kubraczek pooperacyjny
gdzie mozna sie zaopatrzyc w kubraczek pooperacyjny ( po sterylizacji)?
Jeśli mogę coś doradzić to warto sprawdzić wcześniej bo kot w kubraczku bardzo często nie chce chodzić i pokłada się po ziemi.
Ja z własnego (a raczej kociego ) doświadczenia już wiem, że kot w kubraczku był głęboko nieszczęśliwy natomiast w dobrze dobranym kołnierzy poruszał się bez najmniejszych kłopotów i spokojnie przeżył okres po operacji.
Ja z własnego (a raczej kociego ) doświadczenia już wiem, że kot w kubraczku był głęboko nieszczęśliwy natomiast w dobrze dobranym kołnierzy poruszał się bez najmniejszych kłopotów i spokojnie przeżył okres po operacji.
a kołnierz tez w lecznicy ?
Ja dla swojej kici kupiłem kołnierz w lecznicy. Jeśli jest dobrze dopasowany, to rzeczywiście nie sprawia zwierzęciu większych trudności (moja nawet w nim jadła i piła bez problemu). O kubraczku niestety nie mogę nic powiedzieć, bo nie stosowałem u swojej kotki, chociaż u wielu kotów zdaje on egzamin.
Dobrze jest zdjąć codziennie na chwilę kotkowi taki kołnierzyk (oczywiście cały czas trzeba go wtedy pilnować), aby mógł się umyć. Gdy futrzak będzie próbował dobierać się do ranki - na nowo trzeba założyć "hełmofon"
Dobrze jest zdjąć codziennie na chwilę kotkowi taki kołnierzyk (oczywiście cały czas trzeba go wtedy pilnować), aby mógł się umyć. Gdy futrzak będzie próbował dobierać się do ranki - na nowo trzeba założyć "hełmofon"
Ostatnio zmieniony 30 lipca 2007, 21:39 przez Borysek, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak, kołnierz też zazwyczaj się kupuje w lecznicy. One tak samo mają odpowiednie rozmiary.
Moja kotka lepiej tolerowala kubraczek, na poczatku byly male problemy z rozbieraniem ale w koncu sie przyzwyczaila. Kołnierza nawet nie dala sobie przymierzyc. Wazne aby dopasowac dobrze rozmiar ubranka. Bardzo wygodnie miec na zmiane drugi.
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Ja maiłam taki sam problem jak Annie. Kupiłam swojej Mikusi kubraczek w lecznicy ale niestety i mogła w nim chodzić, chowała się po kątach i turlała po ziemi.... Kołnierze można też kupić w sklepach zoologicznych ale to bardzo sporadycznie się zdarza że sklepy mają kołnierze. Najpierw sparwdź w lecznicy czy Twój kotek na 100 % to nie tyle że dobrze się czuje bo tak na pewno nie będzie ale czy będzie umiał poruszać się w nim.
Powodzenia życzą Tobie i Twojemu kociakowi
Powodzenia życzą Tobie i Twojemu kociakowi
Patrycja94 pisze: niestety i mogła w nim chodzić, chowała się po kątach i turlała po ziemi....
Chociaż doszła Ci do kąta, bo moja to po dwóch krokach leżała na ziemi
Zauważyłam, że mojej kici po prostu wybitnie przeszkadzało, że kubraczek owijał ją z boku. Próbowałam go luźniej zawiązać, ale to sie kończyło tym, że kicia trzy razy kopnęła tylnymi łapami i już ubranko było ściągnięte.
U mnie też na poczatku były problemy, kicia chodziła tylko do tyłu. Kupiłam najmniejszy rozmiar jaki szyją, a i tak był za duży. Po zmniejszeniu było zdecydowanie lepiej (zrobiłam zakladkę po zewnetrznej stronie pod przednimi nogami i zaszewki nad tylnymi nogami) i Jusia zaczęła chodzić normalnie.goossiia pisze:Moja kotka lepiej tolerowala kubraczek, na poczatku byly male problemy z rozbieraniem ale w koncu sie przyzwyczaila. Kołnierza nawet nie dala sobie przymierzyc. Wazne aby dopasowac dobrze rozmiar ubranka. Bardzo wygodnie miec na zmiane drugi.
Jeszcze jedno, tylne nogawki moim zdaniem są za ciasne, co prawda nie cisną, ale ograniczają swobodę ruchu. Ja je maksymalnie rozciągnęłam i kićka przestała potrzepywać nogami przy chodzeniu.
Tak chodzimy do tyłu:Teraz: wygodniej siedzieć i spać
Ja też próbowalam z rozciąganiem tylnych nogawek ale moja kotka miala ranę dośc dużą po usunieciu listwy mlecznej i dobierala się do niej przez zbytnio luźne nogaweczki, więc tak czy inaczej nie bylo idealnie Druga kicia miala tylko lekkie naciecie z boku po sterylce ,wiec mozna bylo troche rozciagnac te nogawki.
Ja kupiłam kubraczek i moja kota też nie chciała w nim kroku zrobić .
Tak mi się wtedy zdawało, że bardziej jej przeszkadzało, że ma coś wokół przednich łapek niż tylnych, więc kubraczek zdjęłam i zrobiłam jakby jego pół z dużej skarpetki frotte.
Mela zaakceptowała to "ubranko" w sumie bez problemu i nosiła je aż do wciągnięcia szwów
Tak mi się wtedy zdawało, że bardziej jej przeszkadzało, że ma coś wokół przednich łapek niż tylnych, więc kubraczek zdjęłam i zrobiłam jakby jego pół z dużej skarpetki frotte.
Mela zaakceptowała to "ubranko" w sumie bez problemu i nosiła je aż do wciągnięcia szwów
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości