Autoagresja po dokoceniu

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

qube

18 lipca 2007, 11:32

Witam. Mam 4 letnią kotkę. Miesiąc temu dokociliśmy się. Niestety dokocenie nie przebiegło pomyślnie (narazie). Kotka zaczęła wylizywać sobie i łamać zębami sierść na brzuchu, potem wewnętrzną stronę ud, teraz bok. Byliśmy u weta, który zapisał relanium 5 (2x pół tabletki). Po pierwszej połówce kotka była całkowicie oszołomiona, nie mogła chodzić, nie wiedziała co się dzieje. Po telefonicznej konsultacji z wetem zmniejszyłem dawkę do 2x 1/4 tabletki. Nadal (po 3 dniach) jest dość mocno oszołomiona, spowolniona, nie jest wstanie wskoczyć na szafki czy parapet. Niestety na tylnej łapie (pod kolanem) zauważyłem małą rankę. Zastanawiam się czy relanium jest najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Mały kot (który jest już większy od starego) zaczyna wykorzystywać oszołomienie starego i "bawi się", niestety coraz bardziej bezpośrednio (po prosu rzuca się na "starą" kotkę i chce się trochę "potarmosić"). Co robić? Utrzymać relanium? Może lepszy byłby jakiś inny lek (mniej oszołamiający a bardziej przeciwlękowy)?

Dziękuję i pozdrawiam qube
Gość

18 lipca 2007, 14:56

Przepraszam, ale co to znaczy "dokocenie" :?: :?: :roll: :roll: :shock: :shock: . Jakoś nie przypominam sobie takiego czasownika w języku polskim.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

18 lipca 2007, 15:11

Jeśli można się doposażyć to czemu nie dokocić :lol: . Gościu a Ty pierwszy raz na tego typu forum :wink: ?
Qube, jestem przeciwna stosowaniu tego typu leków u kotów. Nawet jak mój kot cierpiał na zespół falującej skóry starałam się tego unikać. Raz zrobiłam kotu zastrzyk z Relanium i do dziś mam wyrzuty sumienia. "Stara" kotka potrzebuje teraz dużo czułości, ciepła, wyrozumiałości bo czuje się zagrożona i przez to jest bardzo podenerwowana. To wszystko o czym piszesz to objawy dużego stresu. Myślę, że trzeba ją teraz częściej niż zwykle głaskać i przytulać. Małego bardzo delikatnie bym karciła kiedy zbyt śmiało sobie z kicią poczyna. Musi zrozumieć, że nie on tu rządzi i że wkroczył na cudze terytorium. Z czasem wszystko powinno się uspokoić, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. To może trochę potrwać 8)
Ostatnio zmieniony 19 lipca 2007, 06:55 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Gość

18 lipca 2007, 19:33

Podjeliśmy z żoną decyzję, że nie podamy kotu kolejnej dawki relanium. Po trzech dniach na "6ATKBAhaju" kot wygląda jak ćwierć kota. Jest zmęczony, brudny, mam wrażenie, że nieszczęśliwy. Jednocześnie myślę, że ta całkowita nieporadność jaką prezentowała przez ostatnie trzy dni (np. spadała z kanapy) może być dla niej jeszcze większym stresem niż samo dokocenie. Głaszczemy, tulimy, bawimy się (chociaż teraz raczej się nie da). Jednak niepokoi mnie ta ranka na nodze, boje się żeby nie wdała się jakaś infekcja. Ponawiam jednak swoje pytanie (tak na wszelki wypadek): czy są (a zakładam, że są) i jakie leki ewentualni e mogłyby pomóc gdyby ta sytuacja nie wyciszała się nadal?
qube

18 lipca 2007, 19:34

to powyżej oczywiście pisałem ja - qube
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

18 lipca 2007, 23:29

Qube, witaj na forum :D .
Poza tym co napisała Ata mogę tylko dodać, że jesli macie możliwość to w pierwszym okresie kotki należałoby izolować od siebie, a zapoznawanie się organizować tylko pod Waszym nadzorem. Bardzo dobrze, że przestaliście podawać relanium.
Skoro kicia jest już tak zestresowana, to polecem lekturę tego wątku z forum miau Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice . Wielu kociarzy stosowało te krople z dobrym powodzeniem (ew. wrzuć w wyszukiwarkę "feliway", jest tego sporo, ale znajdziesz tam wiele cennych rad jak postępować przy trudnym dokoceniu).
Życzę kociankom szybkiego dogadania się, a Wam wielu radości z posiadania dwóch futer :lol: :lol: .
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 17 gości