Zbyt obfite wypadanie sierści
: 06 kwietnia 2007, 00:59
Od bardzo długiego czasu mam problem z sierścią moich dwóch kotów. Wypada bardzo obficie przez cały rok, pomimo szczotkowania i podawania pełnowartościowych karm. Wypada średnia ilość włosów, ale non stop, bez przerwy. Dodatkowo od kilku dni wypadanie włosów u kotki nasiliło się do tego stopnia, że można wyrywać jej włosy garściami. Można ją szczotkować bez końca, włosy fruwają po całym domu, nie da się jej wziąść na ręce. Kotkowi też wypadają włosy, ale "standardowo", tak jak zawsze, a u kotki to się nagle nasiliło niebywale. Kotka nie ma żadnych zmian skórnych, nie jest kąpana zbyt często, jak do tej pory nic ją nie uczulało. Próbowałam już wielu sposobów: dawałam żółtka jaj, oliwę z oliwek, Lavetę, Efa Oile, Omegan i w tej chwili jestem w trakcie podawania pasty serowej Gimpeta. Niestety tubka się kończy, podaję od ok. 3 tygodni codziennie i zero poprawy. W szafce czekają jeszcze Gammolen, Cirrus Pro i spray Beaphar'a, a w koszyku mam Lavetę super, Kerabol i Vita-wet. Szczerze mówiąc to podaję im to wszystko, ale nie wierzę, że cokolwiek z tego pomoże.
Zapytałam o to tutejszego weta, ale on stwierdził, że to normalne i że tak będzie już zawsze. Nie chciałam się kłócić, ale niezbyt normalne wydaje mi się całoroczne wypadanie włosa. Dlatego proszę o pomoc, nie wiem już sama co robić, może to jakieś choróbsko albo co? Poradżcie coś, co zrobić, czy trzeba jechać do weta do jakiegoś większego miasta?
I żeby nie było: Zdaję sobie w pełni sprawę, że włos koci musi ulec wymianie i że normalnym jest linienie 2 razy w roku. Biorąc kota zdawałam sobie z tego sprawę i to nie jest tak, ze ja jestem teraz wielce zdziwiona, ze kotu wpyadają włosy, bo one wypadać muszą. Uważam jednak, ze coś jest nie tak, jeśli wypadają cały rok, bardzo obficie.
Napisałam to w dziale "Choroby", bo nie wiem co jest tego przyczyną i nie wykluczam, że coś ze zdrówkiem jest nie tak
Zapytałam o to tutejszego weta, ale on stwierdził, że to normalne i że tak będzie już zawsze. Nie chciałam się kłócić, ale niezbyt normalne wydaje mi się całoroczne wypadanie włosa. Dlatego proszę o pomoc, nie wiem już sama co robić, może to jakieś choróbsko albo co? Poradżcie coś, co zrobić, czy trzeba jechać do weta do jakiegoś większego miasta?
I żeby nie było: Zdaję sobie w pełni sprawę, że włos koci musi ulec wymianie i że normalnym jest linienie 2 razy w roku. Biorąc kota zdawałam sobie z tego sprawę i to nie jest tak, ze ja jestem teraz wielce zdziwiona, ze kotu wpyadają włosy, bo one wypadać muszą. Uważam jednak, ze coś jest nie tak, jeśli wypadają cały rok, bardzo obficie.
Napisałam to w dziale "Choroby", bo nie wiem co jest tego przyczyną i nie wykluczam, że coś ze zdrówkiem jest nie tak