Witam.
Mam 2 pytania dotyczące tego, co w tytule:
1. Mój kociak był szczepiony dwukrotnie Fel-O-Vax IV. Podczas drugiego szczepienia dodatkowo także przeciwko wściekliznie ( bo będzie to kot wychodzący ). Wiem, że za rok muszę powtórzyć szczepienie, a następnie co 2-3 lata. Jednak czy to prawda, że na wściekliznę muszę szczepić co rok? Trochę się tego obawiam, bo naczytałem się różnych informacji o skutkach ubocznych szczepionki na wściekliznę.
2. Czy to prawda, że kociaki należy odrobaczać do 6 miesiąca życia co miesiąc, a pózniej co 3 miesiące. Tak twierdzi mój weterynarz, jednak mam pewne wątpliwości, czy to aby nie za często i czy nie zaszkodzi kotkowi?
Z góry dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam.
Szczepienie i odrobaczanie
No generalnie zwierzeta wychodzace szczepi sie przeciwko wsciekliznie co rok...Taka przynajmniej jest moja wiedza na ten temat...Dotyczy to psow, ktorych jest obowiazek szczepienia ale i kotow, ktore wychodza. Nie jest to jednak obowiazek narzucony odgornie.
A propos odrobaczenia to kociaki odrobacza sie zwykle lagodnym preparatem dla kociat wiec nawet czestsze odrobaczenie nie zagraza kotkowi. Moje byly odrobaczane pasta Vetminth, o skutecznosci ktorej mam raczej "malo pozytywne zdanie". Koty dorosle wychodzace zaleca sie odrobaczac co 3 miesiace, nie tylko ze wzgledu na same koty ale i takze na opiekunow(a zwlaszcza dzieci). Dla kotow doroslych veci czasem proponuja Pratel (jest tani i dosc skuteczny). Ja natomiast proponowalbym Cestal Cat albo Drontal Cat. Jest tez plyn na kark firmy Bayer, ktory nazywa sie Profender (dla kotow nie chcacych polknac tabletki). To nowosc, ktora jest podobna bardzo skuteczna ale wielu vetow jeszcze nie ma na ten temat wyrobionego zdania
A propos odrobaczenia to kociaki odrobacza sie zwykle lagodnym preparatem dla kociat wiec nawet czestsze odrobaczenie nie zagraza kotkowi. Moje byly odrobaczane pasta Vetminth, o skutecznosci ktorej mam raczej "malo pozytywne zdanie". Koty dorosle wychodzace zaleca sie odrobaczac co 3 miesiace, nie tylko ze wzgledu na same koty ale i takze na opiekunow(a zwlaszcza dzieci). Dla kotow doroslych veci czasem proponuja Pratel (jest tani i dosc skuteczny). Ja natomiast proponowalbym Cestal Cat albo Drontal Cat. Jest tez plyn na kark firmy Bayer, ktory nazywa sie Profender (dla kotow nie chcacych polknac tabletki). To nowosc, ktora jest podobna bardzo skuteczna ale wielu vetow jeszcze nie ma na ten temat wyrobionego zdania
Według mojej wiedzy dostępne w Polsce szczepionki przeciwko wściekliźnie dają odporność na min. 24 miesiące, czyli co dwa lata wystarczy. Poradziłabym się jeszcze weta w sprawie szczepienia na białaczkę, bo jeżeli Twój pupil będzie miał kontakt z innymi kotami to nie wiem czy to nie będzie konieczne A o tak częstym odrobaczaniu (co miesiąc) naprawdę nie słyszałam.
Dzięki za odpowiedzi.
Chyba się jeszcze zastanowie nad tym wypuszczaniem swojego kota w przyszłości...
Generalnie to większą część roku to on będzie spędzał w domu, ale chciałem zabierać go podczas wakacji na pewien czas do domu położonego blisko lasu, pól, jeziorka... ech...myślałem, że to raj dla kotka będzie...choć z drugiej strony nie przeżyłbym gdyby zgubił się lub coś mu się stało...
Może rozwiązaniem będą wtedy spacery na smyczy...a ze szczepienia przeciwko wsciekliznie po prostu zrezygnuję...
Chyba się jeszcze zastanowie nad tym wypuszczaniem swojego kota w przyszłości...
Generalnie to większą część roku to on będzie spędzał w domu, ale chciałem zabierać go podczas wakacji na pewien czas do domu położonego blisko lasu, pól, jeziorka... ech...myślałem, że to raj dla kotka będzie...choć z drugiej strony nie przeżyłbym gdyby zgubił się lub coś mu się stało...
Może rozwiązaniem będą wtedy spacery na smyczy...a ze szczepienia przeciwko wsciekliznie po prostu zrezygnuję...
Albo spacery na smyczy, albo szczepienie przed samym wyjazdem (chyba 3 tygodnie wcześniej). Musisz rzeczywiście to przemyśleć, bo szczepienia przeciwko białaczce i wściekliźnie związane są z ryzykiem mięsaka poszczepiennego. Dlatego zaleca się szczepienie w dolną część tylnej kończyny, żeby gdyby było to konieczne móc ratować kota w wiadomy sposób. Absolutnie nie chcę Cię straszyć, ale zawsze trzeba to brać pod uwagę nim podejmie się decyzję o wypuszczeniu kota na pole (dla wszystkich spoza Krakowa - na dwór )
Z tego co czytalem o mięsaku poszczepiennym, obecnie nazywa sie go rowniez "miesakiem poiniekcyjnym", gdyz podobno duze prawdopodobienstwo jego pojawienia wystepuje nie tylko po szczepieniu przeciwko bialaczce, ale takze po innych zazstrzykach np. antybiotykach, lekach hormonalnych podawanych domiesniowo...
