Witam.
Mam problem z kotką. I z wetem też
W pewnym momencie moja Kita zaczęła się dość mocno drapać po uszkach. Po wizycie u pierwszego weta dowiedziałam się, że nic jej nie jest, ale po wyczyszczeniu uszu na waciku był straszny czarnobrązowy osad. Dostała maść, chyba atecortin do smarowania, ale wet powiedział, żeby to robić raz na 2-3 dni.
Na trochę pomogło. Potem objawy powróciły, inny wet powiedział, że to świerzbowiec, ale też bez badań i znów dał atecortin, ale tym razem do używania 2 razy dziennie. Stosowałam wg zaleceń, pomogło, ale znów drapanie uszu powróciło.
Co robić? Iść do trzeciego weta? I znów usłyszeć, że to co innego?
Pomocy!
Ania
Swędzące i "brudne" uszy u kotki
tak iśc do trzeciego weta, bo to świerzbowiec uszny.
leczy sie go maścia o nazwie oridermyl.
Poza tym warto zapodac kotu stronghold, pomaga w walce ze swierzbem.
Codziennie trzeba kotu czyscic te uszka.
leczy sie go maścia o nazwie oridermyl.
Poza tym warto zapodac kotu stronghold, pomaga w walce ze swierzbem.
Codziennie trzeba kotu czyscic te uszka.
Ups, zamiast na Kotach, to ja na Psach o takie rzeczy pytam
Ale ja tu pierwszy raz, wybaczcie
Dzięki za radę, tylko nie wyobrażam sobie czyszczenia jej uszu, bo to dzikus, chyba w jakieś rękawice robocze będę musiała się zaopatrzyć...
Ale ja tu pierwszy raz, wybaczcie
Dzięki za radę, tylko nie wyobrażam sobie czyszczenia jej uszu, bo to dzikus, chyba w jakieś rękawice robocze będę musiała się zaopatrzyć...
No tak w psach, ale zajrzalam.zdrojka pisze:Ups, zamiast na Kotach, to ja na Psach o takie rzeczy pytam
Ale ja tu pierwszy raz, wybaczcie
Dzięki za radę, tylko nie wyobrażam sobie czyszczenia jej uszu, bo to dzikus, chyba w jakieś rękawice robocze będę musiała się zaopatrzyć...
patent na "dzikusy" mam taki, ze zawijam kota w recznik - jak w kokon . Miedzy kolana i niestety szorowanie uszu. bez czyszczenia uszu nie da sie
Też miałam problem z uszami mojego kocurka. Męczyłam go maściami, płynami, codziennym czyszczeniem uszu.... Z tego wszystkiego ja mało nie popadłam w nerwicę, a kot ma do dziś uraz. Trafiłam jednak na myślącą weterynarz, która nie zaleca męczenia kotów grzebaniem w uszach. Zaaplikowała mu trzy zastrzyki i skończył się problem za świerzbowcem i zapaleniem uszu. Od tamtej pory mój kot i ja nie mamy takich problemów.
Doradzam więc szukać dobrych specjalistów!!!
Pozdrawiam
Doradzam więc szukać dobrych specjalistów!!!
Pozdrawiam