Odczyn po iniekcji
: 30 lipca 2018, 21:11
Witam,
Proszę o poradę w mojej sytuacji:
Nasz kocurek - 19 msc. w maju chorował na zapalenie pęcherza w związku z czym przyjmował enrobioflox w zastrzykach przez dwa tygodnie. Wyniki moczu są aktualnie w normie, została również zdiagnozowana kamica i wdrożona odpowiednia dieta. Niestety dwa tygodnie temu zaobserwowałem w miejscach podawania zastrzyków tj. po prawej i lewej stronie nad tylnymi łapami guzki - są raczej twarde, przesuwalne, nie zmieniają swych rozmiarów od dwóch tygodni, nie jestem w stanie stwierdzić czy były obecne od maja czy pojawiły się dopiero w lipcu. Z lewej strony są większe, można określić nawet, że się „zlewają” ale nie przekraczają w konglomeracie rozmiarów 2 cm na 1 cm. Dwa tygodnie temu oraz tydzień temu został podany Theranecron i steryd w iniekcji, nie nastąpiła wyraźna poprawka, ale na pewno guzki nie zwiększyły swoich rozmiarów od tego czasu (czyli od 16.07.). Dodam, że podczas leczenia kot miał w tym miejscu małe ranki po iniekcjach (strupki), które zagoiły się bez śladu. Aktualnie mamy zaleconą obserwację i w razie zwiększenia rozmiaru guzki będą usuwane operacyjnie.
Czy może to być miesak poiniekcyjny? W literaturze znajduję jedynie określenia „gwałtowny wzrost”, które są dość trudne do interpretacji, chociaż w naszym wypadku żaden wzrost nie występuje. Jeśli nie mięsak, to co?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Proszę o poradę w mojej sytuacji:
Nasz kocurek - 19 msc. w maju chorował na zapalenie pęcherza w związku z czym przyjmował enrobioflox w zastrzykach przez dwa tygodnie. Wyniki moczu są aktualnie w normie, została również zdiagnozowana kamica i wdrożona odpowiednia dieta. Niestety dwa tygodnie temu zaobserwowałem w miejscach podawania zastrzyków tj. po prawej i lewej stronie nad tylnymi łapami guzki - są raczej twarde, przesuwalne, nie zmieniają swych rozmiarów od dwóch tygodni, nie jestem w stanie stwierdzić czy były obecne od maja czy pojawiły się dopiero w lipcu. Z lewej strony są większe, można określić nawet, że się „zlewają” ale nie przekraczają w konglomeracie rozmiarów 2 cm na 1 cm. Dwa tygodnie temu oraz tydzień temu został podany Theranecron i steryd w iniekcji, nie nastąpiła wyraźna poprawka, ale na pewno guzki nie zwiększyły swoich rozmiarów od tego czasu (czyli od 16.07.). Dodam, że podczas leczenia kot miał w tym miejscu małe ranki po iniekcjach (strupki), które zagoiły się bez śladu. Aktualnie mamy zaleconą obserwację i w razie zwiększenia rozmiaru guzki będą usuwane operacyjnie.
Czy może to być miesak poiniekcyjny? W literaturze znajduję jedynie określenia „gwałtowny wzrost”, które są dość trudne do interpretacji, chociaż w naszym wypadku żaden wzrost nie występuje. Jeśli nie mięsak, to co?
Z góry dziękuję za odpowiedź.