Kot ma drgawki, trzęsie sie jak z zimna- do Panów wet.
: 21 czerwca 2018, 01:54
Kocur kastrowany, wychodzący. Nie jest szczepiony, chorował tylko w swoim życiu na koci katar, samo mu przeszło.
Przed kastracją NIE miał badań krwi. Po kastracji (rok temu) odebrałam go pokrwawionego, nazajutrz wet stwierdził że to rzadko się zdarza, nie podał przyczyny, nie pamiętam czy mu cos wtedy podawano bo był z nim u wet. mój były chłopak a nie mam już z nim kontaktu by teraz dopytać. Chyba mu odciągano parę razy krew z moszny i chyba miał też skrzep ale nie pamiętam bo tylko słuchałam relacji chłopaka. Jakiś czas później, też w zeszłym roku miał wypadek, nie wiem co się stało ale miał złamaną miednicę która się ładnie zrosła, równocześnie z tym złamaniem miał krwiak w uchu (od wewn. strony ucha gula) który wet. uznała za skutek drapania ucha z powodu świerzba, kilka razy (co drugi dzień) mu odsączano strzykawką ale krew znów nachodziła w ciągu doby, w końcu coś mu wstrzyknięto w ucho, jakiś lek pod skórę ucha i się skończył problem (ja uznałam ten krwiak za skutek wypadku skoro powstał równocześnie co do dnia ze złamaniem miednicy ale pomyślałam że może się mylę i wet. wie lepiej, choć akurat uchem zajmował się inny wet z lecznicy niz miednicą i nie wiem czy doczytał w systemie że kot miał wypadek, bo przyszłam z kotem w sprawie ucha i nic o wypadku nie mówiłam, może dlatego postawił na świerzba- nie wiem ). W tym roku, ze 3-4 mies. temu kot zjadł liście liliowca, źle się czuł, był apatyczny, charczał, miał odruchy wymiotne przez tydzień, był leczony u kilku wet. kroplówkami, lekami osłonowymi i jakimiś zastrzykami, wyniki krwi niby nie były złe, zaś w rtg wyszło zagazowanie kota ale ponoć nic mu nie zalegało (jakieś ciało obce itp.), na kontrolnym rtg. gazu nie było. Kot się czuł normalnie zakończono leczenie. Po 2 tyg. od wyleczenia widać było że schudł, choć jadł normalnie, martwiłam sie ale nie wiedziałam co robić bo wet. uznał wtedy że z kotem jest o.k. więc z tym chudnięciem juz nie jechałam do wet, pomyślałam że może od robaków. Minęły 3-4 mies. i kot czuje sie cały czas dobrze, wydaje mi sie że przytył choć nie wrócił jeszcze do poprzedniej wagi.
Dziś o północy gdy oglądałam tv wskoczył mi na kolana, skulił się by spać, i poczułam i zobaczyłam jak mocno drży, dosłownie cały! To nie falowanie skóry, tiki a mocne drżenie jakby z zimna lub gorączki, niestety termometr mam zepsuty.
- Czy to drżenie może byc objawem zgrzania, ostatnie tygodnie są gorące, kot miał wprawdzie dostęp do wody nieograniczony i duży ogród z mnóstwem zarośli i cienia a drgawki były parę już godzin po zapadnięciu zmroku (północ)? Wcześniej nie miałam go na kolanach bo byłam w pracy więc nie wiem czy wcześniej ich nie miał.
- Czy mogą być skutkiem świerzba w uszach, mimo podawania kropelek na kark, świerzb powraca i jest cały czas bo kot ma kontakt z kotami sąsiadki które go mają, juz dawno kotu nie podawałam spot-on bo nic to nie daje w taki przypadku?
- Czy może być to związane z jakąś chorobą krwi np. trudnością w krzepliwości bo gdzieś tu na forum kiedyś czytałam, że ktoś miał taki przypadek i to podejrzewał?
Na koniec dodam, że przeniosłam kota po kilku minutach tego drżenia ze swoich kolan na fotel, by móc napisać ten post, po czym kot sie krótko mył i znów skulił i śpi i co ciekawe nie ma drgawek!?
Co to było, gdy leżał na kolanach drżał!