Z tego co slyszalem o szczepionkach Fel-O-Vax, ta szczepionka powoduje duzo wiecej skutkow ubocznych u kotow niz np. Nobivac-Tricat. W przyslosci moze lepiej szczepic kotka Nobivac-iem...
Z tego co slyszalem o szczepionkach Fel-O-Vax, ta szczepionka powoduje duzo wiecej skutkow ubocznych u kotow niz np. Nobivac-Tricat. W przyslosci moze lepiej szczepic kotka Nobivac-iem...
Ja swoje wychodzące odrobaczam co 3 miesiące, szczepię co roku i podaję preparat od pcheł co 4-6 tygodni (zimą rzadziej, bo nie ma tego paskudztwa i bardzo rzadko wychodzą)
DamoKier rozwaz czy trzeba je szczepic co roku...Obecnie mowi sie, ze szczepionki daja odpornosc na min. 2 lata
No właśnie tak rozważam, bo wszyscy pisza, że szepionki dają odpornośc na 2 latka jak nie lepiej. Z jednej strony za częste szczepionki nie są dobre, ale jakby koty złapały jakiegoś wirusa- też bym tak nie chciała, bo niełatwo wyleczyć i sporo stresu przy tym. Poza tym tak trochę głupio mi się mądrzyć, bo wet mi napisał w książeczce, że szepienie za rok (szepiliśmy Fel-O-Vax'em IV, a po 5 tygodniach Rabisinem).
Kurcze, i jeszcze tak rozważam tą białaczkę. Jak pojawiła się u mnie moja pierwsza kotka (parę ładnych lat temu), to z niewiedzy na nic nie szczepiłam i nie zachorowała. Ale żaden to argument
Kurcze, i jeszcze tak rozważam tą białaczkę. Jak pojawiła się u mnie moja pierwsza kotka (parę ładnych lat temu), to z niewiedzy na nic nie szczepiłam i nie zachorowała. Ale żaden to argument
Moja tez nie byla szczepiona na bialaczke i przezyla wychodzac z domku 16 lat...Z bialaczka chyba nie jest az tak zle...Malo tego ona wcale nie byla szczepiona na zadna chorobe!Dawniej nie szczepilo sie kotow jak teraz...Byla zdrowa, piekna, zgrabna i ruchliwa!Dozyla sedziwego wieku bez zadnych medykamentow...Dobrze jadla, polowala i byla szczesliwa cieszac sie kocia wolnoscia...Teraz jak patrze na moje koty zamkniete w bloku to mi ich czasem zal...Bo az sie wyrywaja na polcio a jak widza przelatujacego ptaka to chca wyskoczyc przez zamkniete okno...Maja wszystko, opieke, jedzenie, leki ale czy sa szczesliwe...Czasem smiem w to watpic...
Też kiedyś myslałam, że kot niewychodzący to kot nieszczęsliwy. Szybko to się zmieniło, jak mój kilkumiesięczny kotek pewnego dnia wyszedł i juz nie wrócił. Niestety nie mam mozliwości nie wypuszczania kotków, choć bardzo bym chciała, żeby nie wychodziły
W kwestii niewychodzenia powiem tak.
Niedawno dokociłam sie koteczką, która jakis czas była bezdomna (historia jej całego życia jest dość zawiła). Mieszkam w domu, w którym są dwa oddzielne mieszkania. Podczas naszej nieobecności nasze mieszkanie jest zawsze otwarte i moje koty przenoszą się do mieszkania na dole, które zajmuje teściowa.
Moje trzecia kotka do tego stopnia ma dość zycia na wolności, że nawet z naszego mieszkania nie chce wyjść. Kiedy jest na schodach, bo się zapomni to jak sie zorientuje co i jak to zmyka do mieszkania.
Moje koty lubia wychodzic na balkon, zawsze "niuchają" wszelkie zapachy, a nowa nie chce.
kot zamkniety w mieszkaniu nie oznacza kota nieszczesliwego. na pewno jest duzo bezpieczniejszy.
Niedawno dokociłam sie koteczką, która jakis czas była bezdomna (historia jej całego życia jest dość zawiła). Mieszkam w domu, w którym są dwa oddzielne mieszkania. Podczas naszej nieobecności nasze mieszkanie jest zawsze otwarte i moje koty przenoszą się do mieszkania na dole, które zajmuje teściowa.
Moje trzecia kotka do tego stopnia ma dość zycia na wolności, że nawet z naszego mieszkania nie chce wyjść. Kiedy jest na schodach, bo się zapomni to jak sie zorientuje co i jak to zmyka do mieszkania.
Moje koty lubia wychodzic na balkon, zawsze "niuchają" wszelkie zapachy, a nowa nie chce.
kot zamkniety w mieszkaniu nie oznacza kota nieszczesliwego. na pewno jest duzo bezpieczniejszy.
Co kot to pewnie inne potrzeby Moje koty, mam wrazenie, zeby daly sie "ogolic" za to zeby mogly lazic gdzie chca...Jedne beda szczesliwe w zamknietym mieszkaniu, inne nie...