Strona 1 z 1

6-tyg. kociak połknął...

: 31 lipca 2007, 22:58
autor: Gość
Mój 6-tygodniowy kociak pogryzł i najprawdopodobniej połknął - wstyd przyznać - prezerwatywę. Próbowaliśmy sprowokować wymioty ale bezskutecznie. Mamy gop zawieść do weterynarza czy poczekać aż 'samo wyjdzie'?

: 31 lipca 2007, 23:13
autor: Jarek
zależy kiedy to się stalo, jeśli to świeża sprawa czasami daje się sprowokować wymioty i zwierzę zwróci. Jeśli upłynęło już kilka godzin trzeba obserwować kota i drastyczniejsze rozwiązania przyjąć przy objawach niedrożności oczywiście nie wspominam o środkach poslizgowych.



Mam nadzieję, że Twój kot nie szczeka , bo piszesz w dziale psy.

: 01 sierpnia 2007, 21:44
autor: Gość
:oops: ze zdenerwowania nie popatrzyłam na dział :P

Na razie szaleje jak zwykle, apetyt jest, objawów szczekania nie ma ;) Dziękuję za odpowiedź.

: 02 sierpnia 2007, 13:52
autor: smoczata
Jarek pisze: zależy kiedy to się stalo (...) Jeśli upłynęło już kilka godzin trzeba obserwować kota i drastyczniejsze rozwiązania przyjąć przy objawach niedrożności oczywiście nie wspominam o środkach poslizgowych.
Panie Doktorze :P czemu Pan nie wspomina o środkach poślizgowych?
(ja bym od razu poczęstowałą kić łychą parafiny...,
bo kiedyś przezyłam zjedzenie 10cm gumowej uszczelki przez mojego freta.... ciężko było...)

: 03 sierpnia 2007, 00:56
autor: Jarek
napisałem, że nawet nie wspominam , bo uważam to za tak oczywiste, że każdy na to wpadnie lub podpowie mu lekarz.

: 03 sierpnia 2007, 01:22
autor: ATA
Drogi Doktorze 8) Nie można nas aż tak przeceniać - czasem trzeba kawa na ławę. Jak człowiek jest zdenerwowany to zapomina o elementarnych rzeczach, a coś mi się nie wydaje żeby ten Gość uzyskał jakieś wskazówki od weta skoro tu szukał pomocy 8)

: 04 sierpnia 2007, 16:51
autor: Gość
Trochę wstyd dzwonić do weta z taką sprawą. Choć, jakby coś sie działo, to są świetni weterynarze w xxxxx na dyżurze i samochód na szczęście mam własny. Na szczęście kociak najwyraźniej sam wydalił i nie zjadł wszystkiego, bo kawałki znalazłam pod biurkiem. I teraz szaleje razem ze swoją siostrą, objadając ją z przysmaków ;)

Ale dziękuje wszystkim Wam za pomoc i szybka odpowiedz - choć nie wątpię, że temat stał się nie lada rozrywką ;)

: 04 sierpnia 2007, 17:42
autor: ATA
Jeśli chodzi o mnie to w równym stopniu mnie to ubawiło, co zaniepokoiło. Wiem ile problemów miał kot mojego znajomego po połknięciu gumki recepturki. Pamiętam też jak tragicznie zakończyła się sprawa zjedzenia anielskich włosów przez kocurka naszej Forumowiczki Sylwii. Dlatego tym bardziej się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło. Mizianki dla kiciusia :D
PS. W Krakvecie też jest dyżur, lekarze świetni, a ceny o wiele niższe. Warto to rozważyć :wink: