Proszę o poradę!!!!!!CITO
: 28 sierpnia 2007, 00:53
Zwracam sie z prosba o odpisanie jesli ktos mial taki problem u swojego Kocurka.
Mianowicie w niedziele dostal goraczki 40,7C wczesniej bylo ok. Przestal jesc i pic u lekarza dostal synulox i pryralgine. Po powrocie do domu ozyl i zaczal jesc i pic ale w malych ilosciach. Nastepnego dnia udalismy sie do innego lekarza temp. byla 38,0C i dostal ponownie synulox. Po godzinie od zastrzyku zaczal sie dziwnie zachowywac nie dal sie dotknąc i caly czas mialczal jakby cos go bolalo. Dodam jeszcze ze wczesniej zostal osluchany i sprawdzony mial brzuszek i to nic nie wykazalo. Nie dalo to nam spokoju i ponownie sie wybralismy do lekarza tam ponownie nic nie stwierdzono zostal mu podany zastrzyk z lekarstwem przeciw bólowym i przeciw zapalnym (nA =zwy nie pamietam) do 4 godzin od tego zastrzyku nie chcial wyjsc z transpotera gdy zona go chciala wyjac to mialczal przeazliwie a gdy go wyjela i postawila na lapy to okazalo sie ze sa bezwladne nie potrafil przejsc pol metra w trybie awaryjnym udalismy sie do lekarza na dyzurze ten dalej nie potrafi zdiagnozowac co mu jest zostal w lecznicy na noc jutro mu beda robic rtg.
Dla informacji dodam ze mamy tez drugiego kotka który wlasnie przechodzi koci katar. Urchin bo tak sie nazywa ma 5miesiecy i wazy 2,5kg a ten z katarem to bruder i ma ok. 2 miesiecy.
Jesli sie ktos spotkal z takim przypadkiem to bardzo prosze o odpowiedz na forum albo na maila. Odchodzimy z zona od zmyslow dlatego prosimy o szybka odpowiedz.
Pozdrawiam caly zespol KrakVet-u oraz wszystkich forumowiczów i posiadaczy tych przepięknych stworzeń
Pozdrawiam
Mateusz
Mianowicie w niedziele dostal goraczki 40,7C wczesniej bylo ok. Przestal jesc i pic u lekarza dostal synulox i pryralgine. Po powrocie do domu ozyl i zaczal jesc i pic ale w malych ilosciach. Nastepnego dnia udalismy sie do innego lekarza temp. byla 38,0C i dostal ponownie synulox. Po godzinie od zastrzyku zaczal sie dziwnie zachowywac nie dal sie dotknąc i caly czas mialczal jakby cos go bolalo. Dodam jeszcze ze wczesniej zostal osluchany i sprawdzony mial brzuszek i to nic nie wykazalo. Nie dalo to nam spokoju i ponownie sie wybralismy do lekarza tam ponownie nic nie stwierdzono zostal mu podany zastrzyk z lekarstwem przeciw bólowym i przeciw zapalnym (nA =zwy nie pamietam) do 4 godzin od tego zastrzyku nie chcial wyjsc z transpotera gdy zona go chciala wyjac to mialczal przeazliwie a gdy go wyjela i postawila na lapy to okazalo sie ze sa bezwladne nie potrafil przejsc pol metra w trybie awaryjnym udalismy sie do lekarza na dyzurze ten dalej nie potrafi zdiagnozowac co mu jest zostal w lecznicy na noc jutro mu beda robic rtg.
Dla informacji dodam ze mamy tez drugiego kotka który wlasnie przechodzi koci katar. Urchin bo tak sie nazywa ma 5miesiecy i wazy 2,5kg a ten z katarem to bruder i ma ok. 2 miesiecy.
Jesli sie ktos spotkal z takim przypadkiem to bardzo prosze o odpowiedz na forum albo na maila. Odchodzimy z zona od zmyslow dlatego prosimy o szybka odpowiedz.
Pozdrawiam caly zespol KrakVet-u oraz wszystkich forumowiczów i posiadaczy tych przepięknych stworzeń
Pozdrawiam
Mateusz