chory kot..
: 30 kwietnia 2007, 22:27
Mam 9 letniego kota - kastrata. Mieszkamy w bloku ale jest wyprowadzany na smyczy dosc czesto odzywia sie kitekat i sucha karma
Od pewnego czasu sa z nim pewne problemy...
Zaczelo sie w tamte wakakcje kiedy mial pchly i wtarlem mu w siersc jakis preparat kupiony w zoologicznym. Po tym nie jadl, chudl, nie mial na nic ochoty, byl ospaly i mial wymioty. Weterynarz stwierdzil ze nie powinno sie tego wcierac w siersc tylko delikatnie skropic i ze kot jest zatruty. Dostawal cos na odtrucie i to pomoglo (kroplowki, zastrzyki, specjalna karma). Po pewnym czasie jednak kot mial bardzo silne wymioty. Weterynarz zrobil badania i sie okazalo ze watroba zostala uszkodzona. Kot mial znowu kroplowki, zastrzyki i wszystko podobno wrocilo do normy. Kot znowu jadl, przytykl i byl normalny. Po krotkim czasie jednak wczesniejsze objawy powrocily. Zmienilem tym samym weterynarza. Nowy lekarz stwierdzil ze to moga byc robaki, jednak to nie bylo to. Kot dostal znowu kroplowki, zastrzyki jakies i mu sie poprawilo. Po 2 tygodniach sytuacja znowu sie zmienila na niekorzysc. Pan doktor stwierdzil ze kot ma nerki zniszczone ale ze to nie jest nic bardzo powaznego (zalecil troche dodatkowej karmy). Lecz to znowu nie bylo to. Podejrzenia padly nawet na kamien nazebny (byl zabieg usuniecia kamienia nazebnego) ale po pewnym czasie kot znowu stal sie ospaly, wychudzony i nie je. Niedawno znowu z nim bylem u weterynarza, przepisal mu taki zel ktory podobno poprawia apetyt, ale nie byl w stanie stwierdzic co sie dzieje. Czy moze wy macie jakies pomysly zebym mogl cos zasugerowac weterynarzowi?
Od pewnego czasu sa z nim pewne problemy...
Zaczelo sie w tamte wakakcje kiedy mial pchly i wtarlem mu w siersc jakis preparat kupiony w zoologicznym. Po tym nie jadl, chudl, nie mial na nic ochoty, byl ospaly i mial wymioty. Weterynarz stwierdzil ze nie powinno sie tego wcierac w siersc tylko delikatnie skropic i ze kot jest zatruty. Dostawal cos na odtrucie i to pomoglo (kroplowki, zastrzyki, specjalna karma). Po pewnym czasie jednak kot mial bardzo silne wymioty. Weterynarz zrobil badania i sie okazalo ze watroba zostala uszkodzona. Kot mial znowu kroplowki, zastrzyki i wszystko podobno wrocilo do normy. Kot znowu jadl, przytykl i byl normalny. Po krotkim czasie jednak wczesniejsze objawy powrocily. Zmienilem tym samym weterynarza. Nowy lekarz stwierdzil ze to moga byc robaki, jednak to nie bylo to. Kot dostal znowu kroplowki, zastrzyki jakies i mu sie poprawilo. Po 2 tygodniach sytuacja znowu sie zmienila na niekorzysc. Pan doktor stwierdzil ze kot ma nerki zniszczone ale ze to nie jest nic bardzo powaznego (zalecil troche dodatkowej karmy). Lecz to znowu nie bylo to. Podejrzenia padly nawet na kamien nazebny (byl zabieg usuniecia kamienia nazebnego) ale po pewnym czasie kot znowu stal sie ospaly, wychudzony i nie je. Niedawno znowu z nim bylem u weterynarza, przepisal mu taki zel ktory podobno poprawia apetyt, ale nie byl w stanie stwierdzic co sie dzieje. Czy moze wy macie jakies pomysly zebym mogl cos zasugerowac weterynarzowi?