Nie mam jak załączyć wyników z czasu incydentu z rosliną, mogę napisać odręcznie w odpowiedzi, jeśli potrzeba, proszę napisać czy tak.
Przed kastracją NIE miał badań krwi. Po kastracji (rok temu) odebrałam go pokrwawionego, nazajutrz wet stwierdził że to rzadko się zdarza, nie podał przyczyny, nie pamiętam czy mu cos wtedy podawano bo był z nim u wet. mój były chłopak a nie mam już z nim kontaktu by teraz dopytać. Chyba mu odciągano parę razy krew z moszny i chyba miał też skrzep ale nie pamiętam bo tylko słuchałam relacji chłopaka. Jakiś czas później, też w zeszłym roku miał wypadek, nie wiem co się stało ale miał złamaną miednicę która się ładnie zrosła, równocześnie z tym złamaniem miał krwiak w uchu (od wewn. strony ucha gula) który wet. uznała za skutek drapania ucha z powodu świerzba, kilka razy (co drugi dzień) mu odsączano strzykawką ale krew znów nachodziła w ciągu doby, w końcu coś mu wstrzyknięto w ucho, jakiś lek pod skórę ucha i się skończył problem (ja uznałam ten krwiak za skutek wypadku skoro powstał równocześnie co do dnia ze złamaniem miednicy ale pomyślałam że może się mylę i wet. wie lepiej, choć akurat uchem zajmował się inny wet z lecznicy niz miednicą i nie wiem czy doczytał w systemie że kot miał wypadek, bo przyszłam z kotem w sprawie ucha i nic o wypadku nie mówiłam, może dlatego postawił na świerzba- nie wiem ). W tym roku, ze 3-4 mies. temu kot zjadł liście liliowca, źle się czuł, był apatyczny, charczał, miał odruchy wymiotne przez tydzień, był leczony u kilku wet. kroplówkami, lekami osłonowymi i jakimiś zastrzykami, wyniki krwi niby nie były złe, zaś w rtg wyszło zagazowanie kota ale ponoć nic mu nie zalegało (jakieś ciało obce itp.), na kontrolnym rtg. gazu nie było. Kot się czuł normalnie zakończono leczenie. Po 2 tyg. od wyleczenia widać było że schudł, choć jadł normalnie, martwiłam sie ale nie wiedziałam co robić bo wet. uznał wtedy że z kotem jest o.k. więc z tym chudnięciem juz nie jechałam do wet, pomyślałam że może od robaków. Minęły 3-4 mies. i kot czuje sie cały czas dobrze, wydaje mi sie że przytył choć nie wrócił jeszcze do poprzedniej wagi.
Dziś o północy gdy oglądałam tv wskoczył mi na kolana, skulił się by spać, i poczułam i zobaczyłam jak mocno drży, dosłownie cały! To nie falowanie skóry, tiki a mocne drżenie jakby z zimna lub gorączki, niestety termometr mam zepsuty.
- Czy to drżenie może byc objawem zgrzania, ostatnie tygodnie są gorące, kot miał wprawdzie dostęp do wody nieograniczony i duży ogród z mnóstwem zarośli i cienia a drgawki były parę już godzin po zapadnięciu zmroku (północ)? Wcześniej nie miałam go na kolanach bo byłam w pracy więc nie wiem czy wcześniej ich nie miał.
- Czy mogą być skutkiem świerzba w uszach, mimo podawania kropelek na kark, świerzb powraca i jest cały czas bo kot ma kontakt z kotami sąsiadki które go mają, juz dawno kotu nie podawałam spot-on bo nic to nie daje w taki przypadku?
- Czy może być to związane z jakąś chorobą krwi np. trudnością w krzepliwości bo gdzieś tu na forum kiedyś czytałam, że ktoś miał taki przypadek i to podejrzewał?
Na koniec dodam, że przeniosłam kota po kilku minutach tego drżenia ze swoich kolan na fotel, by móc napisać ten post, po czym kot sie krótko mył i znów skulił i śpi i co ciekawe nie ma drgawek!?
Co to było, gdy leżał na kolanach drżał!
Nie mam jak załączyć wyników z czasu incydentu z rosliną, mogę napisać odręcznie w odpowiedzi, jeśli potrzeba, proszę napisać czy tak.