Zwisający brzuszek, brak apetytu (kot już nie żyje)
: 10 października 2007, 20:34
Mój kotek zdechł dwa dni temu... Bardzo chciałem się dowiedzieć jak to się stało, że kociak, którego kilka dni temu miałem na kolanach, zmarł, niestety moja mama powiedziała że nie ma sensu robienia sekcji zwłok...
I zwracam się do was z pytaniem : Co mogło mu dolegać z takimi objawami:
Miał zwisający brzuszek, nie jadł, nie pił, w dzień tragedii załatwił się na kolanach mojej siostry, po dwóch kroplówkach i jakims zastrzyku nie mógł ustać na nogach (tak samo zresztą jak i przed wizytą), spał całymi dniami, nie jadł witaminek od lekarza które niegdyś uwielbiał.
I mam jeszcze pytanie. Czy to normalne, że wet, który wie że kicia i tak zdechnie, powinien oddawać kota spowrotem ? Całe 6h cierpiała na kocu, pod koniec ciężko oddychała, a jak do niej przyszedłem ok. 22:30, to jak podniosłem główkę to wzięła jeden wdech...
Po tym jak straciłem moją kotkę wet zdziwił się że przeżyła do popołudnia (kazał obserować do jutra i pójść na prześwietlenie)
Btw. na leczeniu byliśmy od pól roku
I zwracam się do was z pytaniem : Co mogło mu dolegać z takimi objawami:
Miał zwisający brzuszek, nie jadł, nie pił, w dzień tragedii załatwił się na kolanach mojej siostry, po dwóch kroplówkach i jakims zastrzyku nie mógł ustać na nogach (tak samo zresztą jak i przed wizytą), spał całymi dniami, nie jadł witaminek od lekarza które niegdyś uwielbiał.
I mam jeszcze pytanie. Czy to normalne, że wet, który wie że kicia i tak zdechnie, powinien oddawać kota spowrotem ? Całe 6h cierpiała na kocu, pod koniec ciężko oddychała, a jak do niej przyszedłem ok. 22:30, to jak podniosłem główkę to wzięła jeden wdech...
Po tym jak straciłem moją kotkę wet zdziwił się że przeżyła do popołudnia (kazał obserować do jutra i pójść na prześwietlenie)
Btw. na leczeniu byliśmy od pól roku