Generalnie sytuacja jest taka: mam kotka ze schroniska - w schronisku się znalazł po śmierci swojej pani, nikt z rodziny go nie chciał wziąć. Przestał jeść, pić, więc po jakimś czasie stwierdzono u niego depresję. Rozpoczęto leczenie amitryptyliną. Kotek się pozbierał, zaczał trochę jeść, myć się - stwierdzono niewielką poprawę, ale wiadomo, leki pozostawiono.
Potem kotek przyszedł do mnie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jest u mnie od niedzieli. Wg mnie jego stan w chwili obecnej nie wskazuje zupełnie na depresję - kot je, pije, myje się, jest ciekawski, łasi się, miauczy, mruczy. Czasem śpi dłużej, czasem krócej.
Rozumiem, że za jakiś czas muszę iść do weta i go zbadać, to jasne.
Ale - po czym poznać, czy kot nadal ma depresję czy już nie?
Poza tym:
Jakie objawy uboczne amitryptylina może powodować u kotów? Czy to lek
bezpieczny? Bo u ludzi tych skutków ubocznych powoduje trochę
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Czy jest sens faszerować kota nadal lekiem, skoro od dwóch dni jest w dobrej formie?
Czy coś jeszcze powinna wiedzieć / na coś zwrócić uwagę w przypadku kota który miał / lub nadal ma depresję?
Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pozdrawiam
Yaga