kot kontra owady - czy może być uczulenie?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

werkawii

30 maja 2007, 19:29

Witam
Moja kicia od kilku dni ma niepokojącą zmianę na skurze. Wygląda to jak uczulenie. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem na co, jada to samo co zawsze. Natomiast odkąt zaczął się sezon na owady (osy, muchy, serszenie, bąki itp) kicia uwielbia sie z nimi drażnić i łapać, biegać za nimi. Możliwe że to uczulenie (zaznaczam, że jest ono tylko w jednym miejscu) może być od ugryzienia? Kotka się do tego stopnia drapie że juz jej sierści tam mało zostało.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

30 maja 2007, 20:52

raczej mała szansa ale to trzeba byłoby obejrzeć.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

30 maja 2007, 20:57

Bardzo uważałbym na wszelkie osy, szerszenie, czy trzmiele i nie pozwolił beztrosko za nimi biegać - połknięcie któregokolwiek może się skończyć dla kota tragicznie.
Awatar użytkownika
kiweron
Posty:97
Rejestracja:30 maja 2007, 19:14
Lokalizacja:Kraków

30 maja 2007, 22:18

właśnie wiem, dlatego martwię się - latem nie da się pozamykać wszystkich okien a równocześnie nie będę przecież stała przy oknie i pilnowała czy jakaś mucha czy osa nie wleci. A Bella uwielbia za nimi gonić.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

30 maja 2007, 22:30

kiweron pisze:właśnie wiem, dlatego martwię się - latem nie da się pozamykać wszystkich okien a równocześnie nie będę przecież stała przy oknie i pilnowała czy jakaś mucha czy osa nie wleci. A Bella uwielbia za nimi gonić.
A my z mamą właśnie pilnujemy. Kiedy obie jesteśmy w domu robimy to na zmianę, kiedy wychodzimy - okna zamykamy (również z innych względów). Kot nigdy nie jest sam w pomieszczeniu z otwartym oknem bo praktycznie codziennie wlatują jakieś osy i trzmiele, ostatnio nawet szerszenie. Nie ma co ryzykować :roll:
Ostatnio zmieniony 30 maja 2007, 22:31 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

30 maja 2007, 22:30

kiweron pisze:właśnie wiem, dlatego martwię się - latem nie da się pozamykać wszystkich okien a równocześnie nie będę przecież stała przy oknie i pilnowała czy jakaś mucha czy osa nie wleci. A Bella uwielbia za nimi gonić.
Mucha to jeszcze nie aż taka wielka tragedia - wiele kotów je łapie i zjada :? :wink: Tutaj zagrożeniem jednak mogą być bakterie albo pasożyty przenoszone przez te insekty ;)
Co do tych pozostałych - żądlących, to niestety trzeba się poświęcić i pilnować kota. Rozwiązaniem mogą być siatki na okna o b. drobnych oczkach, a gdy takowych nie ma to po prostu trzeba zamykać okno w pomieszczeniu, gdzie przebywa kot podczas naszej nieobecności :wink:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

30 maja 2007, 22:33

:oops: :oops: :oops: chyba Beato pisaliśmy jednocześnie i troszkę się powtarzam :oops: :oops: :oops: :lol:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

30 maja 2007, 23:09

Nie przejmuj się - po prostu myślimy podobnie i to mnie bardzo cieszy :D . Co do zjadania much to masz absolutną rację. Z tego powodu kilka dni temu odrobaczyłam mojego kota, chociaż nie wychodzi. Tak na wszelki wypadek. Czasem udaje mi się odebrać mu zdobycz (lubię patrzeć jak za muchami goni), ale najczęściej drań muszyska połyka. Licho wie co w nich siedzi :?
Awatar użytkownika
kiweron
Posty:97
Rejestracja:30 maja 2007, 19:14
Lokalizacja:Kraków

30 maja 2007, 23:21

jesli chodzi o zamykanie okien podczas nieobecnosci domowników - to robimy bez dwóch zdań.
Natomiast jeśli jesteśmy w domu, okna sa otwarte (na specjalnie "haczyki" regulujące szerokość otwartego okna. I jesli tylko wpadnie coś dużego, odrazu wyganiamy. Jedak niepokój, że przeoczymy osę, bąka, itp, zostaje.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

30 maja 2007, 23:23

ATA pisze:Nie przejmuj się - po prostu myślimy podobnie i to mnie bardzo cieszy :D .
Miło, że tak myślisz :wink: :lol:
O ile dobrze pamiętam już raz taka synchronizacja chyba się nam przytrafiła... :lol:
Awatar użytkownika
kiweron
Posty:97
Rejestracja:30 maja 2007, 19:14
Lokalizacja:Kraków

30 maja 2007, 23:26

a co do rany na sierści - byłam juz u weterynarza, (i chyba przyjmował nas Pan Jarek) - dostała Dexapolcort - po tym zrobił jej się taki jakby strupek. Powolutku się goi. A pisze o tym, ponieważ nurtuje mnie to, od czego mogła się tego uczulenia nabawić, byłam pewna, że coś ją użarło.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

31 maja 2007, 10:38

ATA pisze: (lubię patrzeć jak za muchami goni), ale najczęściej drań muszyska połyka.
Ciekawe, co na to wszystko mucha :?: :wink: :lol:
Awatar użytkownika
kiweron
Posty:97
Rejestracja:30 maja 2007, 19:14
Lokalizacja:Kraków

31 maja 2007, 10:51

Belcia nie je much, tylko łapie (nie wiem jak) i martwe rozgniata na parapecie.
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

31 maja 2007, 11:52

Borysek pisze:
ATA pisze: (lubię patrzeć jak za muchami goni), ale najczęściej drań muszyska połyka.
Ciekawe, co na to wszystko mucha :?: :wink: :lol:
U mnie najczęściej muchom się udaje bo .... gdzie dwoje się bije tam mucha .... ucieknie :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Nika81
Posty:54
Rejestracja:17 maja 2007, 10:54
Lokalizacja:Wrocław

31 maja 2007, 12:04

Jak moja kicia niejadła i chorowala to jedyne co brała do "ust" były latające muchy...już się zastanawiałam czy nie nałapać jej większej ilości i nie karmić ją żywymi muchami. Tylko to trawiła... :shock:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości