nerek powoduje odwodnienie organizmu, wiec przydałoby sie dodać plynow; furosemid wypłukuje elektrolity i wodę - wiec podawany często zaburza wewnętrzną regulacje organizmu i powoduje jego chroniczne odwodnienie. A stad tylko krok do anemii, choroby serca i diabli wiedza co jeszcze.

Plyny podskórne podawałam kotce z choroba serca, lasix (furosemid) tylko doraźnie jak mi sie wydawało ze serce nie działa tak jak powinno, po czym zwykle biegłam do weta. Plyny podawałam jej przez 5 lat (międzyczasie leczyliśmy lymfome - skutecznie - chemoterapia i plyny były bardzo potrzebne). Kot dostaje w tej chwili 75 ml Lactated Ringers dziennie przy kreatyninie powyżej 3. Fosfor jest idealnie w srodku normy, potas jest OK (daje tabletki), mocz jest rozcienczony (GRF) -ale tego nalezy sie spodziewac, wszystko inne w normie poza mocznikiem ale na mocznik nie zwracam uwagi bo kto by sie przejmował pierdołami. :lol: Prawde mowiac nie rozumiem logiki podawania lasix w leczeniu wyłącznie niewydolności nerek.

Niedawno odkryłam mrożoną karmę z Nowej Zelandii (same zwierzęce białko! - no prawie...) - kupiłam a jakże kot sie zażera az mu uszy chodzą. Ponieważ schudł poważnie w czasie choroby bardzo mnie to cieszy ze sie zajada. A przecież powinien cierpieć na zgagę, nudności, wymioty itp bo ma niewydolność nerek co wyklucza zażeranie sie... I tu następne pytanie:

Czy przypadkiem wymuszanie jedzenia niskobiałkowej diety u kota z tak niskimi wynikami niedoczynności nie powoduje szybszego rozwoju choroby?

U nas niskobiałkowe diety nerkowe zwykle oferowane sa kotom które sa otyłe (choć to nie zawsze dobry pomysł bo straszne ilości węglowodanów w tych dietach zwykle sie odkładają taka pulchniutka warstewka naokoło kota - czyli tłuszcz sie przesuwa po prostu) albo w ostatnim stadium rozwoju choroby kiedy juz wiele innych metod upadło.

Międzyczasie teoria jest - karm kota wysokiej jakości białkiem, które wytraci niewiele fosforu a jak wytraci to sie doda związki aluminium do diety, które ten fosfor zwiaza i wydziela z organizmu razem z kałem. Dotad dokąd nefronów nie brak im więcej krwi dociera do nerek tym lepiej. A tego bez białka nie da sie osiągnąc. Poza tym, im dluzej nie ma anemii tym dluzej sa szanse na brak postępów w chorobie, itp.

Ostatnie pytanie: nic nie znajduje o dodawaniu suplementów wspomagających trawienie, absorpcje, przeciwdziałających stanom przewlekłym zapalnym - niewydolność jest zwykle właśnie takim stanem zapalnym - czy sa one wogole stosowane w leczeniu w Polsce?

U nas nie da sie obyć bez zastrzyków B12 i bez oleju lososiowego (EFAs) + wit. E.

P.S.: Przepraszam za okazjonalny brak polskich czcionek - zachodnia klawiatura jest nieco inna i ciezko mi sie przestawić...

: 02 sierpnia 2006, 22:59
autor: gagatkaS
Moja kotka była bardzo wychudzona zanim do mnie trafiła. To była kotka dzika złapana do sterylki. Po sterylce nie mogła się pozbierać i trafiła do mnie na podleczenie. Ponieważ leczenie zapalenia dróg oddechowych przynosiło marne postępy, to ją dokładnie zdiagnozowałam. Okazało się, że kotka ma dodatni test białaczkowy i niewydolność nerek. Na dodatek nie ma większości zębów mimo iż jest kotką ok 4 letnią.
Teraz okazało się, że jej brak apetytu ma bardzo prozaiczną przyczynę. Ma ropień koło jednego ząbka i stan zapalny śluzówki jamy ustnej. Dostaje antybiotyk a w przyszłym tygodniu będzie miała wyrwany ząbek.
Aha, kontrolny test białaczkowy wyszedł ujemny. Oprócz leczenia nerkowego kotka bierze ludzki interferon, bo na koci mnie nie stać :oops: , Scanomune i Vita-pet.
Ja mam ją u siebie dopiero 3 miesiąc i może teraz jak podleczy jej się pyszczek to zacznie znowu ładnie jeść.
Moja druga kotka z niewydolnością nerek ładnie wygląda i nie ma objawów choroby. Zmiany są widoczne tylko w badaniach krwi i tak na oko nikt by nie powiedział, że jej coś dolega.
Mam nadzieję, że przy odpowiednim postępowaniu jeszcze długo będą mnie cieszyć swoim towarzystwem :)

