Koronawirus u kota
: 04 grudnia 2020, 08:23
Witam.
Mam problem z kotką. Kilka dni temu przestała prawie jeść. Obecnie nie je nic, nie pije, codziennie podaje się mu kroplówkę, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie ma gorączki, miała zrobione wszystkie badania - jedynie wątrobowe wyszło lekko zawyżone ( norma 44 ona miała 120), ale podobno to nie powód do niepokoju. USG nic nie wykazało, oprócz czegoś co zalega w jelitach (może to być sierść albo pożywienie sprzed kilku dni). Lekko opuchnięta wątroba. Dałam jej pastę na wątrobę wielkości groszku, to zaczęła bardzo ciężko oddychać przez pyszczek i się dusić. Teraz potwornie ciężko oddycha, słychać szmery siedząc przy niej.
Kotu kilka dni temu z oka zaczęła wypływać bordowa wydzielina, oprócz tego ma lekki katar. 2 tyg temu i tydzień temu kichała.
U mojego znajomego, u którego byliśmy znajomi mieli koronawirusa, a później ich pies był apatyczny, słaby i niechętnie jadł. Do tego wymiotował. Zdiagnozowano, ze się zatruł, ale nie było wiadomo czym, bo nic podejrzanego nie zwrócił. Miał gorączkę. Ani kot, ani pies nie kaszlał.
Zastanawiam się, czy to możliwe ze przynieśliśmy do domu wirusa i zaraziliśmy nim kota. Patrząc na informacje z internetu koronawirus u zwierząt przybiera objawy:
Kaszel, gorączka, ospałość, duszności, kichanie, katar, wydzielina z oczu, wymioty, biegunka. Częściowo się zgadza. Jaka jest Wasza opinia?
Mam problem z kotką. Kilka dni temu przestała prawie jeść. Obecnie nie je nic, nie pije, codziennie podaje się mu kroplówkę, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie ma gorączki, miała zrobione wszystkie badania - jedynie wątrobowe wyszło lekko zawyżone ( norma 44 ona miała 120), ale podobno to nie powód do niepokoju. USG nic nie wykazało, oprócz czegoś co zalega w jelitach (może to być sierść albo pożywienie sprzed kilku dni). Lekko opuchnięta wątroba. Dałam jej pastę na wątrobę wielkości groszku, to zaczęła bardzo ciężko oddychać przez pyszczek i się dusić. Teraz potwornie ciężko oddycha, słychać szmery siedząc przy niej.
Kotu kilka dni temu z oka zaczęła wypływać bordowa wydzielina, oprócz tego ma lekki katar. 2 tyg temu i tydzień temu kichała.
U mojego znajomego, u którego byliśmy znajomi mieli koronawirusa, a później ich pies był apatyczny, słaby i niechętnie jadł. Do tego wymiotował. Zdiagnozowano, ze się zatruł, ale nie było wiadomo czym, bo nic podejrzanego nie zwrócił. Miał gorączkę. Ani kot, ani pies nie kaszlał.
Zastanawiam się, czy to możliwe ze przynieśliśmy do domu wirusa i zaraziliśmy nim kota. Patrząc na informacje z internetu koronawirus u zwierząt przybiera objawy:
Kaszel, gorączka, ospałość, duszności, kichanie, katar, wydzielina z oczu, wymioty, biegunka. Częściowo się zgadza. Jaka jest Wasza opinia?