Uporczywa biegunka
: 14 maja 2007, 13:43
Witam.
Jestem w kłopocie: od kilku tygodni mój kot ma luźny stolec - chyba biegunkę, o różnym stopniu nasilenia. Wychodził na dwór i załatwiał się najczęściej poza domem, więc zauważyłam dość późno te objawy. Byłam w lecznicy dwa tygodnie temu,, pani weterynarz najpierw dała antybiotyk w tabletkach. Nie zadziałał, więc dała inny, w zastrzykach. Też nie zadziałał - zmieniła na jakieś inne zastrzyki, podobno silniejszy antybiotyk i inne tabletki. Też nic nie dało. Kot nadal ma luźny stolec, chociaż załatwia się już tylko 2 razy dziennie, przedtem bywało że i cztery. Przez te dwa tygodnie leczenia jest niewypuszczany z domu i zmieniłam mu jedzenie. Dawniej jadł kocie puszki i suchą karmę (kity-kat). Zażerał się tym jedzeniem, ale był chudy. Zmieniłam na Wiskas - puszki drobiowe i suchą karmę. Nie pomogło, więc od paru dni daję tylko suchą karmę - Purrina dla kotów z problemami trawiennymi, z indyka i z jagnięciny. Stolec nadal jest rzadki, koloru jasno brązowego. Krwi nie zauważyłam, ani robaków.
Kot ma ok. roku, podwórkowiec, był przepisowo szczepiony, odrobaczany (dwa razy), na początku marca został wykastrowany. Oprócz tej biegunki zauważyłam, że chyba boli go często brzuszek, kładzie sie na nim, czasem jest wzdęty. Ale kotek jest wesoły, ruchliwy, nie ma gorączki.
Wydaje mi się, że moja pani weterynarz wyczerpała swoje możliwości. Co mam robić?
Jestem w kłopocie: od kilku tygodni mój kot ma luźny stolec - chyba biegunkę, o różnym stopniu nasilenia. Wychodził na dwór i załatwiał się najczęściej poza domem, więc zauważyłam dość późno te objawy. Byłam w lecznicy dwa tygodnie temu,, pani weterynarz najpierw dała antybiotyk w tabletkach. Nie zadziałał, więc dała inny, w zastrzykach. Też nie zadziałał - zmieniła na jakieś inne zastrzyki, podobno silniejszy antybiotyk i inne tabletki. Też nic nie dało. Kot nadal ma luźny stolec, chociaż załatwia się już tylko 2 razy dziennie, przedtem bywało że i cztery. Przez te dwa tygodnie leczenia jest niewypuszczany z domu i zmieniłam mu jedzenie. Dawniej jadł kocie puszki i suchą karmę (kity-kat). Zażerał się tym jedzeniem, ale był chudy. Zmieniłam na Wiskas - puszki drobiowe i suchą karmę. Nie pomogło, więc od paru dni daję tylko suchą karmę - Purrina dla kotów z problemami trawiennymi, z indyka i z jagnięciny. Stolec nadal jest rzadki, koloru jasno brązowego. Krwi nie zauważyłam, ani robaków.
Kot ma ok. roku, podwórkowiec, był przepisowo szczepiony, odrobaczany (dwa razy), na początku marca został wykastrowany. Oprócz tej biegunki zauważyłam, że chyba boli go często brzuszek, kładzie sie na nim, czasem jest wzdęty. Ale kotek jest wesoły, ruchliwy, nie ma gorączki.
Wydaje mi się, że moja pani weterynarz wyczerpała swoje możliwości. Co mam robić?