: 03 sierpnia 2006, 23:53
autor: Jarek
Gryka widzę jak potężne różnice są w postępowaniu terapeutycznym u zwierzat. Na większosci kursów ja słyszę , że w USA to tak, w UK to tak itp. U nas nie prowadzi się jakichś terapii aluminiowej , podawanie diety wysokobialkowej przy mocznicy uważa się za błąd. Ostatnie doniesienia o kreatyninie mówią, że jest mało miarodajna , że jej stężenie rośnie dopiero przy ok. 60 % uszkodzenia nerek, więc ogólnie świadczy źle i nie uważa się jej za metode diagnozowania czułą. Jednak co kraj to obyczaj a co kontynent to kamień milowy. Ale ................ USA przoduje w nowinkach medycznych i doswiadczeniach medycznych, więc z biegiem czasu i do nas dotrze. No i jeszcze jeden problem. Aż miło mi się czyta jak prowadzisz to zwierze ile badań mu robisz. U nas połowy ludzi na to nie stać. I tu jest problem. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za bardzo ciekawy głos w dyskusji.

m

: 04 sierpnia 2006, 17:20
autor: cats_factory
Mimo że to nie mój post :) to przerzucam się z <mocznicy> tutaj.
Oto dane techniczne kotki:
Pod koniec marca nagle znane objawy: chudnięcie, brak apetytu, wzmożone pragnienie.
Wyniki: mocznik-140
keratynina-4
natychmiastowa kroplówka dożylna itp.

Tydzień póżniej wyniki m-55, k-1.5
Następne m-65, k-1.8

Dziś m-49, k-1.4 apetyt, choć bez euforii na widok Royala,

4,5 miesiąca od wykrycia choroby regularne cotygodniowe kropówki
( NaCl+ furosemid). I tak już do końca, wg lekarza. Stąd moje pytanie o długość życia. Być może naiwne, dziwne, ale szczere. Czy takie zabiegi przy w miarę dobrych wynikach wciąż są konieczne?

Info załączone przez Grykę są wręcz fascynujące. A gdzie znaleźć więcej info w Polsce? W jakich źródłach?

: 04 sierpnia 2006, 22:21
autor: gagatkaS
Moje dwa futrzaki po zbiciu kreatyniny i mocznika miały okres próbny, tzn. bez kroplówek, sama dieta, no i niestety nie udało się. Wartości mocznika i kreatyniny poszły w górę i trzeba było wrócić do kroplówek podskórnych.
Teraz kroplówki podłączam jeszcze codziennie ale potem spróbujemy 2,3 razy w tygodniu.
Od znajomych mających "nerkowe" koty wiem, że przy dobrej pielęgnacji mogą pożyć kilka lat od momentu wykrycia choroby. Wszystko zależy od tego jak wcześnie zmiany zostały wychwycone i w jakim stopniu nerki zostały uszkodzone.
Wydaje mi się, że jak wyniki są prawidłowe to można spróbować trzymać kota tylko na diecie i po kilku tygodniach zrobić badania kontrolne. Wtedy się okaże czy sama dieta wystarczy, czy będzie konieczny powrót do kroplówek.

: 06 sierpnia 2006, 00:01
autor: Jarek
jeśli wyniki sa dobre i utrzymują się to wiadomo, że zabiegi bardziej inwazyjne trzeba spróbować przerywać. Oczywiście obserwować i decydować co dalej.

: 11 sierpnia 2006, 11:45
autor: gagatkaS
Panie Jarku jakie jest Pana zdanie na temat leczenia Fortekorem ?
A drugie pytanie to czy nie ma ten lek jakiś tańszych zamienników?
Poza tym to co można podawać przy podrażnionych jelitach, bo u mojej Szkrabki wysoki poziom mocznika wpływa na pojawienie się lużnej kupki.
Mój wet zalecił podawanie węgla leczniczego, muszę przyznać, że trochę mnie to zdziwiło, bo myślałam o innych preparatach osłonowych na jelita np. Ulgastran
:roll:
pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź

: 11 sierpnia 2006, 13:59
autor: Jarek
jak najbardziej wskazane niestety ludzkie odpowiedniki też są drogie. Ulgastran jak najbardziej , ale skontroluj też funkcjonowanie wątroby przy mocznicy. Czasami z tego to rozluźnienie kału.

: 11 sierpnia 2006, 14:57
autor: gagatkaS
Wątroba była badana, parametry wątrobowe wyszły w normie.

A co pan sadzi na temat podawania węgla :?:

: 11 sierpnia 2006, 20:30
autor: Jarek
dzaiłanie objawowe - przyczynowe żadne.